P. Łatuszka: potrzebna szersza strategia wsparcia białoruskiej opozycji


Fot. BNS
Białoruś jest krajem rządzonym totalitarnie, jest okupowana przez armię rosyjską; wsparcie ze strony państw sąsiednich jest dla nas bardzo ważne, ale potrzebna jest szersza strategia wsparcia białoruskiej opozycji – oświadczył w czwartek, 30 marca, białoruski opozycjonista, gość Studia PAP Paweł Łatuszka.





Białoruski opozycjonista i były ambasador Białorusi w Polsce zaznaczył, że w związku z zapowiedzianym przez Władimira Putina umieszczeniem taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi "zostanie stworzona minimum jedna rosyjska baza wojskowa, oprócz tych, które już istnieją".

"To nie będzie stu żołnierzy, to będą tysiące rosyjskich żołnierzy na terytorium Białorusi. To stwarza ogromne zagrożenie dla suwerenności i niepodległości naszego kraju. De facto jesteśmy krajem okupowanym" - stwierdził Paweł Łatuszka.

Pytany o reakcje Zachodu na rosnące zagrożenie ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki, gość Studia PAP wskazał, że "od 10 miesięcy Unia Europejska nie podjęła żadnych pakietów sankcji w stosunku do Białorusi". "Tylko Polska i Litwa tak naprawdę wspierają nas dość mocno w domaganiu się ukarania Łukaszenki za współudział w agresji przeciwko Ukrainie, za gwałt i represje w stosunku do narodu białoruskiego" - powiedział Łatuszka.

Dodał, że wobec opieszałości UE może najlepszym rozwiązaniem byłoby, żeby wszyscy sąsiedzi Białorusi: Łotwa, Litwa, Polska i Ukraina, "razem wypracowali wspólny plan, co robić z sytuacją na Białorusi, w jaki sposób wesprzeć opozycją białoruską".

Były ambasador podkreślił, że "nie chce przerzucać odpowiedzialności na inne kraje, bo to zależy od Białorusinów". "Ale jesteśmy teraz krajem rządzonym w sposób totalitarny, jesteśmy okupowani przez armię rosyjską znajdującą się na terytorium Białorusi i wsparcie ze strony państw sąsiednich jest dla nas bardzo ważne" - powiedział Łatuszka. "Tego wsparcia udzielają nam przede wszystkim dwa kraje- Polska i Litwa, ale potrzebna jest też wspólna, szersza strategia" - stwierdził.

Na podstawie: PAP