Polscy dyplomaci upamiętnili zabitych w Dubinkach i Glinciszkach


Fot. wilnoteka.lt
W przeddzień Wszystkich Świętych i Zaduszek polscy dyplomaci odwiedzają polskie miejsca pamięci, których na całej Wileńszczyźnie jest kilkadziesiąt. Składanie wieńców i zapalanie zniczy przez polskich dyplomatów na Litwie stało się już tradycją. Są oni obecni również w Glinciszkach i Dubinkach – miejscu, które wyjątkowo krwawo zapisało się w historii stosunków polsko-litewskich.




„Będąc dyplomatami na Litwie, reprezentujemy Rzeczpospolitą Polską i chcemy też te groby odwiedzić, ponieważ rodziny są gdzieś daleko, a to jest taki dzień, kiedy pamiętamy o naszych zmarłych i w ten sposób obecność tych rodzin jest przez nas uwidoczniona” – mówiła ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska, która wraz za pozostałymi pracownikami polskiej placówki dyplomatycznej od kilku dni odwiedza polskie cmentarze i miejsca pamięci na Wileńszczyźnie. 

„Wszyscy dyplomaci rozdzielają te trzy dni pomiędzy sobą, jedziemy w takie długie trasy, odwiedzamy cmentarze – przede wszystkim cmentarze wojenne i tam zostawiamy znicze jako znak naszej pamięci” – dodała w rozmowie z Wilnoteką.

Na trasie dyplomatów znalazł się także cmentarz w Gliniszkach, który jest szczególnym miejscem pamięci. Spoczywają na nim osoby, które zginęły w czasie II wojny światowej, ale nie jako żołnierze, ale jako ludność cywilna. 20 czerwca 1944 roku we wsi doszło do ataku litewskiego oddziału pomocniczego policji niemieckiej, który zastrzelił 38 osób. Był to odwet za śmierć czterech litewskich policjantów w starciu z 5 Wileńską Brygadą AK, dowodzoną przez Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, oddziałem AK niedługo przedtem przebywającym w majątku Glinciszki. W odpowiedzi na działania Litwinów oddział „Łupaszki” zaatakował zamieszkałą wówczas przez Litwinów wieś Dubinki i zabił 27 cywilów.

W 2005 roku doszło do pojednania pomiędzy Polakami i Litwinami, spośród których niektórzy pamiętają jeszcze tę tragedię. Jak mówi Anna Jankowska, wicedyrektor Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Podbrzeziu, dla wielu z nich nie było to łatwe. „Jako chrześcijanie musimy jednak wybaczać” – mówi.

Jak dodaje, wraz z uczniami stara się zawsze upamiętnić ofiary tej zbrodni. „Przychodzimy tutaj każdego roku, bez względu na to, czy mamy dostojnych gości. Przychodzimy tu 1 listopada, ale również 20 czerwca, kiedy ta tragedia w Glinciszkach wydarzyła się” – mówi.

„Cieszymy się też, że młodzież również przychodzi i zna tę historię – myślę, że to jest bardzo ważne” – dodaje.



Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Mateusz Mozyro
Współpraca: Edyta Maksymowicz