Próg wyborczy nie będzie obniżony


Sala posiedzeń Sejmu Litwy, fot. wilnoteka.lt/Waldemar Dowejko
Zaledwie jednego głosu zabrakło, żeby odrzucić prezydenckie weto do Ustawy o wyborach. Za odrzuceniem weta opowiedziało się 70 posłów, 51 głosowało przeciwko, 2 wstrzymało się od głosu. Ażeby weto odrzucić, potrzebnych było co najmniej 71 głosów. Podczas jesiennych wyborów parlamentarnych partie polityczne nadal więc będzie obowiązywał 5-procentowy próg wyborczy, koalicje – 7 proc.



Prezydent Gitanas Nausėda w grudniu zawetował przyjęte przez sejm poprawki do Ustawy o wyborach, obniżające próg wyborczy dla partii do 3 proc., dla koalicji – do 5 proc. Jego zdaniem, obniżenie progu doprowadziłoby do większego rozbicia sejmu na drobne frakcje, skomplikowało formowanie koalicji rządzącej i zakłóciło sprawną pracę parlamentu i rządu.

Jeszcze we wtorek rano politycy zapowiadali, że prezydenckie weto zostanie odrzucone. Podczas decydującego głosowania okazało się jednak, że w tej kwestii przeważyło stanowisko przywódcy państwa. Poparli go konserwatyści, liberałowie i socjaldemokraci. Za obniżeniem progu wyborczego głosowali rządzący „Chłopi”, posłowie Socjaldemokratycznej Partii Pracy, Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin i część posłów Grupy Mieszanej. Kilku posłów z partii należących do koalicji rządzącej w głosowaniu nie uczestniczyło.

Po głosowaniu poseł Naglis Puteikis oświadczył, że na wyniki wpływ miały telefony do niektórych parlamentarzystów z Urzędu Prezydenta. Nie ujawnił jednak, o kogo dokładnie chodzi.

Lider rządzącego Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis poinformował, że temat obniżenia progu wyborczego podczas wiosennej sesji parlamentu raczej nie będzie już omawiany. „Sądzę, że nie warto wracać do tej sprawy. Ta kwestia została rozstrzygnięta” – oświadczył.

Z kolei doradca prezydenta Povilas Mačiulis powiedział, że Gitanas Nausėda ma zamiar zaproponować zasadnicze zmiany w ordynacji wyborczej. „Z liderami partii i frakcji już rozmawiamy o tym, żeby od podstaw przeanalizować system wyborczy i być może nawet radykalnie go zmienić. Chodzi jednak o to, żeby nie robić tego w czasie, kiedy zbliżają się wybory parlamentarne. Bo wszystko to, co się dzieje, można porównać do sportu. To tak jakby podczas mistrzostw piłkarskich w Katarze słabsze reprezentacje poprosiły o poszerzenie bramek, bo inaczej nie mogą do nich trafić” – powiedział dziennikarzom przedstawiciel prezydenta. Zapytany, co ma na myśli, mówiąc o radykalnych zmianach w ordynacji wyborczej, sprecyzował, że mogłoby to być przejście od mieszanego systemu wyborczego do proporcjonalnego.

Obecnie na Litwie obowiązuje system mieszany: połowę posłów obywatele wybierają w okręgach wielomandatowych z list partyjnych, drugą – z listy kandydatów w okręgach jednomandatowych.

Proporcjonalny system wyborczy polega na rozdziale mandatów odpowiednio do liczby głosów zebranych przez poszczególne partie i jest stosowany wyłącznie przy wielomandatowych okręgach wyborczych.

Na podstawie: BNS, ELTA, 15min.lt