Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Jarosława Narkiewicza


Jarosław Narkiewicz, fot. BNS
Prokuratura Okręgowa w Wilnie umorzyła śledztwo w sprawie postępowania byłego ministra transportu i komunikacji Jarosława Narkiewicza. Organy ścigania poinformowały, że nie otrzymały obiektywnych danych na poparcie zarzutów postawionych wobec polityka w maju ubiegłego roku przez biznesmena Aleksandra Rybnikova. Twierdził on, że kiedy Narkiewicz zajmował wysokie stanowisko w stołecznym samorządzie, obiecał mu zwycięstwo w publicznych przetargach w zamian za remont domu rodziców. Rozpętany wokół tej sprawy przez litewskie media skandal o mały włos nie doprowadził do dymisjii polityka z zajmowanego stanowiska.

Według Prokuratury, po zbadaniu i ocenie danych uzyskanych w toku postępowania przygotowawczego, zeznań świadków oraz ustalonych okoliczności, ustalono, że nie został popełniony żaden czyn noszący znamiona przestępstwa lub występku.

„Oceniając zarzuty wnioskodawcy dotyczące rozliczenia za przebudowany dom, osoby przesłuchiwane w charakterze świadków wskazały, że prace zostały opłacone, co zostało potwierdzone dokumentami” – odnotowano w prokuraturze.

Prokuratura nie znalazła żadnych innych danych uzasadniających zarzuty zawarte w oświadczeniu, że firma A. Rybnikova nie otrzymała zapłaty za prace rekonstrukcyjne.


W połowie maja 2020 roku litewski nadawca publiczny LRT poinformował o sprawie, która miała miejsce ponad 10 lat temu, kiedy Jarosław Narkiewicz był zastępcą dyrektora Administracji Samorządu m. Wilna. Z przeprowadzonego śledztwa dziennikarskiego wynikało, że za remont domu w Trokach obiecał on firmie budowlanej „Sodžiaus būstas” zwycięstwo w przetargach publicznych na renowację szkół i przedszkoli.

Informacje, które pojawiły się w mediach – jak twierdził wówczas Jarosław Narkiewicz – były częścią skierowanej przeciwko niemu oszczerczej kampanii, która miała związek z zainicjowanym przez niego audytem w spółkach podlegających resortowi komunikacji – SA „Koleje Litewskie” oraz w przedsiębiorstwie „Poczta Litewska”.  

Aleksander Rybnikov nie zgadza się z dzisiejszą decyzją prokuratury i zapowiada apelację.  

Na podstawie: BNS, lrt.lt, wilno.tvp.pl