Polski "Orlik" na niebie Litwy po raz piąty


Lądowanie PKW Orlik-5 w Szawlach, fot. wilnoteka.lt
Cztery polskie myśliwce MiG-29, czyli Polski Kontyngent Wojskowy "Orlik-5" zastąpią dziesiątkę amerykańskich "orłów", F-15 Eagle, pełniących ostatnio misję policji powietrznej NATO (Air Policing) w Bazie Litewskiego Lotnictwa Wojskowego pod Szawlami. Polakom udzielą wsparcia także cztery najnowocześniejsze myśliwce brytyjskie Eurofighter Typhoon, które jednak formalnie będą podlegały polskiemu dowództwu. Dziś podczas przekazywania misji na szawelskim lotnisku było doprawdy ciasno - 18 potężnych maszyn wojskowych po raz ostatni stacjonowało tam jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, gdy startowały stamtąd legendarne MiG-21. Obronę przestrzeni powietrznej państw bałtyckich i pogranicza z Rosją wzmocni również czwórka duńskich F-16, które wylądowały w Estonii, oraz czwórka francuskich "Rafale", która przybyła do 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku - właśnie z Malborka na Litwę przyleciały polskie MiGi.
"Litwa wysoko ceni wkład sojuszników z NATO w zapewnienie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej państw bałtyckich" - powiedział premier Litwy Algirdas Butkevičius podczas uroczystości w bazie Litewskich Sił Powietrznych pod Szawlami. Zaznaczył, że misja Baltic Air Policing nabiera szczególnego znaczenia w kontekście działań Rosji na Ukrainie. Teoretycznie mieszkańcy Litwy mogą się cieszyć, że nigdy jeszcze nie byli tak bardzo "chronieni" przez sojuszników z NATO, jak przy okazji 10-lecia wstąpienia do tego sojuszu.

"Jestem przekonany, że dzisiaj rozpoczynamy nie tylko symboliczne gesty, ale również twardą pracę, odpowiedzialną pracę nad tym, aby Sojusz Północnoatlantycki mógł zawsze znajdować odpowiednią, adekwatną odpowiedź na pojawiające się zagrożenia wokół naszych granic" - powiedział prezydent RP Bronisław Komorowski, żegnając polskich lotników lecących na Litwę i witając w Królewie Malborskim francuskich sojuszników. "Twarde decyzje, to między innymi decyzje o rozbudowie infrastruktury NATO-wskiej, tak aby kraje na flance wschodniej były zdolne do przyjęcia realnego wsparcia w sytuacjach rzeczywistego zagrożenia" - tłumaczył polski prezydent. "To wielkie wyzwania, to wielka odpowiedzialność, ale też wielka szansa na potwierdzenie tego, co jest siłą Sojuszu Północnoatlantyckiego, to znaczy nowoczesności rozwiązań, odważnego dowodzenia, także potwierdzenia siły solidarności" - mówił.

Bronisław Komorowski nie krył, że różnie bywa w relacjach z sąsiadami (czyżby miał na myśli Litwę?), ale jeśli chodzi o sąsiadów w ramach NATO, to w takich momentach wszystkie problemy muszą zostać odłożone na bok. "Jestem przekonany, że dobrą drogą jest potwierdzenie zasady, że przede wszystkim bezpieczeństwo, przede wszystkim solidarność" - dodał prezydent RP. W najbliższych dniach ciężkie F-15 z USA Air Force opuszczą Szawle i ciężar odpowiedzialności spocznie na brytyjskich Royal Air Force i Polskich Siłach Powietrznych. Duńczycy z estońskiego Amari i Francuzi z Malborka także dbają o nasze bezpieczeństwo. Nie przeszkadza to jednak Rosjanom ogłaszać kolejnych manewrów lotniczych nad Bałtykiem i sprawdzać czujności natowskich żołnierzy akcjami lotniczymi tuż przy granicy Łotwy.

"Rycerze biało-czerwonej szchownicy" z Malborka dobrze znają te realia, więc podchodząc do lądowania w Szawlach, na prośbę litewskich dziennikarzy i operatorów nie tylko "pomachali" skrzydłami, ale i wykręcili kilka ósemek, prezentując się w słońcu jak rasowe modele na wybiegu. Po raz pierwszy dostrzegli jednak tyle "konkurencyjnych" maszyn na płycie lotniska. Zwykle misję Air Policing pełnią tzw. czwórki, jednak po wydarzeniach na Ukrainie Amerykanie wzmocnili swój kontyngent do 10 maszyn, a podczas uroczystości rotacji przekazali już symboliczny klucz do nieba Polakom i wkrótce odlecą.

Zostają Brytyjczycy, z którymi "rycerzy" łączy nie tylko pamięć wspólnych walk w bitwie o Anglię podczas ostatniej wojny, ale i całkiem świeża przyjaźń, nawiązana przed rokiem, gdy piloci RAF-u po raz pierwszy wizytowali bazę w Malborku. Ćwiczyli z polskimi lotnikami walki powietrzne, których wyniki nietrudno było przewidzieć - dysponują jednymi z najnowocześniejszych myśliwców. "Możliwości Tajfunów znacznie przewyższają technologicznie nasze MiG-i - przyznaje ppłk pil. Piotr Wyrembski, zastępca dowódcy PKW Orlik-5 - ale Brytyjczycy byli mile zaskoczeni, nie oczekiwali wiele po jednostce wyposażonej w MiG-29, dopiero w powietrzu docenili nasze profesjonalne przygotowanie do pracy i znajomość natowskich procedur".

Oczywiście, miłośnicy biało-czerwonej szachownicy (a można takich spotkać i na Litwie) ubolewają, że Polska wysyła na Litwę wysłużone, ale niezawodne MiG-i, funkcje "reprezentacyjne" niewątpliwie lepiej pełniłyby unowocześnione F-16... Jednak płatowce z czasów ZSRR do dziś są uznawane za wzór możliwości aerodynamicznych, natomiast amerykańskie maszyny mają "delikatne" silniki, ich eksploatacja na poradzieckiej bazie byłaby też bardziej kosztowna, ale np. Skandynawowie, Turcy czy Belgowie tym się nie przejmowali. Inna sprawa, że kilkakrotnie mniejsza od Polski Belgia ma dwa razy więciej F-16, więc może sobie na to pozwolić.

Ogółem jednak nasi sojusznicy nie kwapią się wysyłać nad Bałtyk dumy swego lotnictwa. Na przykład mieszkańcy Szawel chyba jako ostatni w Europie mogli oglądać w akcji legendy "zimnej wojny" - dobrze tu znanego MiG-21, z którym w 2007 r. bronili nas Rumuni oraz zabytkowego amerykańskiego F4F Phantom, z którym regularnie przylatują... Niemcy. Na tym tle Eurofightery, francuskie Miraże (Rafali do Szawel też nie wysyłano...) czy małe szwedzkie Gripeny czeskich sił powietrznych - to militarny "szpan"...

Litwa, Łotwa i Estonia, jak wiadomo, nie mają własnych samolotów bojowych, w związku z tym od 2006 r. (w zasadzie nawet od 2004 r.) misję nadzoru nad ich przestrzenią powietrzną rotacyjnie pełnią samoloty innych państw sojuszu. Kontyngenty do Baltic Air Policing wystawiało już 14 z 28 państw NATO. W dotychczasowych 35 zmianach najczęściej dyżur pełnili Niemcy (6 razy) i Polacy (są 5 raz). Francuzi, Duńczycy i Amerykanie byli 4 razy. Obrony bałtyckiego nieba podejmowali się także Brytyjczycy, Portugalczycy, Turcy, Hiszpanie, Rumuni i Holendrzy. W 2015 r. w Baltic Air Policing ma zadebiutować wojsko Włoch i Węgier. 


Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Artur Kalczewski

Komentarze

#1 Jeśli te polskie Orliki mają

Jeśli te polskie Orliki mają latać nad Litwą to może by przy okazji coś zrzucili.Trudno mówić o czymś ciężkim to chociaż ulotki z protestem w sprawie skandalicznych kar za tabliczki litewsko-polskie z nazwami ulic i to w miejscowościach gdzie Polacy stanowią większość.Najlepiej w okolicach Pałacu Pani Prezydent Grybauskaitie [dla orientacji - dawny pałac Rzeczpospolitej]

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.