Polska zbiera pieniądze na uratowane tygrysy


Fot. pixabay.com
Jerzy Owsiak, prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP) przekazuje finansową część Nagrody imienia Andrzej Wajdy na rzecz poznańskiego zoo. Tygrysy z polsko-białoruskiej granicy są już bezpieczne. Dwa z nich odpoczywają w zoo Canpol w Człuchowie na Pomorzu, a siedem w zoo w Poznaniu. Choć zwierzęta były w fatalnym stanie, zdaniem weterynarzy mają się coraz lepiej.
 
 
„Dyrygent” WOŚP cieszy się z dobrych informacji dotyczących stanu tygrysów, które trafiły do ogrodów zoologicznych w Poznaniu i w Człuchowie. Jednocześnie zachęca do wspierania działań poznańskiego ogrodu zoologicznego. Dyrekcja tego zoo chce stworzyć azyl dla tygrysów. Do tego potrzebuje około 6 milionów złotych. 

Jak poinformował Jerzy Owsiak, na rzecz poznańskiego zoo przekaże „gratyfikację finansową”, którą wkrótce odbierze jako laureat Nagrody imienia Andrzeja Wajdy, przyznanej mu w grudniu ubiegłego roku. 
 
Transport 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne w Koroszczynie w woj. Lubelskim w sobotę 26 października. Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii, zwierzęta zostały wysłane z Włoch 22 października z zamiarem przewiezienia ich do Dagestanu w Federacji Rosyjskiej.

Ciężarówka ze zwierzętami została przepuszczona przez polskie służby graniczne, jednak białoruskie służby odmówiły wjazdu na teren swojego kraju. Powodem zakazu był brak wymaganych na Białorusi certyfikatów wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Poza tym kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został cofnięty do Polski, ciężarówka ze zwierzętami zaś umieszczona w terminalu w Koroszczynie. Jeden z tygrysów nie przeżył. W nocy ze środy na czwartek zwierzęta zostały przewiezione do poznańskiego zoo. Przebywają tam trzy samice i cztery samce. Dwa najsilniejsze osobniki przewieziono do zoo w Człuchowie. 

Prokuratura Okręgowa w Lublinie poinformowała, że organizator transportu, obywatel Federacji Rosyjskiej, został zatrzymany. Usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Według śledczych tygrysy przewożono w nieodpowiednich dla nich warunkach, nie zapewniono im odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody, w wyniku czego jeden osobnik padł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej. Do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd w Lublinie podejrzany pozostaje w areszcie. 

Na podstawie: tvn24.pl, radiozet.pl