Potok emigracji z Litwy ciągle wartki


Fot. wilnoteka.lt
O tym, że Litwa z roku na rok traci tysiące obywateli, mówi się od dawna. Niektórzy żartują nawet, że w niedługim czasie sztandarowa piosenka Mikutavičiusa „Trzy miliony” będzie nieaktualna. Żarty żartami, ale dla miast, które w ciągu dwudziestu lat zubożały o jedną piąta mieszkańców - to poważny problem.
Z danych Departamentu Statystyki wynika, że w latach 1989-2011 Kowno straciło prawie 100 tysięcy obywateli. W roku 1989 drugie pod względem wielkości miasto Litwy miało 418 tys. mieszkańców, a w roku ubiegłym było ich już tylko 321 tys. Kłajpedzie ubyło 42 tysięcy mieszkańców (zostało 161 tys.), Szawlom - 33 tys. (zostało 113 tys.), Poniewieżowi - 23 tys. (zostało 103 tys.), Olicie - 13 tys. (zostało 60 tys.). Wilno w 1989 roku liczyło 577 tysięcy mieszkańców, natomiast w roku ubiegłym już tylko 539 tys.

Jednym z wyjątków od tej reguły jest Neringa. Według statystyk liczba mieszkańców tego miasta nie tylko nie maleje, ale wręcz rośnie. Mer Neringi Antanas Vinkauskas traktuje jednak dane Departamentu Statystyki z dużą dozą rezerwy. Vinkauskas tłumaczy, że wielu mieszkańców tego miasta jedynie deklaruje swoje miejsce zamieszkania w Nerindze, ale tak naprawdę mieszka i pracuje w innych - często w stolicy lub w Kownie.

Mieszkańców w większych miastach Litwy ubywa w podobnym tempie, a przyczyny wszędzie są podobne: emigracja, ujemny przyrost naturalny, masowa zmiana miejsca zamieszkania w obrębie kraju, zamiana mieszkań w blokach na domy prywatne. 

Taka sytuacja jest najgroźniejsza dla małych miasteczek. Takich na przykład jak Łoździeje, leżące przy granicy z Polską. To miasteczko praktycznie zamiera. Coraz mniej ludzi na ulicach. Coraz więcej młodzieży, która wyjeżdża do większych miast, na studia, „za chlebem”. Gospodarze miasteczka są świadomi, że powrócą tylko jednostki.

Nic nie wskazuje na to, że demograficzna sytuacja Litwy miałaby się poprawić. Z ogłoszonych wyników najnowszego sondażu spółki Spynter Tyrimai wynika, że 6 procent obywateli ma zamiar w najbliższym czasie wyemigrować za granicę. Jedna trzecia  badanych stwierdziła, że zastanawia się nad taką możliwością. Co dziesiąty mówił, że zastanawia się nad tym często. Każdy czwarty respondent przyznał, że tylko czasami o tym myśli. 57,9 proc. obywateli wskazało, że nie planuje emigrować z kraju.

Na podstawie: „Veidas”, BNS  

Komentarze

#1 Za to oszczędzasz kalboj na

Za to oszczędzasz kalboj na oleju do głowy.

#2 Bedac ostatnio na Litwie, jak

Bedac ostatnio na Litwie, jak wiecie, poznalem kilku mlodych Litwinow. Wszyscy chca "do Belfastu" czy Londynu myc naczynia czy mopowac podlogi. Jesli poznana dziewczyna w IKI zarabia tylko 1000 lt/miesiecznie to sie nie dziwie. Ja tylko w przeliczeniu u siebie w Garland place za paliwo tyle w przeliczeniu co 2 tygodnie. U nas cena benzyny to 3,77 USD/galon.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.