Polacy nie czytają


fot. pixabay.com
Od kilku lat statystyki czytelnictwa w Polsce są zatrważające. Niestety, jak pokazują raporty, ilość osób sięgających po książki nie rośnie nigdzie na świecie. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w znaczących przemianach cywilizacyjnych. Ale w Polsce wskaźniki czytelnictwa są o wiele niższe niż w innych krajach. Czy jesteśmy już ostatnim pokoleniem sięgającym po książki? Czy kolejne generacje zetkną się z analfabetyzmem?


Biblioteka Narodowa opublikowała szczegółowy raport dotyczący czytelnictwa w Polsce. Zbadano ilość osób, które czytają dużo (min. 7 książek rocznie) i czytelników, którzy w ciągu roku przeczytali co najmniej jedną książkę. Z perspektywy czasu widać, że w latach 2000-2016 liczba deklarujących lekturę co najmniej jednej książki w ciągu roku wyraźnie spadła. O ile przed tym okresem odsetek czytelników oscylował wokół 55%, w roku 2016 zmalał do 37%. W samym czasie wyraźnie zmalał też odsetek czytelników intensywnych, a więc takich, którzy czytali 7 i więcej książek w ciągu roku. W roku 2000 jedną książkę czytało 24% społeczeństwa polskiego, a w 2016 już tylko 10%.

 


Jak uważają autorzy raportu, praktyki lekturowe są zjawiskiem społecznym. Czytanie książek idzie w parze z wykształceniem na poziomie wyższym. Jednak to nie wykształcenie jednostki, ale środowisko najmocniej oddziałuje na postawę wobec czytelnictwa. Stosunek do książki kształtuje dokonująca się w rodzinie socjalizacja czytelnicza. Niestety dodatkowym czynnikiem, który zmniejsza prawdopodobieństwo czytania książek, jest powszechna dzisiaj orientacja materialistyczna.

Co ciekawe, osoby, które nie czytają żadnych książek, deklarują, że swoją postawę do czytelnictwa wypracowali w przeszłości. Rzadko twierdzą, że przestali czytać ostatnio. Częściej przyznają, że nigdy nie czytali książek albo że czytali wyłącznie w szkole.

Czytane przez Polaków książki pochodzą najczęściej od znajomych, rzadziej są kupowane i znajdowane na półkach w domu. Na dalszym planie jako źródło książek znajdują się biblioteki, w tym biblioteki publiczne. Odsetek książek pobieranych z internetu wciąż jest wśród Polaków niewielki, ale coraz więcej osób zastępuje prasę papierową prasą elektroniczną oraz internetowymi serwisami informacyjnymi. Wiadomości w internecie czytamy częściej niż w prasie drukowanej.

Książki najczęściej kupują osoby aktywne zawodowo, przy czym kobiety chętniej niż mężczyźni pożyczają książki od znajomych. Z bibliotek w największym stopniu korzystają osoby nieaktywne zawodowo, w tym uczniowie i studenci, dla których jest to podstawowe źródło lektur.

Statystyki dotyczące domowych księgozbiorów Polaków są niezbyt chlubne. Coraz więcej osób deklaruje, że nie kupuje książek. Coraz więcej jest takich gospodarstw domowych, w których nie ma ani jednej książki. Większość domowych bibliotek składa się z mniej niż 50 tomów (64%), a takie, w których jest ich co najmniej 500, stanowią około 2%. Księgozbiory domowe dostosowują się głównie pod kątem potrzeb edukacyjnych - rośnie odsetek gospodarstw domowych, w których znajdują się wyłącznie podręczniki i książki dla dzieci.

Książka jest atrybutem lepiej wykształconej części społeczeństwa. Mimo że dostęp do książek jest właściwie nieograniczony, wielu zdrowych Polaków świadomie nie sięga po nie, nie zdając sobie sprawy, że niektóre osoby chciałyby, ale nie mogą czytać. Mowa tu o ludziach niewidomych i niedowidzących. Jak wynika z danych Światowej Unii Niewidomych, ok 39 milionów ludzi nie widzi, a kolejne 246 milionów ma poważne problemy ze wzrokiem. Osoby te mają dostęp jedynie do 10% (a w krajach rozwijających się do 1%) wszystkich książek. Źle zaprojektowane lub niedostępne książki ograniczają również czytanie i rozumienie tekstu osobom mającym problemy z nauką. Problem ten, według statystyk, dotyczy 3-5% uczniów. Aby swobodnie czytać i uczyć się, osoby te potrzebują stałego wsparcia.

Czytelnictwo w Polsce utrzymuje się na stałym, ale niskim poziomie. Czy w kolejnych latach jego stabilnie niski wskaźnik będzie utrzymany? A może tendencja się odwróci i Polacy zaczną czytać więcej?

Na podstawie: bookclips.com, bn.org.pl 

Komentarze

#1 Nie czytaja bo drogie ksiazki

Nie czytaja bo drogie ksiazki plus trzeba miec az..2
prace aby sie utrzymac, wbrew propagandzie PiSu.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.