Prywatne statki w kosmosie!


Fot. spacex.com
Wczoraj o godzinie 17.43 czasu litewskiego kapitał prywatny pokonał kolejną symboliczną barierę. Dotychczas na opracowanie promów kosmicznych lub rakiet zdolnych wyjść na orbitę okołoziemską stać było tylko państwa, i to te najbogatsze. Już nie. Pierwszy prywatny statek kosmiczny odbył wczoraj podróż zakończoną szczęśliwym powrotem. Rakieta Falcon 9 i kapsuła Dragon - oto nazwy, które odtąd będą się pojawiały w relacjach z przylądka Canaveral w USA. Są to produkty myśli technicznej specjalistów z firmy Space Exploration Technologies (SpaceX). Powstały na zamówienie rządowej agencji kosmicznej NASA, która w przyszłym roku zakończy wycofywanie z użytku wyeksploatowanych amerykańskich wahadłowców.
Rakieta nośna Falcon 9 w połączeniu z kapsułą osobowo-towarową Dragon ma w przyszłości transportować ładunki oraz do siedmiu członków załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).

Wczoraj kapsuła pomyślnie dwa razy okrążyła Ziemię i wodowała na Oceanie Spokojnym około godziny 21.00 czasu litewskiego. Był to pierwszy z serii próbnych lotów. Zapowiadane są jeszcze co najmniej dwa. Najbliższy ma trwać pięć dni i zakłada między innymi zbliżenie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na odległość 10 kilometrów.

Kontrakt między SpaceX i NASA, wart prawie 1,9 mld dolarów, przewiduje, że za trzy lata sprzęt ma być już ostatecznie dopracowany, sprawdzony i gotowy do obsługiwania ISS. Zanim to jednak nastąpi, ale już po wycofaniu wahadłowców, jedynym środkiem transportu na stację pozostaną rosyjskie pojazdy Sojuz.

Na podstawie: PAP, BNS