Polski senator zdziwiony wypowiedzią premiera Litwy


Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Senacie RP Włodzimierz Cimoszewicz, fot. cimoszewicz.eu
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Senacie RP Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że nie rozumie pozycji premiera Litwy Algirdasa Butkevičiusa, który nie zgadza się z tym, aby nazwy miejscowości i ulic na Litwie w dużych skupiskach mniejszości narodowych były pisane w dwóch językach.
„Trudno jest zrozumieć pozycję waszego premiera w sprawie dwujęzycznych tabliczek“ - powiedział w wywiadzie dla litewskiej agencji prasowej BNS Włodzimierz Cimoszewicz.

W. Cimoszewicz zaznaczył, że w obu państwach są sprawy, które pogarszają stosunki wzajemne, uważa jednak, że nie są one zbyt istotne. Jego zdaniem w celu przezwyciężenia napięcia w dwustronnych stosunkach należy więcej rozmawiać. „Uważam, że powinniśmy więcej ze sobą rozmawiać. Na wszystkich poziomach“ - mówił. 

Premier Litwy Algirdas Butkevičius wypowiedział się przeciwko tabliczkom dwujęzycznym w ubiegłym tygodniu, w wywiadzie dla agencji prasowej BNS. „Moim zdaniem powinniśmy zrozumieć, że wszyscy jesteśmy obywatelami Litwy. Wszyscy obywatele Litwy powinni mieć jednakowe warunki. Oznacza to, że tych tabliczek, pisanych w dwóch językach, nie powinno być, jeżeli szanujemy swoje państwo, swoją konstytucję i prawa swojego państwa“ - powiedział premier Litwy.

Prowokacyjna wypowiedź premiera Litwy w sprawie mniejszości narodowych nie jest pierwszą tego typu jego wypowiedzią. W lipcu bieżącego roku w jednym z wywiadów dla polskiego radia na Litwie, Radia "Znad Wilii", litewski premier oświadczył, że ani abiturienci, ani nauczyciele nie żądali przywrócenia starej Ustawy o oświacie. Na tę wypowiedź natychmiast zareagowało Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, które opublikowało stosowne oświadczenie w tej sprawie, że słowa premiera nie są zgodne z prawdą.

Na podstawie: BNS

Komentarze

#1 Kłamstwa i brednie

Kłamstwa i brednie prowokatora Romualda na nikim już nie robią żadnego wrażenia. Debilizm jest nieuleczalny i przypadek Romualda jest tego potwierdzeniem. Nie rozumie pozycji i premiera Tuska, który nie zgadza się z tym, aby nazwy miejscowości i ulic w Polsce były pisane w trzech językach.

#2 Kłamstwa i brednie

Kłamstwa i brednie prowokatora stasysa na nikim już nie robią żadnego wrażenia. Debilizm jest nieuleczalny i przypadek stasysa jest tego potwierdzeniem.

#3 Nie rozumiem dlaczego tym

Nie rozumiem dlaczego tym polskim konusom wszyscy ustępują? W Polsce nie ma dwujezycznych nazw ulic. Nikomu to nie przeszkadza ani zagraża! Czego Polacy się boją? Odwieczny kompleks! Są w UE, niech Litwa w końcu załatwi tę sprawę. Przecież to niezgodne z europejskimi zasadami.Chcą być w EUROPIE to niech postępują po europejsku!

#4 Cimoszewicz to trup

Cimoszewicz to trup polityczny. Wpierw bedac w PZPR z Bialegostoku niczym sie nie wykazal, nie umial nawet walczyc z solidaruchami. W 1990 r sromotnie przegral wybory prezydenckie, jest niczym na scenie politycznej Polski.

#5 Nie klam, w Szwecji nie ma

Nie klam, w Szwecji nie ma dwoch, obojga jezykow napisow. Ty wogole byles w mojej Szwecji, tumoku?

#6 Nie rozumiem dlaczego tym

Nie rozumiem dlaczego tym litewskim konusom wszyscy ustępują? W wielu państwach europejskich,gdzie nia ma tak dużej mniejszości jak na Litwie, napisy są w dwóch językach. Przykłady: Niemcy ,Słowacja, Czechy Szwecja ,Finlandia. Nikomu to tam nie przeszkadza ani zagraża!Czego ci Lituvisi się boją? Odwieczny kompleks!Są w UE,niech Polska w końcu załatwi tę sprawę.Przecież to niezgodne z europejskimi zasadami.Chcą być w EUROPIE to niech postępują po europejsku!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.