Podsumowanie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Wilnie


„Wizyta bardzo potrzebna”, „przełomowa”, „niosąca nadzieję na nowe otwarcie”, „platforma dla innych spotkań na wysokim szczeblu, m.in. w marcu w Wilnie premiera Morawieckiego” – tak została oceniona, zarówno po polskiej, jak i litewskiej stronie, wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Wilnie z okazji obchodów 100-lecia odzyskania przez Litwę niepodległości.


Prezydent Andrzej Duda już na początku wizyty spotkał się z rodakami – to warto docenić, gdyż zawsze początek, a nie koniec wizyty budzi zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Każde spotkanie jest ważne, ale zawsze te pierwsze oceniane są jako najważniejsze, najbardziej istotne. Również w tym przypadku, chyba po raz pierwszy litewskie media nie tylko odnotowały spotkanie prezydenta Polski z rodakami, ale dość wyraziście naświetliły je w swoich wydaniach informacyjnych. Co ważne, w DKP prezydent podkreślił kilka fundamentalnych kwestii.

Wizyta prezydenta Dudy wykazała jeszcze, że istnieje żmut [przen. kłębowisko nie do rozplątania – przyp. red.] polskich spraw na Litwie i Nagrodę Nobla temu, kto potrafi szybko znaleźć i zaproponować rozwiązania zadowalające wszystkie zainteresowane strony. Niestety, brak rozwiązań i stracony czas w ciągu ostatnich 20 lat spowodowały, że żmut się rozrósł i zagmatwał jeszcze bardziej. Tym bardziej że Polska nie może i nie powinna sobie pozwolić na kolejne lata bezczynności i bezradności w polskiej kwestii na Litwie. Może w interesie Litwy, ale na pewno nie Polski jest doprowadzenie do sytuacji, w której sformułowanie „na Litwie mieszka spora społeczność polska” zastąpi inne: „na Litwie mieszkała spora społeczność polska”.

Kamyk do ogródka i samych Polaków na Litwie, zwłaszcza aktywnych działaczy. Nie potrafili, nie umieli donieść do władz Polski wyraźnie określonych postulatów, własnego stanowiska. Ileż jest organizacji, liderów, przewodniczących prezesów, a wciąż brakuje jasno określonych pozycji i propozycji rozwiązań poszczególnych kwestii, np. w sprawie oświaty. Gdzie jest czytelna strategia rozwoju i przyszłości polskiej społeczności na Litwie? Władze Litwy mają swoją własną strategię i umiejętnie ją forsują. Potrafią własną optykę przedstawić, ale też i do niej coraz bardziej przekonać polską stronę. Utrzymanie się za wszelką cenę u władzy, bo tylko to umożliwi przetrwanie polskości na Litwie – nie można tego uznać za naprawdę przyszłościową strategię. Polacy nie potrafili też wykorzystać wieloletnich pozycji i stanowisk przy premierze czy prezydencie Litwy, by wyraźnie zapobiec pogarszaniu się sytuacji polskiej mniejszości. Cóż, można było i warto było płakać, kiedy zagrożona była litewska niepodległość, dlaczego jednak nikt nie płacze, kiedy kurczy się polska obecność na Litwie.

Pozostaje mieć nadzieję, że wznowione polsko-litewskie stosunki nie będą ponownie wyłącznie deklaratywne i bezbarwne, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich 20 lat. Nie tylko zresztą w kwestii polskiej mniejszości na Litwie. Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Wilnie napawa pewnym optymizmem, ale jednak ostrożnym.

Zdjęcia i montaż: zespół Wilnoteki