Powódź w Małopolsce


Liczba śmiertelnych ofiar powodzi w Małopolsce wzrosła do czterech. We wtorek rano w potoku Zakopianka w Zakopanem odnaleziono zwłoki starszej kobiety, mieszkanki Kościeliska.

"85-latka najprawdopodobniej wyszła zobaczyć, jaki jest przybór wody na pobliskim potoku. Poślizgnęła się i wpadła do wody" - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Ciało odnalazł we wtorek rano patrol policji w potoku na zakopiańskich Tatarach, kilka kilometrów od miejsca zamieszkania ofiary.

Fala kulminacyjna na Odrze dotarła na Opolszczyznę. Częściowo zalane są miejscowości Cisek i Bierawa, na przyjęcie wody przygotowuje się Kędzierzyn-Koźle. Kolejnymi punktami, które wymagają szczególnej uwagi, są okolice Krapkowic, gdzie może dojść do ewakuacji części miasta, a także opolska dzielnica Metalchem i podopolski Winów. W rejonie Bielska-Białej najtrudniejsza sytuacja panuje w Czechowicach-Dziedzicach. Tymczasem na Śląsku Cieszyńskim w Skoczowie w nocy sytuacja powoli się stabilizowała. Najpoważniejsza sytuacja jest w Jeleśni. Alarm powodziowy ogłoszono na terenie 80 gmin. Wydano już ponad 370 tys. worków na piasek.

Szef MSWiA, do niedawna wojewoda małopolski, Jerzy Miller, który jest w Małopolsce, ocenia, iż sytuacja jest już równie zła jak podczas powodzi w 1997 roku. W Krakowie wystąpiły liczne podtopienia domów, dróg oraz infrastruktury technicznej. Jedną z ofiar powodzi został strażak, który zasłabł podczas działań związanych z ewakuacją archiwum sądu w Mysłowicach. Po kilkunastominutowej reanimacji zmarł. W Świętokrzyskiem w nocy ewakuowano mieszkańców trzech miejscowości. W gminie Nowy Korczyn przygotowywana jest ewakuacja dziewięciu miejscowości. Tymczasem Janusz Sejmej, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, poinformował, że wojsko jest gotowe. "Osiem tysięcy żołnierzy wyposażonych w specjalistyczny sprzęt, m.in. pływające transportery, łodzie saperskie, ciężki sprzęt inżynieryjny, samochody terenowe i śmigłowce, jest w gotowości w związku z zaistniałą sytuacją pogodową" – powiedział Sejmej.

Jednak zdaniem meteorologów na zmianę warunków atmosferycznych trzeba jeszcze zaczekać. We wtorek będzie pochmurno z opadami deszczu, które na zachodzie, w centrum i na południu kraju będą intensywne. Jedynie na północnym wschodzie większe przejaśnienia, ale po południu możliwe lokalne burze. Wysoko w górach opady deszczu ze śniegiem i śniegu. W ciągu najbliższych dni opady się zmniejszą. Poziom wody w rzekach może przyrastać od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów, w zależności od intensywności opadów. Te mają ustać w piątek. Sytuacja powodziowa powinna się ustabilizować w ciągu dwóch, trzech dni po ustaniu opadów.

Na podstawie: PAP, „Rzeczpospolita”, „Gazeta Wyborcza”