Prawie 8 tys. osób podpisało petycję ws. ochrony boru w Punii


Fot. alytusinfo.lt
Prawie 8 tys. osób w ciągu 3 dni podpisało petycję w sprawie ochrony boru w Punii – jednego z najcenniejszych lasów na Litwie. Krytykowany przez obrońców przyrody minister środowiska Kęstutis Mažeika obiecuje, że wprowadzi zakaz polowania i wycinek na terenie tego obszaru, będącego pozostałością po puszczy pierwotnej.




„Inicjatorzy petycji nie zamierzają na tym poprzestać. W najbliższych dniach mamy nadzieję zebrać 10 tys. podpisów mieszkańców Litwy i przekazać petycję rządowi” – w oficjalnym komunikacie informuje Bałtyckie Forum Środowiska.

W zeszłym tygodniu ponad 100 obrońców przyrody i działaczy społecznych w otwartym liście zwróciło się do prezydenta Gitanasa Nausėdy, wyrażając zaniepokojenie decyzjami ministra środowiska dotyczącymi ograniczenia obszaru rezerwatu i domagając się dymisji polityka.

W piątek, 2 sierpnia, prezydent wezwał do odpowiedniej ochrony unikatowych obszarów kraju, takich jak bór w Punii. Dodał, że czeka na decyzje ministra Kęstutisa Mažeiki regulujące prawnie i umacniające większę ochronę jednego z najcenniejszych lasów na Litwie.

Według informacji agencji BNS minister K. Mažeika swoje decyzje odnośnie boru w Punii zamierza ogłosić w środę, na razie planuje wprowadzenie zakazów polowań i wycinek.

„Stoimy na tym samym stanowisku, że bór w Punii musi być maksymalnie chroniony – musi być zgoda na formowanie się starej puszczy, ale i otwartość dla ludzi. Planujemy całkowite wstrzymanie wycinek, celem jest również zakaz polowań – powiedział K. Mažeika.

Minister dodał, że możliwe byłyby wyłącznie cięcia przerzedzające młode drzewostanu, dzięki którym drzewa mogłyby prawidłowo dojrzewać.

Obrońcy przyrody podkreślają, że do tej pory minister nie przedstawił żadnych konkretnych rozwiązań. „Minister postanowił wstrzymać poszerzenie obszaru rezerwatu prawie miesiąc temu, ale jak dotąd nie ma konkretnych propozycji ani decyzji, jak zapewnić niezbędną ochronę w punijskim borze, tylko słowa wprowadzające społeczeństwo w błąd i nic więcej. Wzywamy do podjęcia konkretnych decyzji i działań” – w oficjalnym komunikacie Bałtyckiego Forum Środowiska cytowany jest jeden z inicjatorów petycji, reżyser Gintaras Varnas.

Obrońcy przyrody przypominali, że ograniczenie obszaru rezerwatu służy przede wszystkim myśliwym. Minister przyznał, że choć faktycznie wcześniej myślał o wynajęciu części lasu na komercyjne tereny łowieckie, obecnie nie ma tego w planach.

„Mówimy o całkowitym zakazie polowań, chociaż początkowo pojawiła się myśl, aby oddać na licytację te tereny. Oszacowano, że można za nie otrzymać ok. pół miliona euro, które służyłyby obrońcom przyrody, naukowcom, ale jeśli polowania przeszkadzają, słyszymy ten głos organizacji i rozumiemy, że można całkowicie z nich zrezygnować” – tłumaczył K. Mažeika.

Według informacji przekazanych przez Nadleśnictwo Państwowe od 2016 roku nie ma w planach żadnych wycinek drzew na terenie boru w Punii, prowadzone są wyłącznie cięcia sanitarne. Tymczasem z przedstawionych przez organizację danych wynika, że w latach 2014–2019 na obszarze boru wycięto prawie 40,7 tys. metrów kwadratowych drewna, z czego najwięcej – 15,4 tys. metrów kwadratowych – w 2017 roku.

Bór w Punii nad Niemnem (rejon olicki) jest pozostałością po puszczy pierwotnej i jednocześnie jednym z najciekawszych i najcenniejszych z botanicznego punktu widzenia lasów na Litwie. Został objęty unijnym programem Natura 2000. Zajmuje obszar ponad 2,7 tys. ha, z czego jedynie 457 ha to teren rezerwatu. Obrońcy przyrody chcieli, aby został on powiększony do 2,2 tys. ha. Las obfituje w kilkusetletnie pomniki przyrody: dęby i inne drzewa, znaduje się tu także ponad 100 gatunków roślin i zwierząt wymienionych w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych wyginięciem.

Na podstawie: BNS, bef.lt, inf. wł.