Pobicie, Putin i mistrzyni


Władimir Putin i Alina Kabajewa, fot. vip.glavred.info
Dziennikarz Siergiej Topol, autor głośnego przed trzema laty artykułu o domniemanym ślubie Władimira Putina z mistrzynią olimpijską w gimnastyce artystycznej Aliną Kabajewą, został wczoraj dotkliwie pobity w pobliżu swojego domu w centrum Moskwy.
Według wstępnych ustaleń policji, 65-letniego publicystę zaatakowali dwaj napastnicy. Z licznymi obrażeniami, w tym głowy, został on przewieziony do szpitala. Zdaniem lekarzy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawców napadu nie ujęto.

Topol, geolog z wykształcenia, uprawiał dziennikarstwo od 1994 roku. Pracował m.in. dla dzienników ”Kommiersant” i ”Siegodnia”, a także tygodników ”Itogi” i ”Awtopiłot”. Pisał m.in. o korupcji w organach ścigania i terroryzmie, relacjonował wojnę w Czeczenii.

Jego ostatnim miejscem pracy był dziennik ”Moskowskij Korriespondient”, na łamach którego w kwietniu 2008 roku zapowiedział rychły ślub Putina, wówczas urzędującego prezydenta Rosji, z Kabajewą. Kilka miesięcy po tej publikacji gazeta została zamknięta.

Topol napisał wówczas, że Putin w największej tajemnicy rozwiódł się z żoną Ludmiłą i wkrótce ożeni się z młodszą od siebie o 30 lat gimnastyczką. Podał też, że wcześniej przywódca Rosji miał romans m.in. ze znaną dziennikarką telewizyjną Jekatieriną Andriejewą. W wypadku rzekomego ślubu Putina i Kabajewej autor powołał się na źródło w firmie organizującej przyjęcia korporacyjne.

Putin osobiście zdementował te doniesienia. ”Nie ma w tym ani słowa prawdy” - oświadczył i dodał: ”Zawsze źle się odnosiłem do tych, którzy z zasmarkanym nosem i ze swoimi fantazjami erotycznymi włażą w cudze życie”. Natomiast Kabajewa zażądała od ”Moskowskiego Korriespondienta” sprostowania.

Ta lokalna gazeta moskiewska ukazywała się od września 2007 roku. Wydawał ją Aleksandr Lebiediew, bankier i były deputowany do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, współwłaściciel opozycyjnej ”Nowej Gaziety”.

Pogłoski o związku Putina z Kabajewą krążą w Rosji do dziś. Nasiliły się w grudniu w 2009 roku, gdy była gimnastyczka, a obecnie deputowana do Dumy Państwowej, urodziła syna i nie chciała publicznie zdradzić, kto jest jego ojcem. Niedawno zmieniła zdanie i ogłosiła, że w ogóle nigdy nie rodziła, a jej domniemany syn, jest jej krewniakiem.

Na podstawie: PAP, inf.wł.

Komentarze

#1 Wszscy królowie mieli na boku

Wszscy królowie mieli na boku dzieci. Ale wtedy gumek nie było. Ale Putinek gumki nie lubi.

#2 A to fajne : najpierw

A to fajne : najpierw urodziła, a niedawno zmieniła zdanie, że w ogóle nigdy nie urodziła, a syn to rewniak ;-) Nic dziwnego. Putin przygotwuje się do kampanii prezydenckiej w 2012 r. i chce mieć ,,czyste konto". Tylko czy Rosjanie się nabiorą ?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.