Premier Tusk wizytował zalane regiony
Premier Donald Tusk ocenił, że na razie nie ma potrzeby ogłaszania stanu klęski żywiołowej. Szef rządu uspokajał, że zmierzająca na północ fala powodziowa na Wiśle nie będzie wyższa niż wały. Nie prognozuje się ich przerwania, spodziewane są raczej miejscowe podtopienia. ”Na północ od stolicy Polska wydaje się w miarę bezpieczna” - mówił Donald Tusk. Szef rządu podał taże, że fala powodziowa biegnie szybciej niż można się było spodziewać i zapowiada się na falę długą - może trwać dobę lub półtorej.
Premier podkreślił, że fala powodziowa na Wiśle jest najwyższa od ponad 160 lat. ”Tak wysokiej wody w zalanych miejscach nie było od czasów carskich” - mówi Donald Tusk. Dodał, że wysoki jest również stan wody na Odrze, że władze muszą szczególnie zadbać o bezpieczeństwo Wrocławia - stan wody na Odrze jest tu tylko o 30 centymetrów niższy od tego z czasów powodzi z 1997 roku.
Donald Tusk poinformował, że deklaracje pomocy dla Polski złożyło wiele krajów, w tym państwa nadbałtyckie, Niemcy i Francja. Premier szacuje, że wartość popowodziowych strat może przekroczyć 2 miliardy euro. W związku z tym Polska będzie się zwracać do Unii Europejskiej o pomoc finansową, ale dopiero po przeliczeniu szkód.
Na podstawie: PAP, IAR