PRZEGLĄD PRASY. O Bogu i autonomii


Fot. wilnoteka.lt
W kraju, w którym ksiądz z katedry w Wilnie został niedawno zatrzymany za posiadanie narkotyków, a podczas przeszukania policja znalazła u niego także leki wzmagające potencję, propozycja obowiązku religii w szkołach nie może się spotkać z akceptacją. Bez ironii: Na Litwie podział między tym co boskie a tym co cesarskie jest dość klarowny, i bronić tego status quo gotowi są i politycy, i działacze społeczni, i intelektualiści. To dlatego na ostatnich propozycjach AWPL suchej nitki nie zostawili nawet publicyści propolscy.
"Jestem Litwinem, jestem z tego dumny, i wcale mnie nie obchodzi, czy ktoś nazwie mnie nacjonalistą. Bo jestem nim" - pisze Artūras Račas na portalu 15min.lt w felietonie pod przewrotnym tytułem "Litewski nacjonalista o Litwie i Polsce".

"Moi sąsiedzi są Polakami i jako litewski nacjonalista z przyjemnością zawiesiłbym na swoim domu tabliczkę z polską nazwą naszej ulicy. Bo moim sąsiadom to by się spodobało, a moi sąsiedzi są wspaniałymi ludźmi. Cieszyłbym się także, gdyby moim sąsiadom pozwolono zapisać ich nazwiska w dokumentach tak, jak oni tego chcą, i by nie musieli się martwić, czy ich dzieci na pewno potrafią napisać wypracowanie na dziesiątkę, gdy będą zdawać państwowy egzamin z języka litewskiego. Jako litewskiego nacjonalistę jednak do szału mnie doprowadza obywatel Litwy pochodzenia polskiego Jarosław Narkiewicz, który jest w dodatku posłem na sejm. Dokładnie tak samo doprowadza mnie do szału obywatel Polski pochodzenia polskiego Radosław Sikorski, który na nieszczęście jest jeszcze i ministrem spraw zagranicznych Polski" - oznajmia A. Račas.

"Jako nacjonalista litewski w żaden sposób nie mogę pojąć, dlaczego te dwie wymienione osoby tak się starają podżegać do nienawiści między Litwinami i Polakami w obu republikach. Bo tylko tak można ocenić brednie J. Narkiewicza o obowiązkowym nauczaniu religii, oraz jego wypowiedzi na temat ustawy proponującej zakaz aborcji" - pisze A. Račas.

Radosław Sikorski natomiast podpadł litewskiemu publicyście z powodu swojej opinii, że Litwa powinna wybrać między budową terminalu gazu skroplonego w Kłajpedzie a połączeniem gazowym z Polską. "(...)To, jak Litwa rozwiązuje kwestie niezależności energetycznej od Rosji, nie jest wcale sprawą obywatela Polski, który próbuje flirtować z Rosją, czyniąc zakładnikami swoich rodaków na Litwie" - oburza się Artūras Račas.

Podsumowuje jednak: Stosunki Litwy i Polski są dobre, a byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie psuli ich J. Narkiewicz i R. Sikorski.

Dziennik "Lietuvos rytas" w artykule redakcyjnym "Drogi i bezdroża Waldemara Tomaszewskiego" propozycję AWPL o obowiązkowym nauczaniu religii w szkołach kwituje krótko: "Partia znów dała plamę".

"Może i lider AWPL nie czytał Konstytucji Litwy, bo nawet nie będąc specjalistą w dziedzinie prawa, trudno nie zauważyć, że obowiązkowe nauczanie religii przeczy jej tezom. Ale działacze AWPL prawdopodobnie nie zaprzątali sobie głów konstytucją. Wątpliwe nawet, czy się spodziewali, że proponowane przez nich poprawki będą rozpatrywane w sejmie. AWPL najwyraźniej chciał się pokazać jako największy obrońca katolicyzmu na Litwie, zyskać sympatie Polaków, uważanych za gorliwych katolików, i doczekać się wsparcia Kościoła katolickiego, wpływowego także w naszym kraju. Wyszła figa".

Na poparcie swego werdyktu gazeta wymienia osoby i grupy społeczne, które kategorycznie sprzeciwiły się pomysłom polskiej partii: politycy, prawnicy, uczniowie, minister oświaty i nawet biskupi Litwy!

"Można powiedzieć, że AWPL przegrał na wszystkich frontach. To przede wszystkim przegrana jej lidera W. Tomaszewskiego, bo przedstawiwszy siebie jako twardego jak skała obrońcę katolicyzmu i polskości, teraz wygląda on jak błazen, który dostał w skórę" - podsumowuje "Lietuvos rytas".

"Zapędy Polaków, by cofnąć Litwę do głuszy XIX-wiecznej wsi" - w artykule pod takim tytułem portal Delfi.lt po kolei próbuje rozprawić się z propozycjami AWPL dotyczącymi zakazu aborcji, obowiązku religii w szkołach i budowy w Wilnie Sanktuarium Jezusa Miłosiernego. Rozmówcą autorki artykułu jest między innymi przewodniczący Ruchu Liberałów Eligijus Masiulis, który pomysły polskich polityków określa jako "nieodpowiedzialne".

"Nie sądzę, że tak radykalne propozycje są rozważne i odzwierciedlają oczekiwania samych zwolenników AWPL. Mogę zauważyć, że wśród mniejszości polskiej mieszkającej na Litwie jest wystarczająco wielu ludzi o poglądach liberalnych. Zarażona klerykalnym radykalizmem AWPL ryzykuje utratę części swoich wyborców" - mówi w artykule E. Masiulis.

To raczej (nie)pobożne życzenia polityka, który nie zna chyba specyfiki polsko-wileńskiej duszy. Jeżeli na jubileuszowym koncercie Zespołu "Wilia" podczas składania życzeń może się wywiązać spontaniczne odmawianie litanii, a tysięczna widownia, jak jeden mąż, pada na kolana, żaden liberał z umiarkowanymi poglądami w takim towarzystwie się nie uchowa!

Masiulis jednak, choć przyznaje, że jego dzieci całkowicie dobrowolnie wybrały w szkole religię, troszczy się o zapewnienie pełni swobód wszystkim obywatelom Litwy. Ubolewa, że AWPL mówi o naruszaniu praw człowieka w kontekście pisowni nazwisk, zapomina jednak o tych prawach, gdy mowa o wolności wyboru.

Tymczasem Waldemar Tomaszewski, maglowany przez dziennikarzy wszystkich tytułów i polityków wszystkich opcji, ani myśli się poddawać. Najpierw rozesłał do mediów artykuł o kaznodziejskim tytule "Quo vadis, świecie?", sygnowany własnym nazwiskiem, w którym czytamy między innymi: "W ostatnim czasie pedagodzy, psycholodzy i socjolodzy biją na alarm z powodu gwałtownego upadku moralnych i duchowych wartości wśród dzieci i młodzieży. Poziom dziecięcego i młodocianego okrucieństwa niepohamowanie rośnie, o czym wymownie świadczą komunikaty policji. Internet jest przepełniony wideonagraniami bezlitosnych uczniowskich bójek, sfilmowanych na telefon komórkowy przez ich uczestników. Cynizm, napawanie się swawolą, wyuzdaniem i rozwiązłością - są to charakterystyczne cechy zachowań w dzisiejszych czasach. O tym powszechnie informują gazety, radio i telewizja. Taka sytuacja - to cena za potakiwanie liberalizmowi, który szczodrze propaguje wolność obyczajów. W obronie tych upozorowanych wartości występują i niektórzy politycy. Głoszone są propozycje przyjęcia za podstawę skandynawskiego wzorca wychowania dzieci już w przedszkolach, niwelującego pojęcie płci. Quo vadis, świecie? Kogo my wychowamy, kto będzie odpowiadał za przyszłość naszego państwa?".

Potem lider AWPL zwołał konferencję prasową, na której wraz z innymi polskimi posłami przedstawił wszystkie inicjowane ostatnio przez partię akty prawne. Dziennikarze skwapliwie zacytowali słowa wypowiedziane na konferencji, że "matematyki też nie wszyscy chcą się uczyć, ale muszą".

Sprawy religiii i moralności w ostatnich dniach na tyle zdominowały dyskurs publiczny, że zapomniano już prawie o pierwszej jaskółce, która stała się zwiastunem wzmożonej aktywności AWPL na scenie politycznej: propozycji uchwały dotyczącej przedłużenia ważności Ustawy o mniejszościach narodowych. Przed tygodniem ten projekt zarejestrowany przez posłankę Ritę Tamašunienė też doczekał się zainteresowania mediów.

"Posłowie na sejm proponują przedłużyć ustawę, w której Litwa określana jest jako Litewska Socjalistyczna Republika Radziecka" - wychwycili "smaczek" dziennikarze Delfi.lt i napisali, że poprzednia redakcja Ustawy o mniejszościach narodowych to jeden z reliktów czasów sowieckich, bo przyjęta została w roku 1989. W tym samym artykule kilku prawników stwierdziło, że nie ma absolutnie żadnych możliwości, by przywrócić ważność jakiegokolwiek aktu prawnego, którego moc wygasła. A kiedy premier Algirdas Butkevičius powiedział w wywiadzie dla Radia Litewskiego, że starej ustawy przywracać nikt na pewno nie zamierza, temat uznano za zamknięty.

W przeciwieństwie do jednego z dyżurnych tematów: autonomii Wileńszczyzny. Nieważne, co by się działo w realnym świecie, dziennik "Respublika" zawsze znajdzie pretekst, by przenieść się w świat swych urojeń. Ostatnio tezy "autonomiczne" zostały przedstawione w wywiadzie z posłem, członkiem grupy parlamentarnej "Za wolność przysiędze", Povilasem Urbšysem. Rozmowa poświęcona była "szkodliwym działaniom" polityków litewskich, między innymi rozporządzeniu ministra oświaty Dainiusa Pavalkisa o ulgach na egzaminie z litewskiego dla uczniów ze szkół mniejszości narodowych.

 Bez zbytniego owijania w bawełnę rozmówca "Respubliki" stwierdził: "Powstaje wrażenie, że kwestie języka to raczej utajnione pretensje dotyczące Wileńszczyzny. Wygląda na to, że istnieją dążenia, by sprowokować dyskusje, czy prawomocna jest przynależność Wileńszczyzny do Litwy".

"To, że AWPL nie ocenia tego rozporządzenia jako dyskryminującego uczniów polskich, pokazuje, że znajomość języka litewskiego nie jest uważana za wartość. Tak demonstrowany jest pogląd na państwowy język litewski. Oni uważają, że to nic złego, jeżeli polskie dzieci nie będą znały języka litewskiego jak inni obywatele Litwy" - dodał P. Urbšys.

 Skoro mowa o obywatelach, ostatnio przy okazji Dnia Odrodzenia Niepodległości Litwy znów głośno było o maszerujących łysogłowych młodzieńcach, którzy lubią dzielić obywateli na Litwinów i pozostałych. Prezydent Dalia Grybauskaitė stwierdziła, że to żadni nacjonaliści, tylko młodzież patriotyczna. Premier Algirdas Butkevičius rozważał w rozmowie z dziennikarzami, że podział na nacjonalistów i młodzież patriotyczną zależy od tego, czy hasło "Litwa dla Litwinów" wykrzykują oni ze złością czy z uśmiechem. Mer Artūras Zuokas w felietonie dla Delfi.lt posłodził świątecznie: 

"Wielkie Księstwo Litewskie było krajem, w którym pokojowo żyli Litwini, Polacy, Białorusini, Żydzi, Tatarzy, Niemcy i wiele innych narodów. Nie było tu prześladowań z powodu narodowości czy religii, jak w wielu krajach ówczesnej Europy Zachodniej, dlatego pragnąłbym przypomnieć "patriotom", że Witold Wielki budował historię WKL, nie używając hasła "Litwa dla Litwinów"".

Komentarze

#1 Waldemar Tomaszewski jest

Waldemar Tomaszewski jest człowiekiem zasad. Pytanie tylko, czy te zasady pozwolą mu utrzymać tę pozycję polityczną, jaką zdobył w obecnej konstelacji koalicyjnej i w ogóle w układzie sił politycznych na Litwie.
Poza tym warto pamiętać, co pisał Juliusz Słowacki (Polsko! ...twa zguba w Rzymie) i co mówił Jan Paweł II w czasie swojej wizyty na Litwie (Litwini pochodzenia polskiego), wreszcie o wypowiedzi kardynała Bačkisa, mianowanego przez tegoź Jana Pawła, w czasie wizyty w Polsce (Litwini by nie zrozumieli, gdyby w katedrze wileńskiej były odprawiane msze w języku polskim).

#2 Tym, którzy krytykują posła

Tym, którzy krytykują posła Tomaszewskiego za jego godne podziwu w dzisiejszym świecie trwanie przy zasadach, co jest wielką rzadkością u polityków, bo większość z nich boi się własnego cienia i chowa głowę w piasek byle nie narazić się lewacko-masońskim mediom, polecam cytat:
"Nie wstydźcie się tego krzyża. (...) Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie."
Jan Paweł II

#3 http://www.awpl.lt/index.php?

http://www.awpl.lt/index.php?option=com_content&view=article&id=472%3Awa...

Waldemar Tomaszewski: „AWPL wykazuje wielokierunkową i wielopłaszczyznową aktywność polityczną”

AWPL od zawsze była obiektem szczególnego zainteresowania ze strony dziennikarzy, publicystów, politologów, polityków. Ostatnio o AWPL mówi się jeszcze więcej. Stało się niechlubną tradycją, że głosy osób wypowiadających się o partii za pośrednictwem mediów są stronnicze i wręcz gołym okiem widać, że rozbrzmiewają na zamówienie. Zjawiskiem paradoksalnym, aczkolwiek ostatnio niezmiernie charakterystycznym jest, że w kwestiach mniejszości narodowych wypowiadają się nacjonaliści, zaś zagadnienia z dziedziny obyczajowości komentują ateiści i wszelkiej maści osoby niewierzące. Z powyższych powodów dyskusje odbywają się na żenująco niskim poziomie, trącą przy tym tanim populizmem i dyletantyzmem. Piętnowanie oponentów odbywa się ustami nie znających się na rzeczy profanów i laików, którzy w ostateczności sprowadzają dyskusję do stronniczych i destrukcyjnych monologów.

AWPL wykazuje dużą aktywność polityczną - wielokierunkową i wielopłaszczyznową. Niektórzy próbują wmówić, że w swojej działalności AWPL ogranicza się jedynie do kwestii dotyczących mniejszości narodowych, zagadnień ze sfery duchowości czy rozwoju regionu Wileńszczyzny, którego samorządy, pomimo wdrażania wielu projektów inwestycyjnych, mogą pochwalić się brakiem zadłużenia. Nie od dzisiaj wiadomo, że program AWPL zawiera szeroki wachlarz zagadnień: od podatków poczynając, poprzez politykę socjalną, powstrzymanie fali emigracji, i na walce z korupcją kończąc. AWPL jako jedyna partia parlamentarna nigdy nie była uwikłana w żaden skandal korupcyjny. Jako solidna partia z obszernym programem uważamy, że wszystkie te zagadnienia są ważne, bowiem są ze sobą ściśle powiązane na zasadzie związku przyczynowo-skutkowego. Na program AWPL składają się konkretne zapisy, które są konsekwentnie realizowane z wykorzystaniem posiadanego doświadczenia i znajomości realiów. Na wszelkie sposoby. Pomimo trudności i kłód rzucanych pod nogi. Fakt ten przyznają nawet oponenci partii. Członkowie AWPL są niezwykle aktywni, co wynika z faktu silnej pozycji i poparcia, jakim się cieszą.

Wykorzystać potencjał turystyczny kraju

Dostrzegając ogromny potencjał turystyczny wynikający z walorów przyrody oraz mnogości unikalnych pomników architektury, historii i in. AWPL do roboczej grupy rządowej powołanej przez premiera Algirdasa Butkevičiusa wniosła propozycje o zmniejszenie VAT’u dla podmiotów działających w branży turystycznej. W dłuższej perspektywie turystyka mogłaby się stać jedną z podstawowych gałęzi gospodarki Litwy. Niestety była liberalno-konserwatywna większość rządząca z trudem powstającemu litewskiemu przemysłowi turystycznemu zadała poważny cios poprzez podniesienie VAT’u na usługi hotelarskie z 9% aż do 21%. W sąsiednich krajach podatek ten oscyluje w granicach 8%, dlatego też Litwa przegrywa tę walkę z konkurentami.

Polepszyć stan dróg lokalnych

AWPL zabiega o zwiększenie finansowania dróg lokalnych z 20% do 30%. Na pomyślnym rozwiązaniu kwestii polepszenia stanu dróg lokalnych, które w większości znajdują się w opłakanym stanie, bardzo zależy wielu wyborcom na terenie całej Litwy. Będąc tego świadoma, AWPL podejmuje wszelkiego rodzaju działania na rzecz poprawy sytuacji w tym zakresie.

Zmniejszyć cenę na ogrzewanie

Przedstawiciele AWPL w Ministerstwie Energetyki – Jarosław Niewierowicz, Renata Cytacka i inni - wykonują zadanie partii, by cenę na ogrzewanie dla mieszkańców Litwy zmniejszyć o 20%. Jest to jedna z największych bolączek szeregowego obywatela kraju, który za ogrzewanie płaci bodajże największą cenę w tej części Europy. AWPL stoi na stanowisku, że zmniejszyć wydatki na ogrzewanie, które pochłaniają znaczną część budżetu przeciętnej rodziny na Litwie, można m.in. poprzez przejście na energię alternatywną, np. biopaliwa, walkę z monopolizacją sieci ciepłowniczych, większy wpływ samorządów na kwestie dotyczące gospodarki cieplnej.

Jak widać, zarzuty oponentów o rzekomym skupianiu się AWPL jedynie na poszczególnych kwestiach są wyssane z palca. AWPL konsekwentnie realizuje zapisy swojego obszernego programu, w sposób szczery i sumienny wywiązując się z zobowiązań powziętych wobec swoich wyborców.

Chronić prawa mniejszości narodowych

Mówiąc o krokach AWPL w zakresie obrony praw przysługujących mniejszościom narodowym, nie sposób nie wspomnieć o zgłoszeniu przez starostę frakcji AWPL w Sejmie Ritę Tamašunienė i zarejestrowaniu przez frakcję AWPL projektu uchwały, w którym zaproponowała przedłużenie ważności Ustawy o mniejszościach narodowych do czasu przyjęcia nowej Ustawy o mniejszościach narodowych. Przedstawiciele AWPL pracują w resortach litewskich nad tym, by projekt nowej Ustawy o mniejszościach narodowych w możliwie najszybszym czasie trafił pod obrady parlamentu, jednakże do chwili jej przyjęcia proponuje przywrócić obowiązywania dotychczasowych zapisów ustawy. AWPL aktywnie zabiega również o przywrócenie obowiązywania poprzedniej redakcji Ustawy o oświacie, która, przypomnijmy, obowiązywała ponad 20 lat i do niedawna nikomu nie przeszkadzała. Stosowne poprawki do ustaw również zostały zgłoszone do programu wiosennej sesji parlamentu.

Rozwijać duchowość, lecz nie uszczęśliwiać na siłę

Obszerny program AWPL zawiera również aktualne dla wyborców zagadnienia z dziedziny obyczajowości i duchowości, dla przykładu ochronę życia poczętego i obowiązkowe nauczanie religii w szkołach. To ostatnie wywołało nieadekwatne reakcje przeciwników, szczególnie liberalnych środowisk, chociaż projekt ustawy o nauczaniu religii jeszcze w poprzedniej kadencji był złożony przez posła Jarosława Narkiewicza. Oświadczenie w tej sprawie wydał również arcybiskup kowieński Sigitas Tamkevičius. Nie jest do końca wiadomo, czy jego zdanie odzwierciedla opinie wszystkich hierarchów Kościoła na Litwie. Jeżeli okaże się, że tak, to możliwe będzie rozważenie wycofania projektu. Niezmiernie cieszy nas fakt, że w szkołach polskich na Litwie 100% uczniów uczy się religii, natomiast być może nie ma większego sensu uszczęśliwiać na siłę inne środowiska.

Konsekwentnie bronić życia od poczęcia do naturalnej śmierci

Mówiąc z kolei o działaniach na rzecz ochrony życia poczętego, AWPL nie zamierza ustąpić ani na krok. Papież Jan Paweł II, Błogosławiony, mówił, że „Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest jednym z fundamentów cywilizacji europejskiej. O nadanie większej wartości życiu dopiero co poczętemu AWPL ubiega się od lat. Jeszcze w 2005 r. opracowałem i zgłosiłem projekt Ustawy o ochronie życia poczętego, obecnie frakcja AWPL w Sejmie na nowo zarejestrowała ten projekt, który – notabene – podpisali też posłowie z innych klubów parlamentarnych. Wówczas, na wiosnę 2005 roku, po śmierci Papieża Jana Pawła II politolodzy, politycy, przedstawiciele tzw. elit, media o różnym pokroju, w tym liberalnym, komentowali działalność Papieża, nie szczędzili dobrych słów wypowiadanych pod jego adresem. Jednakże pochwały są mało istotnym pokłosiem nauki Papieża, najważniejsze jest wcielanie jej w życie, co też w 2005 r. uczyniła AWPL: zarejestrowaliśmy projekt Ustawy o życiu poczętym. Przy niezbyt przychylnej koniunkturze politycznej udało się nam uzyskać aprobatę w pierwszym czytaniu. Projekt zaakceptowano również w Komitecie Praw Człowieka, jednakże ostatecznie projekt został zablokowany, czemu też sprzyjała bierna postawa w tej sprawie konserwatystów, szczególnie ówczesnego przewodniczącego Komitetu Zdrowia Antanasa Matulasa. Tym niemniej przy okazji powstania w 2005 r. projektu ustawy rozgorzały gorące dyskusje na ten temat. Społeczność miała okazję zgłębić temat wówczas mało znany, bowiem niewiedza tematu jest jedną z przyczyn niepokojąco wysokiego wskaźnika zabijania dzieci nienarodzonych. Statystyki są niemiłosierne: obecnie zabijanych jest ok. 8-9 tys. dzieci nienarodzonych, przed 8 laty wskaźnik był prawie dwa razy wyższy. Tak więc widzimy, że inicjatywa AWPL nawet bez końcowego zwycięstwa daje pozytywne skutki. AWPL stoi na stanowisku, że brak prawnej ochrony życia poczętego może sprawić, że – mając na uwadze niż demograficzny i falę emigracji – możemy jako kraj najzwyczajniej wymrzeć.

Krytykę w sposób konstruktywny przekuć na bodziec do dalszych działań

Krytyka jedynie utwierdza AWPL w przekonaniu, że nasze działania są niezbędne i prowadzone w należyty sposób - i warto je kontynuować. AWPL zawsze wywiązuje się ze swych zobowiązań wobec wyborców, w tym kierunku zamierza pracować nadal - po raz kolejny stając się przykładem dla innych ugrupowań politycznych na Litwie, by polityka w naszym kraju była bardziej pryncypialna, porządna i uczciwa.

Waldemar Tomaszewski

Poseł do Parlamentu Europejskiego

#4 Właśnie takich polityków jak

Właśnie takich polityków jak poseł Tomaszewski potrzebujemy, żyjących według zasad i wartości chrześcijańskich, które zbudowały Europę. Gratuluję posłowi Tomaszewskiemu odwagi i wytrwałości w walce o miejce dla wartości czrześcijańskich w życiu społecznym i politycznym, to bardzo ważne w dzisiejszym świecie pełnym zła i relatywizmu moralnego. Laicyzacja i otwarta walka z dekalogiem prowadzi do wychowania młodzieży bez szacunku do czegokolwiek i kogokolwiek, to tworzenie pustki moralnej w głowach młodych. Stąd tyle brutalnych przestępstw popełnianych przez nieletnich, narkomania i alkohol to efekt życia bez Boga. Nauka religii w szkołach, może to spustoszenie powstrzymać. Dlatego propozycja posła Tomaszewskiego jest jak najbardziej właściwa i słuszna. Taka będzie Litwa jakie jej młodzieży chowanie!

#5 Jestem tylko "za" naucznaie

Jestem tylko "za" naucznaie Religii w szkołach. Nie chodzi tu o nawracaniu do wiary, lecz o rozwój wartości duchowych.
Kciuki do góry dla AWPL.

#6 AWPL z tą religią pojechał

AWPL z tą religią pojechał konkretnie. I choć faktycznie przemocy wsrod mlodziezy jest wiele, to napewno religią tego się nie rozwiąże. O wiele bardziej trzeba edykować rodzicow, aby umieli wychowac dzieci.

Tomaszewski poczuł się chyba zbyt pewnie i chyba mu sodówa uderzyła zbyt mocno. Teraz bedzie bronił nie tylko Polaków przed Litwinami, ale i Katolików przed wszystkimi.
Sam sobie tę sytuacje wykreowal i sam będzie walczył ze wszystkimi, to oslabi a nie wzmocni AWPL.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.