Opowieści z dawnego Wilna (10)… Stacja Pasteurowska doktora Orłowskiego


Ulica Sadowa na fotografii z 1969 roku, jaką wykonał Jerzy Downarowicz. Po lewej widoczny dom Wacława Orłowskiego.
„Doktor od wścieklizny” tak zwykle mieszkańcy Wilna określali Wacława Orłowskiego. Wybitny specjalista od profilaktyki i leczenia skutków pokąsania ludzi przez chore zwierzęta, ponad czterdzieści lat był związany z miastem. Należał do jego elity intelektualnej, szanowany i ceniony za swoją bezinteresowność, gdy trzeba było pomóc ubogim. Adres jego pracowni przy ulicy Sadowej był powszechnie znany, aż do momentu, gdy musiał wyjechać w ramach ekspatriacji, tracąc cały materialny dorobek swojej długiej działalności.

Zanim jednak opowiem więcej o doktorze Orłowskim i jego pracy, sięgnę w czasy nieco wcześniejsze. W jednym z małych domków (dworków) na Antokolu, mieszkała przez pewien czas rodzina Bujwidów. Nestor rodu Feliks Bujwid wywodził się ze zubożałej szlachty litewskiej. Wraz z żoną Bertą szukali dla siebie miejsca, aby poprawić byt. Ich synem był Odo Feliks Kazimierz Bujwid, urodzony 30 listopada 1857 roku w Wilnie. Była to kluczowa postać dla dalszej opowieści. Ojciec w pewnym momencie przyjął ofertę administrowania majątkiem Antoniego Billewicza w Zułowie. Przyszły teść Józefa Piłsudskiego zajęty był innymi sprawami i powierzył Bujwidowi swoją majętność. Mały Odo znał więc Zułów, ale nie Józefa, którego wówczas jeszcze nie było na świecie. W wyniku represji popowstaniowych i problemów z utrzymaniem majątku, Feliks przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie został urzędnikiem w magistracie. Również tam nie działo się dobrze. Narastały problemy alkoholowe rodziców, a do tego tragicznie zmarła ich córka Maria (siostra Odo), po zarażeniu cholerą.

Odo Bujwid z trudem ukończył gimnazjum w 1879 roku i rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Stopniowo wyspecjalizował się w bakteriologii. Publikował teksty naukowe i uczestniczył w kursach prowadzonych przez najwybitniejszych wówczas odkrywców interesującej go dziedziny. Najpierw w Berlinie u Roberta Kocha. W Warszawie otworzył pierwszą pracownię bakteriologiczną. W 1886 r. uzyskał dyplom lekarski Uniwersytetu Warszawskiego, a wkrótce wyjechał na kurs do Instytutu Pasteura w Paryżu. Jako ponadprzeciętny uczeń Roberta Kocha i Ludwika Pasteura stał się niebawem prekursorem bakteriologii w Polsce, a dzięki wybitnym osiągnięciom badawczym również w Europie. Założył w Warszawie pierwszy w Polsce instytut zapobiegania i szczepień przeciwko wściekliźnie oraz stację badania produktów spożywczych. Gdy przebywał przez pewien czas w Abacji (obecnie chorwacka Opatija), poznał osobiście Józefa Piłsudskiego, któremu udzielał konsultacji lekarskiej, kiedy chorował na gruźlicę. Istotnym czynnikiem ich znajomości było odwoływanie się do Zułowa. Podczas I wojny światowej, Bujwid i jego żona Kazimiera prowadzili w Krakowie szpitalik dla legionistów. Doktor wysyłał im zczepionki na front. Dwaj synowie Bujwida, Stanisław i Jan służyli w Legionach Polskich. Kiedy O. Bujwid pracował na uniwersytecie, wśród jego najlepszych studentów był Wacław Orłowski. Kolejny młody człowiek o ponadprzeciętnych uzdolnieniach i pasji zgłębiania zagadnień blisko związanych z badaniami profesora. Najwięcej energii poszło w badanie wścieklizny. Niebezpieczna choroba nazywana też czasem wodowstrętem (łac. hydrophobia), gdyż jednym z objawów były mimowolne skurcze mięśni na widok lub sam dźwięk wody. Odo Bujwid wydał wiele prac dotyczących wścieklizny, w tym „O leczeniu ochronnem wścieklizny metodą Pasteura” (1886) i „Wścieklizna u ludzi i leczenie zapobiegawcze: według metody Pasteura” (1892).

*     *     *

Wacław Błażej Orłowski urodził się 3 lutego 1868 roku w Brzezinach, niedaleko Łodzi. Był synem Gracjana Orłowskiego i Aleksandry z domu Zeltt, którzy prowadzili aptekę. Wacław ukończył gimnazjum w Lublinie, a następnie, w 1888 roku, zaczął studiować medycynę na Uniwersytecie Warszawskim. Jako student rozpoczął pracę w laboratorium bakteriologicznym Odona Bujwida. W lutym 1890 roku pod kierunkiem profesora rozpoczął badania mające na celu poznanie zmian histopatologicznych, powodowanych przez zarazek wścieklizny. Doświadczenia prowadzone były na królikach. Praca nie została ukończona, ale jej ważna część dotyczyła zmian w komórkach nerwowych rdzenia kręgowego. Opisał ciała szkliste, które nie barwiły się hematoksyliną, ani eozyną i nazwał je „ciałkami błyszczącymi”. Przedstawił wyniki w formie referatu i opublikował na ten temat artykuł (Zmiany w komórkach nerwowych przy wściekliźnie, „Gazeta Lekarska”, nr 22, Warszawa 1892). Podważał w nich twierdzenia niektórych uznanych naukowców. Jak wynika z chronologii, jego badania i opis wyników były o jedenaście lat wcześniejsze, niż późniejsze ogłoszenie tego odkrycia przez włoskiego lekarza, patologa i mikrobiologa Adelchi Negriego. W słowniku medycyny znajdziemy jednak pozycję „ciałka Negriego”. Chociaż o odkryciu Orłowskiego informowano Instytut Pasteura w Paryżu, sprawa nie zyskała wówczas żadnego oddźwięku. Cóż… historia zna wiele takich przypadków.

Ilustracja przedstawiająca badanie pacjenta w stacji doktora Odo Bujwida w Warszawie. Rysunek J. Ryszkiewicza

Wacław Orłowski podczas pobytu w Lublinie w 1892 r. pomagał tam w walce z epidemią cholery. Dyplom lekarza uzyskał 7 grudnia 1893 roku. Krótko po tym Odo Bujwid zatrudnił go jako prywatnego asystenta w Zakładzie Higieny Uniwersytetu Jagiellońskiego. O. Bujwid założył w Krakowie drugą w Polsce Stację Pasteurowską i Orłowski w szczegółach poznawał pracę tej placówki. Wyjechał także na stypendium do Grazu, gdzie u profesora Theodora Eschericha, uzupełniał studia w dziedzinie bakteriologii i higieny. Po pewnym czasie wrócił do Warszawy i pracował w pierwszym „bujwidowskim” Zakładzie Pasteurowskim, którym kierował w tym czasie Władysław Palmirski. Prowadził badania i publikował kolejne artykuły.

Pozostawanie podwładnym nie odpowiadało W. Orłowskiemu, który chciał prowadzić własną placówkę i kontynuować badania. Dostał propozycję objęcia kierownictwa stacji bakteriologicznej Ziemskiej Uprawy w Saratowie, ale odmówił. Po pewnym czasie pojawiła się możliwość utworzenia własnego zakładu. Wilno i cała gubernia wileńska, każdego roku borykały się z epidemiami ospy i cholery oraz innymi chorobami zakaźnymi, mnożyły się przypadki pokąsania ludzi przez wściekłe zwierzęta. Miasto potrzebowało lekarza bakteriologa. Orłowski zainteresował się tą sprawą. Otrzymał pisemne rekomendacje od świetnych naukowców, profesorów: Marcelego Nenckiego i Sergiusza Łukjanowa z Imperatorskiego Instytutu Medycyny Doświadczalnej w Sankt-Petersburgu.

W 1897 roku doktor Wacław Orłowski przyjechał do Wilna. Po złożeniu wniosku i wymaganych dokumentów, otrzymał pozwolenie departamentu medycyny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na otworzenie stacji pasteurowskiej i pracowni bakteriologicznej. Wynajął kilka pomieszczeń w lokalu przy ulicy Wileńskiej 14 w domu Genowefy Inczykowej (obecnie dom ma adres Vilniaus g. 35). Urządzenie zakładu postępowało w miarę dostarczania zamówionych przyrządów i wyposażenia. Gabinet, pracownia bakteriologiczna, pomieszczenie do trzymania królików, służbówka, łazienka – a obok mieszkanie.

7 października 1897 roku nastąpiło uroczyste otwarcie Zakładu Szczepień Ochronnych wg metody Pasteura. Była to trzecia tego typu placówka na ziemiach polskich, po warszawskiej i krakowskiej. Doktor W. Orłowski, który został wcześniej wpisany na listę wileńskich lekarzy przedstawił zakres działalności Stacji Pasteurowskiej:

a) przyjmowanie osób pokąsanych przez zwierzęta wściekłe wraz z ich pobytem ambulatoryjnym. Kuracja trwała od 8 do 14 dni. Opłaty uzależnione były od zamożności rodzin chorego. Dla osób niezamożnych, stosowane były ulgi w opłatach. Dla zupełnie biednych były dwa pokoje, w których chorzy mieszkali i otrzymywali całkowite utrzymanie przez cały okres leczenia. Dotyczyło to zwłaszcza chorych przysyłanych przez zarząd miasta, policję, urzędy gminne i włościańskie. Zakład pobierał wówczas opłatę od skierowującego w wysokości 15 rubli;

b) pracownia chemiczno-bakteriologiczna istniejąca przy zakładzie wykonywała tzw. „rozbiory” (analizy) dla celów diagnostyki lekarskiej (badanie moczu, kału, plwociny, krwi, mleka kobiecego). Opłaty za przeprowadzenie analiz były różne.

Dom przy ulicy Wileńskiej, w którym mieścił się zakład dr. Orłowskiego (fotografia z lat siedemdziesiątych XX wieku)

Chociaż godziny przyjęć były ściśle określone, w szczególnych przypadkach można się było zgłosić przez całą dobę. Od początku funkcjonowania zakładu W. Orłowicz przyjmował miesięcznie blisko 120 pacjentów z Wilna i terenu guberni. Dane statystyczne przekazywał każdego roku do fachowego pisma „Medycyna”, dzięki czemu udokumentowana została zasadność istnienia placówki.

Na przełomie 1901 i 1902 roku G. Inczykowa zdecydowała się sprzedać dom. Nowy właściciel, Szejna Monoszon, rozpoczął wkrótce przebudowę kamienicy i W. Orłowski musiał się przenieść. Tym razem wynajął pomieszczenia w domu Abrama Kapłana przy ulicy Wielka Pohulanka 9. Urządzona na nowo Stacja Pasteurowska mieściła się tam przez kilka kolejnych lat.

Oprócz najczęściej występujących przypadków, kiedy do W. Orłowskiego trafiały osoby pokąsane przez wściekłe zwierzęta, zdarzały się sytuacje niecodzienne. W 1914 roku w jednej z wiosek wileńskich stwierdzono wściekliznę u krowy. Mieszkańcy obawiając się, iż może dojść do zakażenia u dzieci, które spożywały mleko zwierzęcia, prosili doktora o wykonanie analizy. Wynik badania był negatywny pod kątem zagrożenia.

Praca zakładu została doceniona na Wszechrosyjskiej Wystawie Higienicznej odbywającej się w 1913 roku w Sankt-Petersburgu, na której Wilno reprezentowane było przez kilka instytucji. Niektóre zostały nagrodzone, w tym W. Orłowski – otrzymał wielki srebrny medal za prowadzenie wzorowej Stacji Pasteurowskiej.



W 1912 roku rozpoczęła się budowa dużego domu na działce kupionej przez W. Orłowskiego przy ulicy Sadowej 21, niedaleko dworca kolejowego. Do wzniesionego budynku o trzech kondygnacjach jesienią 1913 roku doktor przeniósł swój zakład z laboratorium (na I piętrze), gdzie miał też mieszkanie. Oprócz tego w domu było kilka mieszkań na wynajem. Całą działkę uzupełniał jeszcze duży ogród z tyłu budynku.

Fragment fotografii lotniczej z 1917 wykonanej przez Niemców.
W ciągu ukośnie biegnącej ulicy Sadowej, w środku na górze dom W. Orłowskiego. Na pierwszym planie kompleks budynków kolejowych, ze szkołą w centrum

Przyjmowanie pacjentów w nowym miejscu rozpoczęło się bez dłuższej przerwy w funkcjonowaniu. W kwietniu 1915 roku do W. Orłowskiego przyjechał z Landwarowa hrabia Władysław Tyszkiewicz z najmłodszym synem Eugeniuszem. Zostali oni pogryzieni przez wściekłego psa i niezbędna była pilna interwencja doktora. Niebawem informowano, że kuracja zakończyła się pomyślnie i ich zdrowiu nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo. Wśród dalszych krewnych Wacława Orłowskiego, żyjących obecnie w Olsztynie (krewny Juliusz Madaliński – bada historię rodziny Orłowskich), krąży anegdota, iż doktor: „Uratował przed śmiercią pogryzione dziecko jakieś bogatej i utytułowanej rodziny. Rodzice, wdzięczni za uratowanie potomka, przekazali lekarzowi spory majątek, dzięki czemu rozwijał swój szpital”[1]. Zapewne chodzi o ów przypadek z Tyszkiewiczami, ale sprawę przekazania „sporego majątku” faktycznie traktować należy jako anegdotę. W. Orłowski z pewnością nie potrzebował takiego rodzaju wsparcia.   

 

Nieco informacji o życiu prywatnym doktora W. Orłowskiego. Krótko po tym, jak osiadł w Wilnie, poznał Eleonorę Bołtuciównę (córka Felicjana i Melanii z d. Żukowskiej). Ich ślub odbył się 29 listopada 1898 roku, w kościele św. Jana. Mieli dwójkę dzieci: Wacława i Irenę, którzy w okresie międzywojennym, na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych studiowali na Uniwersytecie Stefana Batorego, odpowiednio na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym i Wydziale Humanistycznym (LCVA, sygn. F. 175, Ap. 1(IA), B. 1170, k. 1-168). Przed I wojną światową doktor W. Orłowski był członkiem zarządu polsko-rosyjskiego Wileńskiego Towarzystwa Myśliwskiego działającego przy Klubie Szlacheckim.

 *     *     *

Po wybuchu Wielkiej Wojny i początku niemieckiej okupacji Wilna, we wrześniu 1915, Stacja Pasteurowska, nadal funkcjonowała, chociaż z zakłóceniami. Wśród mieszkańców miasta szerzyły się choroby zakaźne, dlatego również władze okupacyjne były zainteresowane badaniami, analizami bakteriologicznymi i szczepieniami. Trudny dla miasta okres pod koniec wojny, spowodował również czasowe zamknięcie zakładu dr. W. Orłowskiego.   

Działalność placówki wznowiona została w 1919 roku, gdy jej istnienie było niezwykle ważne wobec wzrostu chorób zakaźnych, głównie ospy. Wobec trudnej sytuacji epidemiologicznej, Komisarz Generalny Ziem Wschodnich wydał w lutym 1920 roku rozporządzenie o utworzeniu Rządowego Instytutu Wyrobu Krowianki przy Wydziale Zdrowia KGZW[2]. Walka z epidemią i zapoczątkowanie szczepień ochronnych przeciwko ospie wymagały pilnych działań. Instytut miał wyrabiać krowiankę dla instytucji rządowych i samorządowych, według zgłoszonego zapotrzebowania. Nadwyżka mogła być sprzedawana osobom i instytucjom prywatnym. Na kierownika Instytutu powołany został doktor Wacław Orłowski.

Ogłoszenie prasowe z 1919 roku

Gdy wybuchła wojna polsko-bolszewicka, instytut, a także prywatna lecznica przy ulicy Sadowej, miały kolejną przerwę. Ich ponowne otwarcie nastąpiło w listopadzie 1920 roku. Produkcja krowianki ospowej pozwoliła rozpocząć planową akcję szczepienia przeciw ospie. Do 1922 roku w siedmiu powiatach Wileńszczyzny zaszczepionych zostało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Zwiększenie produkcji krowianki przy Państwowym Zakładzie Epidemiologii w Warszawie doprowadziło w efekcie do zamknięcia zakładu w Wilnie. Z końcem lutego 1923 roku zlikwidowany został etat i W. Orłowski został zwolniony z tej funkcji.



Doktor W. Orłowski pomagał w organizacji Państwowego Instytutu Higieny w Wilnie, ważnej placówki w dziedzinie ochrony zdrowia publicznego. Inicjatorem przedsięwzięcia w 1922 roku był profesor higieny na USB, dr Kazimierz Karaffa-Korbutt. W styczniu 1923 roku, w Auli Kolumnowej USB odbyło się uroczyste posiedzenie ku uczczeniu stulecia Ludwika Pasteura. Dr W. Orłowski wygłosił referat pt. „Stacje Pasteurowskie i ich rozwój w Polsce”. Współpraca W. Orłowskiego z Wydziałem Lekarskim uniwersytetu była częstsza, zwłaszcza gdy chodziło o szczególne przypadki zgłaszających się pacjentów.  

Na terenie niepodległej Polski znajdowały się cztery zakłady pasteurowskie: w Warszawie, Krakowie, Lwowie i Wilnie. Rząd wydał przepisy o obowiązku zgłaszania przypadków pokąsania przez zwierzęta wściekłe i występowaniu wścieklizny. Według danych statystycznych z okresu międzywojennego, prywatna „Stacja Pasteurowska dr. Orłowskiego” wykonywała ok. 120 zabiegów i porad rocznie. Leczeni byli pacjenci niezależnie od wieku, płci i wyznania. Samych szczepień wykonanych do 1939 roku było łącznie 15 tysięcy. Często po ugryzieniu człowieka przez zwierzę chore na wściekliznę (pies, wilk, lis), aby potwierdzić ten fakt, do zbadania przywożono głowę zabitego zwierzęcia.

Dom Wacława Orłowskiego współcześnie. Obecnie to adres Sodu g. 23. Budynek „wciśnięty” jest w końcówkę ulicy tuż przy dworcu autobusowym.

Oprócz najemców mieszkań w domu przy ulicy Sadowej 21 lokal wynajmowała też na swój oddział firma „Standard Nobel”, handlująca produktami naftowymi. Po wybuchu II wojny światowej „Stacja Pasteurowska dr. Orłowskiego” działała jeszcze do 1940 roku, gdy Litwa została włączona w skład Związku Radzieckiego. Zakład został znacjonalizowany i laboratorium przez krótki jeszcze czas pracowało, ale na zupełnie nowych warunkach. Po wojnie w budynku ulokowała się sowiecka straż kolejowa.

Doktor zmarł 16 października 1949 roku. Informację o jego śmierci podana została szerszemu ogółowi m.in. w „Polskim Tygodniku Lekarskim” (nr 5, Warszawa 1950), gdzie wspomnienie pośmiertne napisał Stanisław Flis. Pochowany jest na Cmentarzu Św. Józefa w Olsztynie. Napis na nagrobku głosi, iż jest tu pochowany: „Jeden z pierwszych bakteriologów polskich. Założyciel Stacji Pasteurowskiej w Wilnie” i dodana sentencja: „Niech Mu całego życia praca przed Bogiem policzona będzie”

Jeżeli chodzi o Wilno, pamięć o trwającej blisko pół wieku pracy „doktora od wścieklizny” w mieście nad Wilią, zachowała się jedynie w wąskich kręgach ludzi zajmujących się dziejami medycyny.




[1] O jego odkryciu mogliby uczyć się studenci na całym świecie. Świat go nie zauważył, a Olsztyn... zapomniał, wywiad ze Sławomirem Gonkowskim, „Gazeta Olsztyńska”, 12 I 2018, https://gazetaolsztynska.pl [dostęp: 10 XII 2022].

[2] Łagodne przechodzenie ludzi zakażonych ospą krowią (łac. vaccinia), tzw. krowianką, doprowadziło już pod koniec XVIII wieku (doktor Edward Jenner z Anglii) do zastosowania wirusa tej choroby do szczepień przeciwko ospie prawdziwej. Produkcję na większą skalę rozpoczęto w Państwowym Zakładzie Wyrobu Krowianki w Warszawie. Otwarcie podobnej placówki na ziemiach wschodnich było konieczne ze względów logistycznych.