Opozycja chce zamrożenia majątku osób z listy Magnickiego


Gabrielius Landsbergis, fot. BNS
Przedstawiciele opozycyjnych partii konserwatywnych i liberalnych chcą wprowadzić zmiany prawne, które umożliwią zamrożenie aktywów i majątku rosyjskich oligarchów i urzędników znajdujących się na litewskiej „czarnej liście”, aby w ten sposób ograniczyć ich działalność gospodarczą i finansową w kraju. Minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius nazywa tę inicjatywę logiczną i obiecuje ją rozważyć.


Poprawki do ustawy przygotowali przewodniczący Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów Gabrielius Landsbergis, jego frakcyjny kolega Laurynas Kasčiunas oraz przedstawiciele Litewskiego Związku Liberałów Vitalijus Gailius i Aušrinė Armonaitė. Nowe prawo ma być uzupełnieniem tzw. prawa Magnickiego, na mocy którego Litwa może zakazać wjazdu do kraju cudzoziemcom zamieszanym w korupcję, pranie brudnych pieniędzy oraz łamanie praw człowieka. Prawo wymierzone jest przede wszystkim w rosyjskich oligarchów i urzędników, których na liście osób z zakazem wjazdu na Litwę jest obecnie ok. 70.

Konserwatyści i liberałowie twierdzą, że sam zakaz wjazdu nie wystarczy, ponieważ „wiadomo, oligarchowie są bliscy Kremlowi, pomagają obecnej władzy rosyjskiej w prowadzeniu działań antydemokratycznych, a w państwach Europy Zachodniej zajmują się praniem brudnych pieniędzy”.

Jeżeli poprawki do ustawy zostaną przyjęte, majątek osób z „czarnej listy” znajdujący się w bankach na Litwie zostanie zamrożony, a handel i inna dizałalność gospodarcza z tymi osobami będzie zakazana. Ustawa zabroni także im i związanym z nimi osobom prawnym posiadania na Litwie jakiegokolwiek majątku – zarówno ruchomego, jak i nieruchomego. W praktyce oznacza to, że z konsekwencjami prawnymi mogą liczyć się także banki, które np. odmówią zamknięcia rachunku takiej osoby czy przedsiębiorstwa, które nie przerwą z nią współpracy ekonomicznej.

Zdaniem L. Kasčiunasa propozycja ta jest zgodna z unijną dyrektywą dotyczącą prania brudnych pieniędzy na Litwie. „Według tej dyrektywy i przepisów litewskiego ustawodawstwa ma powstać baza danych, w której firmy zarejestrowane na Litwie będą musiały zadeklarować swoich końcowych beneficjentów i będzie jasno widać, kto za nimi stoi. W przypadku, gdy beneficjentami okażą się osoby łamiące prawa i wolności człowieka, popełniające szczególnie przestępstwa korupcyjne na ogromną skalę i uwikłane w pranie brudnych pieniędzy oraz znajdujące się na liście Magnickiego, podmioty litewskie powinny zerwać z nimi wszelkie stosunki ekonomiczne i finansowe” – powiedział poseł.  

Przewodniczący Służby ds. Badania Przestępstw Finansowych i jeden z inicjatorów nowelizacji ustawy Vitalijus Gailius potwierdził, że już wcześniej zaobserwowano interesy finansowe osób powiązanych z Kremlem w naszym kraju. Gabrielius Landsbergis uważa, że „powinno zostać wszczęte dochodzenie w sprawie każdej osoby znajdującej się na liście, czy nie posiada aktyw, które powinny zostać zamrożone zgodnie z zapisami tej ustawy”.

Minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius powiedział w rozmowie z agencją informacyjną BNS, że inicjatywa jest logiczna i warta rozważenia. Zwrócił uwagę, że zgodnie z obecnymi przepisami mienie może zostać zamrożone tylko przez wspólną decyzję UE. „Niektóre decyzje są teraz ogólnokrajowe, jeżeli chodzi o zakaz wjazdu do naszego kraju, dlatego byłoby logicznym rozszerzyć te sankcje o zamrożenie środków” – powiedział minister.

W miniony piątek grupa europosłów przesłała list do unijnych urzędów, przewodniczących Rady i Komisji Europejskiej oraz szefowej unijnej dyplomacji zawierający apel o zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Chodzi głównie o przyjęcie tzw. ustawy Magnickiego, która zakazuje wjazdu do kraju obcokrajowcom, którzy w rażący sposób łamią prawa człowieka, są skorumpowani lub związani z praniem brudnych pieniędzy. Do tej pory przyjęły ją jedynie Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Kanada oraz kraje bałtyckie.

Na podstawie: BNS, inf. wł.