Próby uniknięcia fiaska szczytu UE: w Paryżu E. Macron z V. Orbanem
W ubiegłym tygodniu do Budapesztu poleciał przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, by przekonywać premiera Węgier do zmiany stanowiska. Ta wizyta nie doprowadziła do przełomu. Po kilku dniach Viktor Orbán; wysłał drugi list do szefa Rady, w którym zażądał wykreślenia z programu szczytu decyzji o rozpoczęciu negocjacji członkowskich z Ukrainą. Napisał, że Ukraina jest nieprzygotowana, że potrzebna jest najpierw strategiczna dyskusja na ten temat i przestrzegł przed porażką szczytu.
W Brukseli coraz poważniejsze są obawy, że tym razem V. Orbán może nie ustąpić i że nie wystarczy odblokowanie przez Komisję części zamrożonych funduszy – od 7 do 10 miliardów euro.
Prorosyjski premier Węgier nie chce po prostu zbliżenia Ukrainy do Unii. Przy okazji domaga się też rozpoczęcia negocjacji członkowskich z Bośnią i Hercegowiną – i w tym popierają go głównie Austriacy – oraz przyznania statusu kandydata Gruzji, której władze, jak te w Budapeszcie sprzyjają Rosji.
Na podstawie: IAR