Polacy wybierają władze lokalne


Wybory w Polsce, fot. zgapa.pl
W niedzielę 21 października w całej Polsce odbędą się wybory samorządowe. Dokładnie o północy z piątku na sobotę rozpoczęła się cisza wyborcza. Do czasu zakończenia głosowania nie będzie można, między innymi, zwoływać zgromadzeń i manifestacji oraz rozdawać ulotek ani prowadzić agitacji wyborczej.
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że Polacy będą wybierać 46 809 radnych wszystkich szczebli oraz 2 479 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. PKW zarejestrowała 34 komitety wyborcze, w tym 22 komitety partii politycznych, natomiast komisarze wyborczy przyjęli zawiadomienia o utworzeniu 12 478 komitetów wyborczych. Na własny wniosek do rejestru wyborców dopisało się 403 obywateli Unii Europejskiej, którzy nie są obywatelami polskimi. Utworzono 23 101 okręgów wyborczych, a to oznacza, że tyle samo jest kart do głosowania.

Z danych PKW wynika, że wśród kandydatów 69 procent to mężczyźni, a 31 procent to kobiety. Wśród kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast kobiety stanowią 16 procent, a mężczyźni 84 procent. Najstarszym kandydatem jest kobieta w wieku 97 lat, która kandyduje do sejmiku województwa mazowieckiego, najmłodszy kandydat 17 listopada ukończył 18 lat.

Do głosowania w wyborach samorządowych zachęcał Polaków prezydent Bronisław Komorowski w piątkowym orędziu radiowo-telewizyjnym. Zaznaczył, że wybory te zdecydują o przyszłości “naszych małych ojczyzn - wsi, miasteczek i miast”. Według prezydenta Polska samorządna jest jedną z największych zdobyczy polskiej wolności.

Prezydent podziękował tysiącom radnych, wójtom, burmistrzom, starostom, marszałkom i wszystkim pracownikom samorządowym. W jego ocenie Polska po dwóch dekadach samorządności jest lepsza, bardziej gospodarna, bardziej ambitna i lepiej się rozwija.  

"Drodzy Państwo, weźmy udział w niedzielnych wyborach samorządowych, oddajmy nasze głosy z rozwagą i namysłem. Wybierzmy najbardziej kompetentnych społeczników i samorządowców. Wybierzmy tych, którzy się sprawdzili, ale dajmy też szansę młodym i zdolnym" - apelował w orędziu prezydent.

Zgoła w innym tonie zachęcał do głosowania były prezydent Lech Wałęsa. "Jak Polacy nie zagłosują, to będą mieli jeszcze gorzej, dużo gorzej" - powiedział w piątek dziennikarzom w Gdańsku.

Były prezydent Lech Wałęsa zapewnił, że weźmie udział w wyborach samorządowych, "jak zwykle po mszy o godzinie 12.00 w swoim parafialnym kościele w Gdańsku-Oliwie". Zdaniem L. Wałęsy wybory samorządowe są ważne, bo "to nasz interes bezpośredni, bo tu mieszkamy".

Cisza potrwa do czasu zakończenia wyborów, czyli do godziny 22.00 w niedzielę. Tymczasem już pojawiły się pierwsze doniesienia o jej złamaniu. W świętokrzyskiem jeden z kandydatów rozwieszał swoje plakaty. W Skarżysku-Kamiennej z kolei ktoś zrywał plakaty wyborcze.

Za czynną agitację grozi grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Większa kara grozi osobie, która podczas trwania ciszy wyborczej opublikuje wyniki sondaży wyborczych. Grzywna finansowa w tym przypadku może wynieść od 500 tys. zł do 1 mln zł.

Na podstawie: PAP, IAR, tvn24.pl, gazeta.pl, tokfm.pl

Komentarze

#1 Te "wybory" nic nie dadza.

Te "wybory" nic nie dadza. Libertynski, ateistyczny rrrezim nadal bedzie sie utrzymywal przy wladzy.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.