Paryż: ceremonia zamknięcia igrzysk ma być bardziej tradycyjna


Na zdjęciu: wieża Eiffla, fot. pixabay.com
Ceremonia zamknięcia igrzysk olimpijskich w Paryżu w niedzielę, 11 sierpnia, nie będzie tak niekonwencjonalna jak otwarcie rozgrywek, ale na Stade de France można oczekiwać spektakularnego widowiska. Otwarcie uświetniły Celine Dion i Lady Gaga, a teraz media spodziewają się Toma Cruise’a.





Ceremonia odbędzie się na stadionie Stade de France – narodowym stadionie Francji na północnych przedmieściach Paryża. Będzie miała bardziej tradycyjny przebieg niż otwarcie igrzysk, które przebiegło na Sekwanie, choć reżyserem jest również Thomas Jolly. Finałowa uroczystość będzie też krótsza – całość potrwa około dwóch godzin, spektakl artystyczny – kilkadziesiąt minut.

Powtarzają się doniesienia o udziale Toma Cruise’a. Obecność amerykańskiego gwiazdora ma być symbolicznym przekazaniem sztafety Los Angeles. W mediach społecznościowych pojawiły się też niepotwierdzone pogłoski o udziale innej gwiazdy – Beyonce.

W części artystycznej wystąpi około stu tancerzy, akrobatów i artystów cyrkowych. Ma być to futurystyczna wizja świata, w którym znikły igrzyska olimpijskie i w dalekiej przyszłości pojawia się ktoś, kto ma je odtworzyć. Co jednak dokładnie się wydarzy, nie wiadomo – ceremonia zamknięcia, tak jak otwarcia, ma być niespodzianką.

„Część show odbędzie się w powietrzu, zaś olbrzymie dekoracje, kostiumy i widowiskowe efekty świetlne zabiorą widzów w podróż w czasie - zarówno do przeszłości, jak i w przyszłość” – zapowiedzieli organizatorzy. Jolly opisał finałowy występ jako spektakl „bardzo wizualny i akrobatyczny”, rodzaj „fresku”, na pożegnanie sportowców z całego świata.

Dziennik „Le Parisen” we środę, 7 sierpnia, podał, że podczas ceremonii wystąpią dwa znane zespoły francuskie: anglojęzyczny Phoenix i duet Air. Będzie to prezentacja popularnego obecnie francuskiego „towaru eksportowego”, czyli muzyki elektronicznej znad Sekwany.

Na podstawie: PAP