Prof. Jerzy Bralczyk: „Różnijmy się, ale ładnie”


Fot. wilnoteka.lt
Czy można „siedzieć sobie”, „obcować” i rozmawiać o promocji 7. klasy, która obchodzić będzie 10. jubileusz? Na te i wiele innych językowych dylematów wykładowców i studentów wileńskiej polonistyki odpowiadał dziś prof. Jerzy Bralczyk. Na zaproszenie Polskiego Klubu Dyskusyjnego i Centrum Polonistycznego wybitny językoznawca przyjechał do Wilna, by spotkać się z miłośnikami języka polskiego oraz opowiedzieć o swojej najnowszej książce. Prezentacja „Pokochawszy. O miłości w języku” odbędzie się dziś o godz. 18 w Instytucie Polskim w Wilnie.

Jerzy Bralczyk urodził się w 1947 r. w Ciechanowie. Doktoryzował się w 1976 r., a tytuł profesorski uzyskał w 2000. Od 1999 r. Wykłada w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, choć pracował także m.in. na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach i na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 1996 roku jest członkiem Rady Języka Polskiego (czyli od początku jej istnienia), a od 10 lat pełni funkcję jej przewodniczącego.

Istotną rolę w jego życiorysie odgrywa działalność popularyzatorska – w sferze poprawności języka, zwłaszcza publicznego, a także języka polityki, reklamy, prawa. Prowadził m.in. program telewizyjny „Mówi się” w TVP Polonia oraz audycje radiową „Na słówko” w Polskim Radiu. Wilnianie moga znać go z audycji „Słowo o słowie” na antenie Radia Znad Wilii, a także popularnych w internecie filmików poświęconych różnym zagadnieniom językowym. Prowadzi konsultacje, jest często zapraszany jako referent na wewnętrzne konferencje branżowe oraz jako ekspert językowy i juror w konkursach.

Jak przyznał podczas spotkania w Wilnie, do jego hobby należy zbieranie polsko- i obcojęzycznych wydań „Pana Tadeusza”.

Profesorowi nie brak poczucia humoru. Trudno wejść mu w słowo, prowadząca spotkanie redaktorka portalu zw.lt Ewelina Mokrzecka miała niełatwe zadanie. Tym bardziej, że językowa wrażliwość profesora kazała mu reagować na wszystko, co słyszy – i komentować nie tyle błędy, co różne ciekawie użyte formy czy wyrazy. Sam wyraz zresztą, podobnie jak i leksem słowo, stały się w pewnym momencie przedmiotem jego rozważań. Stwierdził, że język polski jest pod tym względem wyjątkowy, ponieważ rozróżnia te dwa pojęcia, czego nie ma w żadnym innym systemie językowym.

Choć prof. Jerzy Bralczyk chętnie dyskutuje o znaczeniach słów, ich poprawnym użyciu i wymowie, jest otwarty na zmiany, które zachodzą w języku. Uczestnicy spotkania byli szczególnie ciekawi zdania językoznawcy na temat pewnych zwrotów i wyrażeń charakterystycznych dla wileńskiej polszczyzny. Rozmawiano więc o konstrukcjach z użyciem zaimka w celowniku takich jak „mówić dla kogoś” zamiast „mówić komuś”, o „obcowaniu” i „promocji” klas w szkołach. Profesor przyznał, że nie wszystkie z obowiązujących na Litwie zwyczajów językowych są zgodne z polską normą, ale przestrzegał też przed wyszukiwaniem zamienników na siłę. Jeden z uczestników spotkania poprosił go także o komentarz odnośnie żeńskich form nazw zawodów, co wzbudziło nie lada radość, kiedy padły takie określenia jak „tokarka” czy… „reżyserzyca”.  


W rozmowie z Wilnoteką Jerzy Bralczyk przyznał, że język wileńskich Polaków nie różni się tak bardzo od języka, którym mówi się w Polsce. W różnicach dostrzega szansę na lepsze poznanie nie tylko mowy sąsiadów, lecz także ich sposobu myślenia – język jest bowiem tym, co w znacznym stopniu kształtuje nasze postrzeganie świata.

Prof. Jerzy Bralczyk jest autorem licznych książek, m.in.: „500 słów po polsku”, „Przestrogi i porady językowe dla dziennikarzy”, „Trzy po 33” (wspólnie z prof. Janem Miodkiem i prof. Andrzejem Markowskim) oraz „1000 słów”. Swoją najnowszą książkę – „Pokochawszy. O miłości w języku” wydał wspólnie z żoną Lucyną Kirwil. W rozmowie z Karoliną Oponowicz dyskutują w niej „o wszystkim tym, co z miłością związane: romantycznych wyznaniach, zakochaniu i odkochaniu, seksie, kłótniach, listach miłosnych, czułych słowach, kiczu, rozstaniach i miłości dojrzałej”. Prezentacja publikacji odbędzie się dziś w siedzibie Instytutu Polskiego w Wilnie o godz. 18.

Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz
Współpraca: Karolina Matuszewska