PRZEGLĄD PRASY. O datach i batach


Wiec w obronie szkolnictwa polskiego 2 września 2011 r., fot. wilnoteka.lt
Jeżeli nic się nie dzieje, zawsze można coś wymyślić. To hasło nie powinno być maksymą rzetelnego dziennikarza, ale czego się nie zrobi dla poczytności. W tym tygodniu media same wymyślały pewne hipotezy, i z radością je eskalowały.
12 marca wystartowała polska czy też polskojęzyczna (redaktor Wilnoteki W. Wojniłło dostrzega znaczącą różnicę) odnoga portalu Delfi.lt. Nie było z tej okazji ani fanfar, ani gromów. Media polskie na Litwie zademonstrowały postawę lotosu na tafli jeziora, którego spokojnych wód nie może wzburzyć pojawienie się nowej ryby. Czy to obojętność, czy pogarda, czy strach przed konkurencją - czas pokaże.

Także media litewskie przemilczały fakt pojawienia się podportalu w języku polskim. Jedynie agencja BNS podała skąpą wzmiankę o starcie witryny. Wspomniano w niej, że z czasem polskie Delfi liczy na przyciągnięcie 75 tysięcy użytkowników.
„Jak stwierdziło wcześniej kierownictwo „Delfi”, polska wersja portalu będzie skomplikowanym projektem, bo na problemy Polaków na Litwie spróbuje się tu spojrzeć spokojnie i bez histerii”. Ambitne wyzwanie, zwłaszcza dla Delfi, które dotychczas dalekie było od wyważonego spojrzenia na sprawy polskie.

Kto by tam koleżeńsko reklamował nowe portale, kiedy są ważniejsze tematy. Mediami dalej wstrząsają dreszcze ekscytacji w związku z zapowiadanymi gośćmi z Polski, mającymi przybyć na wiec w obronie oświaty polskiej na Litwie.

Nieśmiałe spekulacje z ubiegłego tygodnia, czy ktoś w ogóle przyjedzie i kto to będzie, zastąpiły apokaliptyczne proroctwa: Na Wilno nadciagają chmary polskich kiboli!

Znany wizjoner Romualdas Ozolas na łamach tabloidu „Vakaro žinios” „odkrył karty AWPL” (właśnie polska partia jest wskazywana w wielu mediach litewskich jako organizator protestu): „Na wiecu w Warszawie zaczęto organizować desant do Wilna, według posiadanych informacji, przyjedzie parę dziesiątków autobusów, w których będą i wątpliwej sławy „kibice piłki nożnej”, i ultranacjonaliści, z którymi z trudem sobie radzi nawet polska policija”.
 
A gdyby ktoś niewystarczająco przestraszył się łysych kiboli z rakietami dymnymi, jeszczą większą zadymę medialną może wywołać insynuacja, że organizowany 17 marca wiec nie jest wcale upamiętnieniem uchwalonej przed rokiem ustawy o oświacie, tylko cynicznym uczczeniem wystosowanego 74 lata temu ultimatum.

„17 marca 1938 roku aleją Giedymina w okupowanym Wilnie maszerujące pułki polskie skandowały: „Na Litwę! Marszałku, daj nam Kowno!” i obiecały nawet bronią poprzeć rzucone Litwie ultimatum Polski. Pojutrze, 17 marca, w dniu bolesnym dla litewskiej pamięci narodowej, pod płaszczykiem protestów przeciw Ustawie o oświacie rozniecający napięcie pomiędzy Litwinami i Polakami populiści polscy, przy uległej zgodzie władz litewskich, znów zademonstrują swoją potęgę” - napisała w czwartek Jurgita Tvaskienė w dzienniku „Lietuvos žinios”. Taką to moc rażenia mają polscy nauczyciele, rodzice i uczniowie. Wiadomo, Hitlerjugend!

W artykule „Drugi akt upokorzenia Litwy”, ilustrowanym zdjęciami polskiej armii, pupilek mediów litewskich Ryszard Maciejkianiec „wyjaśnia” sytuację: „To jeszcze jedna prowokacja Waldemara Tomaszewskiego. Co tu mają do rzeczy Ustawa o oświacie i polscy nauczyciele? Pedagodzy kucają jak króliki i robią to, co każe W. Tomaszewski”.
 
Sam Waldemar Tomaszewski również dochodzi do głosu w tej publikacji. Tylko że, aby zdyskredytować argumenty strony polskiej, dziennikarka - świadomie czy nie - wplata błąd w cytowanej jego wypowiedzi. „O ile wiem, Ustawa o oświacie jest uchwalona 14 marca, przed rokiem. To rocznica przyjęcia ustawy. Wie pani, co to rocznica? Jaki to ma związek z jakimiś geopolitycznymi wydarzeniami, nie bardzo rozumiem?” - rzekomo powiedział lider AWPL, którego dziennikarka uparcie nazywa nieoficjalnym organizatorem wiecu.

Niestety, w grę domysłów dają się wciągnąć także osoby słynące ze zdroworozsądkowych poglądów na sprawy narodowościowe. Pozostaje się domyślać, czy dali się zmanipulować tendencyjnym pytaniom dziennikarki, czy także są wyznawcami teorii spiskowych.

Dyrektor litewskiego Instytutu Społeczeństwa Obywatelskiego Dariusz Kuolys komentuje w artykule „Lietuvos žinios”: „Zawczasu wybrana właśnie taka data protestu nie wygląda sympatycznie. (…) Wybór tej daty wzbudza rzeczywiście bardzo negatywne emocje w społeczeństwie litewskim i zbiorowej pamięci narodu litewskiego, a planowany pochód nastawi niemiło wobec braci Polaków”.

Czesław Okińczyc zaś mówi: „Chociaż można usprawiedliwić sam fakt takiej akcji, jej data wywołuje wiele wątpliwości. Trzeba zrozumieć naród litewski, nasze historyczne nieporozumienia. Nie uważam, że było mądrą decyzją jeszcze jątrzyć tę kwestię”.

Daleki od umiarkowanych wypowiedzi jest ksiądz Alfonsas Svarinskas, deputowany Sejmu Restytucyjnego, w pełnej wykrzykników publikacji „Ultimatum”, zamieszczonej na łamach pisma „Voruta”. Pasterz szczuje swoje owieczki na siebie nawzajem, umiejętnie budując napięcie. Najpierw przedstawia krótką i barwną retrospekcję stosunków polsko-litewskich. Według duchownego już od czasów Wielkiego Księstwa Litewskiego Polacy ciemiężą Litwinów. Dzięki małżeństwom między władcami obu krajów Polska zgarniała litewskie tereny, potem Żeligowski zagarnął Wilno dla Polski, „…a nienazwanie tej akcji prawdziwym imieniem - okupacja - po odrodzeniu niepodległości Litwy od razu sformowało dążenie do utworzenia autonomii” - pisze ksiądz Svarinskas.

Mało tego, Armia Krajowa prowadziła genocyd ludności litewskiej, a jej członkowie powinni być sądzeni zgodnie z zasadami procesu w Norymberdze - uważa duchowny. Natomiast głosy o Litwinach, którzy strzelali do Żydów, to wstrętne kłamstwo. „Jesteśmy oczernieni jako mordercy Żydów, podczas gdy przez 600 lat ich broniliśmy! Czy ktoś odwołał te kłamstwa? Mimo że Litwini, mający tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, są pod zwględem liczby na drugim miejscu pośród 34 krajów świata!!! To teraz jeszcze jedno wiadro brudu zostanie nam wylane na głowę jako krzywdzicielom mniejszości polskiej, chociaż według badań międzynarodowych jesteśmy najbardziej tolerancyjnym Narodem w Unii Europejskiej!”.

Zapomina ksiądz nie tylko o miłości bliźniego, ale także o zasadzie „cesarzowi co cesarskie”, bo najchętniej sam zrobiłby porządek nie tylko z tymi zagrażającymi spokojowi stolicy kibolami, ale i z Polakami w ogóle: „Można w tym dniu wcale nie wpuszczać turystów - podróżnych z Polski na Litwę i tak uniknąć przygotowanej konfrontacji, można skupić przy sejmie odpowiednią liczbę sił operatywnych na wszelki wypadek, można, można, można… Ale najważniejszą bronią przeciw prowokatorom jesteśmy my sami - Naród”. Na szczęście duchowny zachęca naród nie do rękoczynów, a wprost przeciwnie, do zachowania spokoju.

Wspomniane publikacje są tak wdzięczne w swej prowokacyjnej bezmyślności, że inne litewskie portale nie omieszkały zamieścić na swych stronach przedruków. Brak natomiast informacji, że polscy posłowie na Sejm RL w sprawie tych i paru innych publikacji złożyli skargi do prokuratury i Komisji Etyki Dziennikarskiej, oskarżając autorów o rozniecanie waśni narodowościowych.

Wiadomość tę, razem z oświadczeniem posłów AWPL, podały agencje informacyjne, ale redakcje nie kwapią się jej powtarzać. Widocznie wypada z ogólnego kontekstu.

A tymczasem i tak nie polskie wiece czy litewskie paranoje najbardziej interesują czytelników. Oto na portalu lrytas.lt rekordy poczytności bije wiadomość, że showman Edmund Sztengier bije (nomen omen) żonę. Wątek polski o tyle, że E. Sztengier jest Polakiem. Na razie dziennikarze nie domyślili się, by fakt ten wykorzystać przeciw niemu. Przypuszczalnie do czasu. To wszak gotowa ilustracja hipotezy, że burdy i bójki to taka polska cecha.

Komentarze

#1 Przegląd prasy w Wilnotece

Przegląd prasy w Wilnotece poświęcony jest publikacjom właśnie w mediach litewskich, spojrzeniu tych mediów na sprawy polsko-litewskie. Z założenia nie piszemy tu o artykułach z "Kuriera Wileńskiego", "Tygodnika Wileńszczyzny" czy Pl.delfi. Pozdrawiam, Anonimie.

#2 "Wspomniane publikacje są tak

"Wspomniane publikacje są tak wdzięczne w swej prowokacyjnej bezmyślności, że inne litewskie portale nie omieszkały zamieścić na swych stronach przedruków. Brak natomiast informacji, że polscy posłowie na Sejm RL w sprawie tych i paru innych publikacji złożyli skargi do prokuratury i Komisji Etyki Dziennikarskiej, oskarżając autorów o rozniecanie waśni narodowościowych.

Wiadomość tę, razem z oświadczeniem posłów AWPL, podały agencje informacyjne, ale redakcje nie kwapią się jej powtarzać. Widocznie wypada z ogólnego kontekstu. "

Malgosiu, z calym szacunkiem, informacje o tym podalo jako pierwsze wlasnie to Pl Delfi, ktore tu tak sie krytykuje, wiec nie tylko agencje, nie tylko.

#3 W GW artykuł na całą stronę,

W GW artykuł na całą stronę, wywiad z Edytą Maksymowicz „Litwo! ojczyzna czyja ?

..”Koleżanka w panice:- Masz „Pana Tadeusza” po litewsku? Znam problem. moje dzieci na maturze tez nie będą mogły cytować Mickiewicza po polsku…

..Dzieci i tak uczą się wg. tych samych programów co ich rówieśnicy
w szkołach litewskich.Tyle że po polsku. :”Mamo , to w końcu ten Piłsudski był bohaterem czy bandytą i okupantem ?!” – pyta mój 11-letni syn…

..Litewska propaganda zmusza do schizofrenii jak kiedyś sowiecka. W domu po polsku, poza nim po litewsku…

#4 Niedługo rozpocznie się

Niedługo rozpocznie się jazgot nacjonalistów litewskich - PRZECIWKO POLAKOM LITEWSKIM - na takie poparcie i spokój grandziarze nacjonalistyczni litewscy nie liczyli

#5 kaliber44, Brawo!

kaliber44,

Brawo! Kulturalnie, spokojnie, po europejsku. Bez agresji, bez nienawiści. Ta demonstracja wytrąci argument z rąk tych, którzy nazywali stronę polską agresywną i przedstawiali ją w skrajnie niekorzystnym świetle.

ps.
Zatrzymano tylko jednego pijanego Litwina ze swastyką.

Uczestników ok.7 tysięcy.
Wileńszczyzna daje najlepszy przykład Polsce i Europie.

#6 Polacy litewscy - w jedności

Polacy litewscy - w jedności siła

#7 Rozpoczął się marsz w obronie

Rozpoczął się marsz w obronie oświaty mniejszości narodowych

"Stop likwidacji oświaty mniejszości narodowych", "Język ojczysty gwarancją jakości wiedzy" - z takimi hasłami główną ulicą Wilna, aleją Gedymina, wyruszył w sobotę w południe kilkutysięczny marsz w obronie oświaty mniejszości narodowych, w tym mniejszości polskiej.

Kilkutysięczny tłum ruszył sprzed litewskiego parlamentu; protest ma zakończyć się wiecem przed siedzibą rządu. Biorą w nim udział nauczyciele szkół mniejszości narodowych, młodzież szkolna, rodzice, a także litewski Związek Zawodowy Pracowników Oświaty.

W sobotnim marszu w Wilnie z biało-czerwonymi flagami uczestniczy też 50-osobowa grupa młodych osób z polskiego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Po zakończeniu wiecu zamierzają oni wystąpić z oświadczeniem.

Protest odbywa się w pierwszą rocznicę przyjęcia ustawy o oświacie, krytykowanej głównie przez litewskich Polaków. W ich ocenie ustawa ta jest początkiem końca nauczania na Litwie w językach mniejszości narodowych: po polsku, rosyjsku, białorusku.

Zgodnie z przyjętą przed rokiem ustawą o oświacie, od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Obecnie programy nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich są różne. W szkołach litewskich język ten jest wykładany jako ojczysty (a więc w szerszym zakresie - przede wszystkim jeśli chodzi o literaturę litewską), natomiast w szkołach mniejszości - jako język państwowy.

Od 1 września 2011 roku w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy są prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku wykładany jest przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".

Władze Litwy krytykują protest. Minister oświaty i nauki Gintaras Steponaviczius w rozmowie z agencją BNS w sobotę zarzucił politykom, iż "kosztem nauczycieli i dzieci gromadzą kapitał polityczny".

Natomiast dyrektor litewskiego Instytutu Pracy i Nauk Socjalnych Bogusław Grużewski w rozmowie z naszym radiem wyraził opinię, że sobotnia "akcja jest dopuszczoną prawem formą wyrażania protestu, a państwo powinno nauczyć się słuchać swych obywateli".

Inf.wł./PAP

#8 W ośmiu miastach w Polsce

W ośmiu miastach w Polsce solidaryzujemy się z Polakami na LT:
http://kresy24.pl/35340/solidarni-z-polakami-na-litwie/

Solidarni z Polakami na Litwie
16 marca 2012

Akcje protestacyjne, solidaryzujące się z protestami polskiej mniejszości na Litwie odbędą się 17 marca w Warszawie, Szczecinie, Toruniu i innych miastach.

— Chcemy wyrazić swoją solidarność z rodakami na Litwie, którzy protestują przeciwko dyskryminacyjnej ustawie oświatowej — mówią ich organizatorzy.

Pikiety „Solidarność z Polakami na Litwie” odbędą się o godz. 11.00:

-w Warszawie (Al. Ujazdowskie 14),

-w Szczecinie (ul. Gen. Rayskiego 23-13),

-w Toruniu (ul. Piekary 12),

-w Gdańsku (ul. Heweliusza 11),

-w Katowicach (ul. Rolna 43 b),

-w Poznaniu (ul. Szyperska 14P6),

-w centrum Łodzi,

-w Siedlcach (Skwer Generała Sikorskiego)

Prawica Rzeczypospolitej, która organizuje jutro pikietę pod ambasadą litewską w Warszawie, napisała do premiera RP list, w którym domaga się powołania rządowo-sejmowej komisji do zbadania realizacji postanowień traktatu polsko-litewskiego wobec mniejszości polskiej na Litwie.

Zdaniem lidera tego ugrupowania, Marka Jurka, Litwa nie wywiązuje się z założeń traktatu i łamie prawa polskiej mniejszości, m.in. w sferze edukacji oraz oryginalnej pisowni nazwisk polskich.

#9 Lietuvos zinios

Lietuvos zinios klamie.Specjalnie przekrecili date 17 marca na 14 marca.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.