Nikt nie chce budować nowej elektrowni


Elektrownia w Wisagini, fot. politikosaktualijos.lt
Przetarg na budowę siłowni atomowej na Litwie pozostał nierozstrzygnięty, gdy wycofało się z niego konsorcjum Korea Electric Power Corp. Opozycja nawołuje ministra energetyki Arvydasa Sekmokasa, by podał się do dymisji.
”Zwycięzca przetargu na inwestora strategicznego nie został wyłoniony. Jesteśmy zaskoczeni taką sytuacją, gdyż włożyliśmy w to wiele pracy. Mamy wiele pytań bez odpowiedzi” - powiedział podczas konferencji prasowej wiceminister energetyki Romas Švedas.

Nazwisko zwycięzcy przetargu miało zostać ogłoszone do końca roku.

Litwa planuje kontynuować indywidualne negocjacje z potencjalnymi inwestorami. Według wiceministra energetyki Litwy, ”jest zainteresowanie tym projektem”, chociaż nie potrafi on wymienić, z jakimi firmami prowadzone są negocjacje.

W związku z niepowodzeniem przetargu opozycja nawołuje ministra energetyki Arvydasa Sekmokasa, by podał się do dymisji.

Lider partii socjaldemokratów Algirdas Butkevičius zarzuca nieudolność także rządowi. Jego zdaniem do organizacji konkursu powinna zostać powołana rządowa grupa robocza. “Jeśli uważano, że wyłącznie specjaliści i kierownictwo Ministerstwa Energetyki szybko i łatwo rozstrzygną ten problem, oznacza to, że przede wszystkim zabrakło wiedzy na temat organizacji takich międzynarodowych konkursów” - uważa A. Butkevičius.

Według Butkevičiusa w grupie roboczej powinni się znaleźć przedstawiciele ministerstw spraw zagranicznych, gospodarki i energetyki, a kontrolę nad całością konkursu powinien objąć przedstawiciel rządu.

Budowa nowej siłowni atomowej na Litwie jest wspólnym projektem Litwy, Polski, Łotwy i Estonii. Zakłada się, że siłownia zostanie wybudowana do roku 2018. Szacunkowe koszty budowy jednego reaktora wynoszą od 3 do 5 mld euro.

Na podstawie: IAR, BNS