Projekt „Wileńskie Siłaczki”. Młodzież w hołdzie cichym bohaterkom


Wileńskie siłaczki, fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
„Wileńskie Siłaczki” to projekt Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej, która postanowiła utrwalić wspomnienia kobiet – Polek z Wilna i Wileńszczyzny, których dzieciństwo i młodość przypadły na trudne lata wojenne i powojenne. Mimo trudności i prześladowań pielęgnowały polskość, dbały o zachowanie tradycji, przekazywały wartości patriotyczne. Pokaz pierwszej etiudy filmowej odbył się w przeddzień Dnia Kobiet.


„Studiuję historię. Dziedzina moich badań jest związana z kobietami. Od kilku lat śledzę tematy związane z Żołnierzami Wyklętymi – byli to głównie mężczyźni. A przecież kiedy mężczyźni walczyli w lasach, kobiety walczyły w domu: o wychowanie dzieci, o kształcenie ich w języku ojczystym. Nie tylko mężczyźni zasługują więc na chwałę i upamiętnienie, lecz również kobiety – ciche bohaterki” – uważa inicjatorka projektu „Wileńskie Siłaczki” Greta Bartosewicz

Pomysł Grety podchwycili inni koledzy z Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej, finansowo wsparła Ambasada RP w Wilnie, natomiast w realizacji pomogła redakcja Wilnoteki.

Młodzież dotarła do kobiet – obecnie już w starszym wieku, które w trudnych latach powojennych dbały o wychowanie dzieci w polskości, o zachowanie polskich tradycji, uczyły języka i kultury, choć nieraz miały z tego powodu problemy. 

„Większość naszych bohaterek to nauczycielki. To również panie, które były w »Wilii«, jak na przykład siostry Zofia Kuncewicz i Janina Lewczuk (z domu Subocz). Wileńska Młodzież Patriotyczna ma kwaterę na cmentarzu na Rossie, którą stale opiekuje się, nie mogliśmy więc pominąć pani Alicji Klimaszewskiej, która jest chodzącą encyklopedią Rossy. Rozmowy z naszymi bohaterkami były bardzo ciekawe. Są to uczuciowe, delikatne osoby, a przecież tyle przeżyły, tyle pamiętają. Jedna pani zarecytowała nam tyle wierszy, zaśpiewała tyle piosenek, że nie wiem, czy jakaś młoda osoba potrafiłaby tyle zapamiętać. Są to dla współczesnej młodzieży żywe przykłady: potrafią wysłowić się, nie boją się publicznych wystąpień, za młodu były bardzo aktywne, zakładały różne kółka. Teraz mamy tyle możliwości, a niewielu chce działać społecznie, one natomiast mimo niesprzyjających warunków działały i naprawdę wiele robiły” – wrażeniami z realizacji projektu podzieliła się z Wilnoteką Greta Bartosewicz.

Jak przyznała, spotkania i rozmowy z bohaterkami były doświadczeniem, którego nie da się zapomnieć: „Usłyszeliśmy nawet wiele porad życiowych, przychodziliśmy do nich jak do własnej babci”.

Bohaterką pierwszej etiudy została Antonina Vilkišienė z domu Kozłowska, urodzona w 1931 roku w Olkienikach (lit. Valkininkai) – miasteczku w południowo-wschodniej Litwie w rejonie orańskim nad Mereczanką. Pani Antonina opowiedziała o swoim dzieciństwie na pograniczu polsko-litewskim, o tym, jak razem z innymi koleżankami z polskich rodzin uczyła się w domu języka ojczystego, o przeżyciach z okresu okupacji i czasach powojennych, kiedy wyjechała do Wilna, żeby zdobyć zawód nauczyciela. 

„Bardzo mi przykro, kiedy teraz widzę, jak rodzice posyłają polskie dzieci do litewskich szkół. Teraz, kiedy są stworzone takie warunki, kiedy wszystko mamy, nie wykorzystać tego? To przestępstwo” – mówiła poruszona po pokazie. 

Galerię z zdjęć z pokazu można obejrzeć tutaj.