Nowy kryzys zrujnuje mieszkańców Litwy


Fot. www.wilnoteka.lt
"Mieszkańcy Litwy otrzymujący niskie wynagrodzenia bądź będący w szeregach bezrobotnych nie poradzą sobie z nową falą kryzysu, ponieważ nie mieli możliwości wyjść z dołka finansowego po wcześniejszym kryzysie" - taką opinię wypowiedzieli litewscy eksperci.
Zdaniem analityków litewski sektor państwowy nową falę kryzysu powita w miarę spokojnie, ponieważ w ostatnich czasach dostatecznie się wzmocnił. Gospodarstwa domowe natomiast, szczególnie te o niskich dochodach, jak i spora część drobnych przedsiębiorstw nie mają szans na przeżycie. Armia bezrobotnych zmalała nieznacznie, zapomogi i wynagrodzenia, które i tak były wyjątkowo niskie, jeszcze bardziej zostały zmniejszone.
 
"Gospodarstwa domowe już ucierpiały z powodu wzrostu cen za ogrzewanie i paliwo, które znacznie zdrożało w porównaniu z rokiem 2008. Z drugiej strony w ciągu ostatnich lat mieszkańcy zwrócili sporą część kredytów, a nowych pożyczek zaciągnęli stosunkowo mało. Ogólny "garb" długów nieco się zmniejszył i to pozwala gospodarstwom domowym dzielniej stawić czoło nowym wyzwaniom" - powiedział doradca prezesa banku SEB Gitanas Nausėda.
 
G. Nausėda jest jednak przekonany, że jeżeli siła kolejnej fali kryzysu będzie zbliżona do siły kryzysu z 2009 roku, czyli gospodarka ponownie skurczy się o 15 procent, to dla większości mieszkańców Litwy nadejdą naprawdę trudne czasy. "Jeżeli ceny pozostaną tak samo wysokie, a wynagrodzenia się zmniejszą, ludzie będą musieli obgryzać kości" - obrazowo wyraził się G. Nausėda.
 
Zdaniem eksperta państwo litewskie jest do kryzysu lepiej przygotowane niż przed trzema laty, ponieważ finanse publiczne są dzisiaj bardziej stabilizowane. Przez lata kryzysu przedsiębiorstwa również wiele zrobiły: zostały zmniejszone wydatki, zwiększona wydajność pracy. Oznacza to, że i przedstawiciele biznezu potrafią stawić czoło nowym problemom finansowym. Najtrudniej będą mieli emeryci oraz odbiorcy świadczeń społecznych, którzy do kryzysu są raczej w ogóle nieprzygotowani.
 
Na podstawie: vz.lt

Komentarze

#1 A ja mozhe kse uczhyczhie

A ja mozhe kse uczhyczhie polskeii pisemnoszhczhy i jendzyka ktury byl do czhasuw polskiego ogulnego jendzyka. Czhy ja za duzho kse? Litwini i polacy majau jednau spulnau ceche to zhe bardzo fokusujauszie na formie jendzyka a nie na jendzyku.

#2 Dar karta , idź do polskiej

Dar karta ,
idź do polskiej szkoły, ucz się języka Adama Mickiewicza i Miłosza ! :)
Pozdrawiam Polaków na Litwie !

#3 Anonim Gall poco wam ta

Anonim Gall poco wam ta pisemnoszcz jezheli nie widzhiczie co muwiczie. Bo widzhisz ten polski kturym ja muwie niejest dlemnie opcy. To jest mui polski jendzyk tak jak ja go nauczylauszie i tak jak ja go widze. Dle waszai kultury szag do pszodu to nauczyczie akseptowacz ruzhne podlondy i ruzhne wyrazy tych poglonduw.

#4 Wiekszy kryzys - większa

Wiekszy kryzys - większa napaśc na Polakow litewskich ze strony nacjonalistow litewskich

#5 Nauczyć się obcego języka i

Nauczyć się obcego języka i nie kaleczyć albo nie komentować.

#6 Pedagokika dle narodu. To

Pedagokika dle narodu. To znaczy oszczenzacz i czycho pracowacz. Powiem tak w cekreczie zhe zhadnego kryzisu nie bendzhie.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.