Potencjalni inwestorzy już są znani

„Budowa takich elektrowni, jak wskazuje doświadczenie innych krajów, także Polski, trwa nie jeden rok. Odwrotnie niż w Kaliningradzie czy na Białorusi, nie zaczynamy pokazowych prac budowlanych. Dopóki nie mamy do końca opracowanego planu, dopóki nie ma inwestora strategicznego, dopóki nie ma technologii, dokładnych projektów, dopóty nie wysyłamy buldożerów, by porozpychały trochę ziemi przy rzekomych pracach” - mówił premier w wywiadzie dla Radia „Znad Wilii”.

Szef rządu zapewnił jednak, że do roku 2020 nowa elektrownia będzie działała. Tymczasem są wreszcie konkretne wieści dotyczące inwestorów. Koncerny: GE-Hitachi oraz Westinghouse są zainteresowane objęciem roli strategicznego inwestora dla nowej siłowni atomowej na Litwie. Potwierdził to minister energetyki Litwy Arvydas Sekmokas.

„Otrzymane dokumenty będą omawiane wspólnie z partnerami: z przedstawicielami Estonii, Łotwy i Polski. Będą odbywały się konsultacje z Komisją Europejską” - powiedział minister, informując, że „jeszcze tego lata zamierza się wyłonić najlepszą propozycję, a następnie ze zwycięzcą będzie uzgadniana treść umowy”.

Jak odnotowuje w środowym wydaniu dziennik „Verslo žinios”, litewski „rząd zamierza zwrócić się do sejmu z prośbą o wydłużenie terminu negocjacji z obecnymi kandydatami, bo do wyznaczonego terminu, 14 lipca, nie zdąży się podpisać umowy”.

Zakłada się, że strategiczny inwestor będzie zarządzał pakietem co najmniej 51 procent akcji nowej siłowni. Siłownia ta ma być wspólnym projektem Litwy, Polski, Łotwy i Estonii. Jej budowa ma ruszyć w 2014 roku, a w 2020 roku elektrownia ma już produkować energię.

W połowie maja przedstawiciele litewskich władz oraz szefowie firmy Visagino Atominė Elektrinė potwierdzili, że prowadzą rozmowy z potencjalnymi inwestorami, choć nie chcieli ujawnić, o jakie firmy chodzi. Przyznali jedynie, że jest więcej niż jeden zainteresowany.

Na podstawie: Radio „Znad Wilii”