NIK: W Polsce budowa Rail Baltica opóźnia się


Fot. PKP
Litwa, Łotwa i Estonia lepiej radzą sobie z budową Rail Baltica. U nas modernizacja się ślimaczy – twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. Zdaniem Izby projekt ma poślizg i doszło przy nim do działań niegospodarnych – podała wtorkowa „Rzeczpospolita”.





Jak twierdzi polski dziennik, na modernizacji linii kolejowej Rail Baltica mają skorzystać podróżni, kierowcy i region. Eksperci uważają, że w krajach nadbałtyckich prace posuwają się sprawnie, a w Polsce – przeciwnie. Doszło przy tym do działań niegospodarnych.

„Polski odcinek Rail Baltica to 341 km trasy kolejowej z Warszawy przez Białystok, Ełk i Suwałki do granicy z Litwą w Trakiszkach. Dotąd ukończono prace na odcinku z Warszawy do Sadownego (66 km) i rozpoczęto je na kolejnym – z Sadownego do Czyżewa (35 km). Na pozostałych trwają prace projektowe” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Jednocześnie w połowie 2018 r. realizowano 99 projektów, przy wartości zawartych umów na kwotę 2,5 mld zł. Według NIK postęp byłby lepszy, gdyby nie nieprawidłowości. Głównym zarzutem jest brak spójnej koncepcji modernizacji całości E75 na etapie przygotowania inwestycji. W efekcie pewne prace, takie jak opracowanie dokumentacji przedprojektowej dla odcinka Ełk – Trakiszki zlecano nawet trzykrotnie.

„Wydano 190 tys. zł na wykonanie kolejnego opracowania w postaci wariantu dodatkowego, choć pierwotne opracowanie z 2015 r. zawierało wariant realizacji inwestycji zgodny z wymogami dla europejskich korytarzy transportowych” – mówi prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

„Podpisując w 2017 r. umowę na kolejne opracowanie dokumentacji przedprojektowej, spółka zaciągnęła 2 mln 600 tys. zł zobowiązania – wytyka raport. NIK krytykuje także podwójne zlecenie opracowania inwentaryzacji przyrodniczej, co zwiększyło koszty o 114 tys. zł” – czytamy dalej w gazecie.

Jak podaje dziennik, dziś prace najbardziej zaawansowane są na Litwie, gdzie myśli się już o zakończeniu inwestycji. Z kolei w maju Estonia ogłosiła wstępny rozkład jazdy i ceny biletów, a w lipcu Łotwa opublikowała harmonogram budowy nowego węzła kolejowego w Rydze. Władze Helsinek planują budowę podmorskiego tunelu do estońskiego Tallinna.

Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, uważa, że Polska była dotychczas hamulcowym tego projektu. „W krajach nadbałtyckich stworzono spółkę, która koordynuje całość prac i obecnie są na etapie zlecania projektowania. Polska do tej spółki nie przystąpiła, uznając, że temat nie jest dla nas priorytetowy i zrealizujemy go przy okazji standardowej modernizacji sieci kolejowej” – mówi gazecie J. Majewski. Efekt jest taki, że w krajach nadbałtyckich prace posuwają się sprawnie, a w Polsce przeciwnie.

J. Majewski uważa, że należałoby także rozważyć zmianę przebiegu linii na odcinku od Tłuszcza do Ełku i dalej do granicy w Trakiszkach. „Cóż z tego, że nasi sąsiedzi będą mieli nowoczesną linię, jeśli w Polsce trafi ona w pustkę. (…) Jedna z tzw. szprych Centralnego Portu Komunikacyjnego to szlak łączący stolicę z Ostrołęką i dalej Mazurami. Ta linia powinna być polską Rail Balticą, ponieważ idealnie trafia w potrzeby krajowe i międzynarodowe” – uważa. „Warto to wykorzystać podczas negocjacji odnośnie do ustalania kolejnych budżetów kolejowych UE” – dodaje.

Na podstawie: PAP, rp.pl