Projekt rezolucji negującej udział Litwy w Holokauście


Fot. pixabay
Litewski poseł partii rządzącej Arūnas Gumuliauskas przygotowuje rezolucję, w której ma się pojawić zapis, że ani Litwa, ani naród litewski nie uczestniczyły w Holokauście. Zdaniem posła opozycji Emanuelisa Zingerisa przyjęcie takiego zapisu byłoby skrajnie nieetyczne.




"W latach 1940-1944 państwo litewskie było okupowane przez Związek Sowiecki i nazistowskie Niemcy" - przypomina Arūnas Gumuliauskas, poseł Litewskiego Związku Chopw i Zielonych, przewodniczący parlamentarnej komisji pamięci historycznej.

W tym okresie "żadna organizacja litewska nie pełniła faktycznej władzy państwowej, dlatego przestępstwa poszczególnych osób nie mogą być kojarzone z państwem litewskim, które wówczas nie istniało" - dodaje poseł.

Gdyby taki zapis w rezolucji został przyjęty, "byłoby to skrajnie nieetyczne" - ocenia z kolei poseł opozycyjnej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD) Emanuelis Zingeris, którego praktycznie cała rodzina, mieszkająca przed wojną w Kownie, zginęła w Holokauście. Przypomina, że w czasie wojny na Litwie w porównaniu z innymi państwami europejskimi "zginęło praktyczne najwięcej Żydów, 94 procent". "To jest niepodważalny fakt" - podkreśla Zingeris.

Jego zdaniem przyjęcie rezolucji z twierdzeniem o braku uczestnictwa Litwy i narodu litewskiego w Holokauście "przekreśliłoby 30 lat dialogu litewsko-żydowskiego", prowadzonego od odzyskania przez Litwę niepodległości, a także przekreśliłoby przeprosiny prezydenta Litwy Algirdasa Brazauskasa, wypowiedziane w 1995 roku w Izraelu w imieniu tych Litwinów, którzy brali udział w mordowaniu Żydów.

Według Gumuliauskasa podstawą do pracy nad projektem rezolucji stały się inicjatywy Parlamentu Europejskiego. W 2009 roku PE ustanowił 23 sierpnia Europejskim Dniem Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. 19 września ubiegłego roku PE przyjął rezolucję przypominającą o znaczeniu paktu Ribbentrop-Mołotow dla historii Europy i ustanowił dzień śmierci rotmistrza Pileckiego, 25 maja, Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walczących z Totalitaryzmem.

"Te dokumenty wzywają do zachowania żywej pamięci o tragicznej historii Europy, by upamiętnić ofiary, potępić przestępców i stworzyć podstawy do pojednania w oparciu o prawdę historyczną i prawo" - mówi Gumuliauskas.

Poseł zaznacza, że opracowywany projekt rezolucji m.in. potępia kolaborację z reżimami okupacyjnymi na Litwie oraz dokonane zbrodnie, w tym Holokaust, "który był największą tragedią dokonaną na terenie Litwy podczas II wojny światowej". Podkreśla jednak, że "państwo litewskie i naród litewski nie mogą ponosić odpowiedzialności za działania poszczególnych osób uczestniczących w przestępstwach organizowanych przez okupantów, gdyż zbiorowa odpowiedzialność jest obca prawu cywilizowanych państw".

Litewski historyk, prof. Alvydas Nikžentaitis uważa, że taka rezolucja w ogóle nie jest potrzebna. "Wiadomo, że nie ma odpowiedzialności zbiorowej, ale jest odpowiedzialność moralna" Litwy – powiedział Nikžentaitis. Wyraził opinię, że do wyjaśniania zawiłości historycznych "służą podręczniki".

W latach 1941-1944 oddziały SS, policji niemieckiej i kolaborującej z okupantem policji litewskiej, wspomagane przez ochotnicze oddziały strzelców litewskich, wymordowały ponad 90 proc. z około 250 tys. Żydów zamieszkujących międzywojenną Litwę i województwo wileńskie II Rzeczypospolitej.

Obecnie na Litwie mieszka około 5 tys. Żydów.

Na podsatwie: PAP, inf.wł.