Pierwszy raz w historii samoloty LOT-u w biało-czerwonych barwach


Fot. LOT Polish Airlines/FB
Polskie Linie Lotnicze LOT po raz pierwszy w historii pomalowały swoje samoloty w biało-czerwone barwy. Okolicznościowe malowanie ma uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Chodzi o dwa samoloty: Boeing 787-9 Dreamliner oraz Boeing 737 MAX 8, które LOT odpowiednio w środę i w czwartek odbierze od Boeinga prosto z fabryki w Everett w Stanach Zjednoczonych.

Pierwszy z samolotów, czyli dreamliner, w środę uda się w swój pierwszy rejs. Samolot ten wystartuje około 13.30 czasu lokalnego, by po ok. 10 godzinach lotu wylądować w czwartek na warszawskim Lotnisku Chopina o godz. 8.30. Z kolei Boeing 737 MAX 8 wystartuje z USA w czwartek i w piątek wyląduje w Warszawie.

„Po raz pierwszy w historii LOT-u samoloty są pomalowane w biało-czerwone barwy. I w tym malowaniu będą one latały przez cały czas okres służby w LOT, a więc co najmniej przez kilka, kilkanaście lat” – powiedział prezes spółki PLL LOT Rafał Milczarski. LOT wyleasingował Boeinga 787-9 Dreamlinera na dziewięć lat, a Boeinga 737 MAX 8 na 12 lat.

Jak zaznaczył Milczarski, obie maszyny w fabryce Boeinga zostały na stałe pomalowane fabrycznie.

Prezes spółki dodał, że jako spółka Skarbu Państwa, LOT chce upamiętnić wysiłek wszystkich tych, którzy poświęcali nieraz życie, byśmy mogli działać w wolnej i niepodległej Polsce.

Na obu maszynach namalowana jest powiewającą polska flaga, która – jak tłumaczy prezes – jest poruszana przez pęd startującego samolotu. „Biało-czerwona flaga to najważniejszy symbol Polaka. I dlatego chcieliśmy go umieścić na naszych samolotach” – wyjaśnił prezes.

Oprócz flagi na przednich drzwiach obu maszyn znajduje się obrys granic Polski. Dodatkowo, po jednej stronie kadłuba widnieje napis „Dumni z Niepodległości Polski”, a po drugiej „Proud of Poland's Independence”.

Rafał Milczarski pytany o cenę okolicznościowego malowania, powiedział, że jest ona nieznacznie wyższa od standardowego malowania. Jednak linia lotnicza i tak musi ponieść większość kosztów przy nanoszeniu fabrycznego malowania.

Zgodnie z planem, oba samoloty jeszcze w tym miesiącu mają zabrać pierwszych pasażerów w rejsy. Dreamliner będzie latał do Ameryki Północnej i Azji. Natomiast B737 MAX 8 będzie obsługiwał połączenia europejskie.

Biało-czerwony dreamliner jest trzecim z siedmiu zamówionych samolotów w większej wersji. Maszyna zabiera na pokład 294 pasażerów (o 42 więcej niż mniejsza wersja 787-8). B787-9 ma prawie 63 metry długości, czyli jest o ponad sześć metrów dłuższy od mniejszej wersji.

Większość masy dreamlinera stanowią kompozyty, czyli tworzywa sztuczne wzmocnione włóknem węglowym. To materiał znacznie bardziej wytrzymały, za to lżejszy od aluminium, co przekłada się na poprawę parametrów. Z danych Boeinga wynika, że B787-9 w porównaniu z poprzednikiem charakteryzuje się niższym zużyciem paliwa w przeliczeniu na pasażera. Zasięg nowego samolotu 787-9 w wersji dla LOT-u to ponad 13 350 km, czyli o ok. 700 km więcej od wersji 787-8.

Z kolei Boeing 737 MAX 8 może zabrać na pokład 186 podróżnych.

W ubiegłym roku przewoźnik przewiózł 6,8 mln pasażerów, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym roku planuje osiągnąć 9 mln pasażerów, a w 2019 r. przekroczyć 10 mln.

Samoloty LOT-u wykonują bezpośrednie rejsy z Warszawy m.in. do Nowego Jorku, Chicago, Los Angeles, Toronto, Pekinu, Seulu, Tokio i Singapuru, a także z Budapesztu do Chicago i Nowego Jorku.

Udziałowcami PLL LOT są: Skarb Państwa (99,856 proc. akcji) oraz TFS Silesia (0,144 proc. akcji).

Na podstawie: PAP, lot.com