O wyjątkowym narodzie Seto…


Na zdjęciu: Aare Hõrn, fot. Leszek Wątróbski
Rozmowa o narodzie Seto – etnicznej mniejszości zamieszkującej południowo-wschodnią Estonię oraz północno-zachodnią Rosję – z Aare Hõrnem, członkiem zarządu Unii Setomaa i starszym Zgromadzenia Rodziców Kongresu Seto z Obinitsy, nad granicą z Rosją.






Leszek Wątróbski: Kim są ludzie Seto?

Aare Hõrn: Seto lub Setu to etniczna i językowa mniejszość zamieszkująca południowo-wschodnią Estonię w regionie Setomaa oraz północno-zachodnią Rosję w obwodzie pskowskim. Sami Seto nazywają zamieszkiwane przez siebie ziemie Setumaa. Większość też naszych członków zna język seto, wyznaje prawosławie i posiada obywatelstwo estońskie. Niezależnie od przyjmowanych teorii o pochodzeniu wiadomo, że Seto należą do grupy ugrofińskiej. Nasza odrębność od innych, pokrewnych plemion, które z czasem zintegrowały się w naród estoński lub uległy całkowitej rusyfikacji, wynika najprawdopodobniej z położenia. Setomaa była najdalej wysuniętą na północ w kierunku Estonii częścią państw ruskich, a potem Rosji. Spowodowało to, że wpływy procesów integracyjnych w Estonii i procesu rusyfikacji równoważyły się. Seto zachowali własną tożsamość, czerpiąc zarówno z tradycji bałto–fińskiej, jak i wpływów ruskich.

Język seto uważany jest przez niektórych lingwistów za dialekt języka estońskiego …

 inni natomiast twierdzą, iż jest to odrębny język. Pełna zgoda panuje natomiast co do jego klasyfikacji. Nasz dialekt zaliczany jest do podgrupy języków bałtycko-fińskich, grupy języków ugrofińskich i do uralskiej rodziny językowej. Sami Seto zwracają dużą uwagę zarówno na uczenie swojego języka młodszych pokoleń, jak i na zachowanie religii prawosławnej. Na świecie żyje około 14 tysięcy Seto.

W roku 1920 Wasz region w całości znalazł się w granicach Estonii. Jednak ZSRR po aneksji waszej ojczyzny włączył ją, w sierpniu 1944 r., w skład ZSRR.

Razem z miejscowością Pieczory, gdzie nadal znajdują się ważne dla historii i religii Seto miejsca. Znajduje się tam jeden z najważniejszych klasztorów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, istniejący nieprzerwanie od 1473 r. — nazywany monastyrem pskowsko-pieczerskim. Pieczory to ważne miejsce dla mniejszości prawosławnych Estończyków Seto oraz ich historyczno–kulturowy obszar ze świętymi miejscami. Po odzyskaniu przez Estonię niepodległości, w 1989 r., tereny te pozostały nadal w rękach Rosji, a nowa granica podzieliła ziemie Seto na część estońską i rosyjską.


Na zdjęciu: Aare Hõrn w towarzystwie żony i z flagą Seto, fot. Leszek Wątróbski

Od kiedy można mówić o Waszej mniejszości?

Najszybszy wzrost populacji Seto nastąpił na przełomie wieków XIX i XX. Ich liczba w roku 1902 wynosiła 16,6 tys., a trzy lata później przekroczyła 21 tys. W wyniku reformy stołypińskiej, która spowodowała znaczny odpływ Seto do wewnętrznych prowincji Rosji, ich liczba zaczęła spadać. Do 1908 r. liczba Setów w prowincji pskowskiej zmniejszyła się do 18,6 tys. W tym okresie Setowie założyli swoje kolonie w prowincji Perm i na Syberii — na wschód od Krasnojarska, dokąd wyjechali w poszukiwaniu pracy i własnej ziemi. W 1918 r. na terytorium Krasnojarska mieszkało 5–6 tys. Setów. Słyszałem rozmowy naszych starszych kobiet o tym, jak tam udało się im kupić kawałek ziemi i od kogo.

Historia z Syberią powtórzyła się w marcu 1949 r., kiedy to rozpoczęła się druga fala deportacji ludności z krajów nadbałtyckich. Bardzo boleśnie w skutkach odczuła to Estonia. W ramach operacji „Priboi” na Syberię miało zostać zesłanych około 30 tys. ludzi. Wśród nich byli też ludzie Seto.

Seto to ludność autochtoniczna Estonii, która przez wieki poddawana była obcym wpływom…

Mimo to nie zatraciliśmy świadomości swojej odrębności etnicznej. Nasza kultura największy rozkwit przeżywała na początku XX w., kiedy to działało wiele towarzystw edukacyjnych i kulturalnych, kierowanych przez wykształconych Seto. Problemy pojawiły się wraz z uzyskaniem przez Estonię niepodległości. Nasze władze uznawały Seto za część narodu estońskiego i starały się wykorzenić naszą tradycję, obyczaje i język. Przez te działania nasza etniczna populacja znacznie się zmniejszyła, wielu Seto uznało się za Estończyków. Także w Rosji doszło do drastycznego spadku naszej liczebności, co było w dużym stopniu spowodowane migracjami do Estonii.

Zawsze szczególnie ważna była dla nas rodzina, chutor (zespół budynków gospodarskich i mieszkalnych niewielkiego gospodarstwa wiejskiego wraz z podwórzem i otoczeniem składał się zazwyczaj z zagrody, domu mieszkalnego i budynków gospodarczych) oraz tradycja — w tym obchody świąt i oczywiście nasza prawosławna wiara.

 
Na zdjęciu: ściana ze zdjęciami w Muzeum w Obinitsy, fot. Leszek Wątróbski

Kiedy Seto przyjęli prawosławie?

Seto należą dziś do cerkwi prawosławnej. Nasze prawosławie różni się jednak od prawosławia wyznawanego przez wschodnich sąsiadów. Zarówno Rosjanie, jak i Estończycy potwierdzają tę odrębność. Ludzie Seto wierzą w różne rzeczy — takie jak np. metsavaim (leśny duch). Ta wiara pozostała jeszcze z naszych dawnych wierzeń przed przyjęciem chrześcijaństwa. Na naszą obrzędowość składają się pewne cechy wiary prawosławnej i wierzeń przedchrześcijańskich. Rosjanie nazywają nas „połowiercami”, a więc „w połowie wierzącymi”. Dzieje się tak dlatego, iż ogromny wpływ na charakter naszych wierzeń miała i ma religia ludowa, w której nadal odnaleźć można wiele elementów przedchrześcijańskich.

Estonia została schrystianizowana przez niemieckich misjonarzy…

… w pierwszej połowie XIII w. Setumaa natomiast od XIII w. znajdowała się pod nieustannym wpływem Rusi. W tym czasie też jej mieszkańcy przyjęli prawosławie. Granica między Estonią a Rosją skutecznie separowała kulturowo Seto od pozostałych Estończyków. Z kolei wpływy prawosławia od strony rosyjskiej, z powodu znacznej bariery językowej, były jedynie powierzchowne. Przez stulecia rosyjscy prawosławni duchowni nie nauczyli się języka swych nowych wiernych. Ludzie Setu nie rozumieli więc treści tych nabożeństw. Jednocześnie chętnie przejmowali wiele obyczajów prawosławnych. Bardzo starannie obchodzili też wszystkie święta. Nie zapominali jednak również o swoich dawnych obrzędach. W ten sposób dawna religia Setu stała się synkretyczna. W izolowanej Setumaa zachowało się wiele składników archaicznych, w tym także elementy o przedchrześcijańskim rodowodzie. Podczas gdy w Estonii kościół luterański zaciekle walczył z wszelkimi przejawami pogaństwa, to cerkiew prawosławna okazywała daleko idącą tolerancję.


Na zdjęciu: Muzeum w Obinitsy, fot. Leszek Wątróbski

Dziedzictwo Seto zostało zagrożone…

Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej po II wojnie światowej, kiedy Związek Radziecki zajął Estonię. Silne propagowanie ateizmu spowodowało zmiany w mentalności Setu, dla których religia zawsze stanowiła nieodłączną cześć bytu. Po uzyskaniu przez Estonię niepodległości w 1991 r. Rosja ustanowiła granicę zgodnie ze swoimi życzeniami, nie respektując porozumienia pokojowego z Tartu z 1920 r. Spór graniczny między Estonią a Rosją dotyczy w głównej mierze interpretacji traktatu pokojowego z Tartu, kończącego wojnę estońsko-bolszewicką. W ocenie Estonii traktat z Tartu nadal obowiązuje, a linia graniczna istniejąca obecnie pomiędzy Estonią a Rosją nie jest ostateczna. W roku 1991, po odzyskaniu przez Estonię niepodległości, położenie Setu wcale się nie polepszyło. Wtedy właśnie powstał ponowny spór dotyczący granicy estońsko-rosyjskiej. Została ona ustalona dopiero w 1994 r. (w zasadzie narzucona przez Rosjan), dzieląc Setumaa na dwie części. W ten sposób estońska część Setumaa została oddzielona od miasta Peczory – centrum historycznego, religijnego i ekonomicznego Setu. Kiedy Estonia przystąpiła do UE (2004), przekraczanie granic stało się bardziej skomplikowane i wymagało stosowania wiz. Umowa o wizach wielokrotnego wjazdu „stosunków kulturalnych” dla miejscowej ludności została sporządzona i zaakceptowana przez Rosję w 2009 r. Wizy na relacje kulturalne były oficjalnie wykorzystywane do wizyt szkolnych i muzealnych oraz do występów grup śpiewaczych i tanecznych. Nieoficjalnie były one również używane przez wiele osób do odwiedzania rodziny, przyjaciół i cmentarzy. Tak działało się do początku 2018 r. Następnie rosyjski konsulat zaczął prosić o dodatkowe dokumenty. Władze rosyjskie również zaczęły odrzucać wnioski o wizę, nawet po dostarczeniu całej wymaganej dokumentacji. W 2019 r. tylko 430 osób przeszło przez nowy system wizowy. W ciągu ostatnich czterech miesięcy 2019 r. wszystkie wnioski o wizę wielokrotnego wjazdu, złożone za pośrednictwem służby koordynacji wizowej, zostały odrzucone.

Obok wzmożonych napięć politycznych między obu krajami innym powodem nagłego ograniczenia w wydawaniu wiz są prawdopodobnie finanse. Wizy kulturalne muszą być bezpłatne, ale państwo rosyjskie może pobierać opłaty za wizy handlowe i turystyczne. Wielu mieszkańców Setomaa zrezygnowało z uzyskania wiz kulturowych i wybiera wizy komercyjne. Ta alternatywa jest frustrująco nieelastyczna. Jeśli bowiem posiada wizę komercyjną, nie może odwiedzać setuskich cmentarzy. Zdarzało się, że człowiek z taką wizą został ukarany grzywną za udział w wydarzeniach kulturalnych. Mimo, że na razie znaczna część terytorium przodków Seto jest poza zasięgiem, to Setomaa przeżywa coś w rodzaju odrodzenia. Turystyka rośnie, a niektórzy z Seto, którzy mieszkają poza regionem, kupują domy wakacyjne, aby ponownie połączyć się ze swoimi korzeniami.


Na zdjęciu: zespół folklorystyczny Seto, fot. archiwum prywatne

Wroćmy do Waszych najważniejszych świąt: Seto Folku i Seto Kuningriigipäeva.

Seto Folk organizowany jest zawsze pod koniec czerwca. Jest to festiwal folkowy. W jego programie są m.in.: koncerty, pokazy filmów, nauka języka seto i poznawanie regionu Setomaa. Seto Folk to dobra okazja, by poznać południowo-wschodnią Estonię wraz z naszą oryginalną kulturą. Seto Kuningriigipäev to natomiast tzw. Dzień Królestwa Seto i obchodzimy go na początku sierpnia. Jest to wydarzenie poświęcone naszej mniejszości etnicznej mówiącej własnym językiem i kultywującej swoje tradycje. Tego dnia Seto wybierają ziemskiego przedstawiciela mitycznego Króla Peko, najlepszych artystów, są śpiewy i tańce oraz tradycyjne jedzenie.


Na zdjęciu: Värska. Kongres Seto — 9 października 2019, fot. archiwum prywatne

Seto posiadają swój Kongres…

Byłem w jego ostatniej kadencji (2019-21) osobą odpowiedzialną za kulturę. Nasz Kongres nie posiada żadnego oficjalnego statusu. Pierwszy odbył się 100 lat temu i nadal co trzy lata Setu wybierają swoich deputatów — a z ich grona 13 starszych, którzy następnie wybierają spośród siebie osobę pełniącą funkcję prezesa naszego towarzystwa. Ostatnio w taki właśnie sposób wybrano mnie. I moje przewodnictwo skończyło się w październiku 2021 r. Jest jeszcze u nas tzw. Rada Królewska i Rada Starszych. Nasze towarzystwo ma trzech pracowników. Ja zajmuję się kulturą i kontaktami. Jest też człowiek od ekonomii czy spraw gospodarczych.


Na zdjęciu: Värska, kongresowe stoisko z książkami o Seto, fot. archiwum prywatne

Czym obecnie zajmuje się Wasz Kongres?

My Seto otrzymujemy na nasze programy kulturalne od rządu Estonii ok. 300 tys. euro rocznie. Są to pieniądze na programy rozwojowe — takie jak szkolne, turystyczne, muzealnicze, wydawnicze czy setuskiego rzemiosła. Z programu kulturalnego finansowany jest nasz syberyjski zespół. W Peczora odbywa się festiwal setuski, w którym uczestniczy 300 Seto z Estonii. Chcemy też zająć się wreszcie sprawami ruchu przygranicznego — bezwizowego w promieniu 30 km po obu stronach — w Estonii i Rosji. Tak jak było w Polsce pomiędzy obwodem kaliningradzkim a sąsiadującymi z nim polskimi miejscowościami. Rozmowy na ten temat trwają już ponad 10 lat. Rosjanie chcą, ale nie chce tego Estonia. Staramy się więc o pewną rekompensatę dla ludzi tam jadących, do swoich rodzin, mających tam groby najbliższych. Aby tak się stało i by otrzymać rekompensatę, trzeba dostać ze strony rosyjskiej dokument stwierdzający posiadanie tam rodziny albo grobu. I po wykupieniu, za swoje pieniądze, rosyjskiej wizy i pokazaniu stronie estońskiej tych wszystkich wymaganych dokumentów można oficjalnie wystąpić o rekompensatę części tych wydatków. Każdy członek naszego towarzystwa może mieć swoje indywidualne poglądy polityczne. Nikt mu niczego nie narzuca. Niektórzy z nas są członkami partii politycznych. Mamy też plany na najbliższe 30 i na kolejne 100 lat. Mamy też setuskie folklorystyczne zespoły na Syberii, w Rosji (Peczora), Tallinn, Tartu itd.

Artykuł opublikowany 11 lutego 2023 roku na stronie dziennika „Kurier Wileński” www.kurierwilenski.lt.