Niebezpieczna aplikacja FaceApp


fot. AP-Scanpix
FaceApp – popularna aplikacja do m.in. „postarzania” zdjęć może być niebezpieczna. Pojawia się coraz więcej ostrzeżeń w tej sprawie. Okazuje się, że program stworzony przez grupę rosyjskich programistów może mieć dostęp do większej ilości danych, niż sądzą osoby korzystające z aplikacji. Jej twórca, Jarosław Gonczarow, jest byłym pracownikiem największej firmy technologicznej w Rosji – Yandex, a serwery aplikacji znajdują się w Petersburgu.

Główną, darmową i najbardziej popularną funkcją aplikacji jest „postarzanie” zdjęć. Sztuczna inteligencja sczytuje charakterystyczne rysy twarzy i nakłada na nią specjalny filtr symulujący zmarszczki, opadniętą skórę i siwiznę. Dzięki temu można sprawdzić, jak potencjalnie będzie się wyglądało na starość. Możemy również zmienić kolor włosów lub sprawdzić, jak wyglądamy w okularach.

Aplikacja posiada jeszcze wiele innych filtrów, większość z nich jest jednak płatna. Pobrało ją już ponad 100 milionów użytkowników na całym świecie. 

Niektórzy użytkownicy zwrócili jednak uwagę na fakt, że żąda ona dostępu do galerii zdjęć przetrzymywanych na telefonie. Problem w tym, że wyrażając zgodę na dostęp do galerii, udostępniamy nie tylko wybrane zdjęcie, ale także wszystkie inne, które się w niej znajdują. Nie ma żadnych dowodów na to, czy aplikacja nie wykorzystuje naszych fotografii w nieautoryzowany sposób.

Kolejną obawę wzbudziły zapisy, które widnieją w regulaminie aplikacji. Korzystając z niej, użytkownicy zgadzają się na wykorzystanie udostępnionych zdjęć wraz z nazwą, którą wybiorą w apce. Wszystko to bez pytania o pozwolenie. Co więcej, użytkownik, którego zdjęcia zostaną wykorzystane, nie będzie mógł się ubiegać o ich usunięcie. Zgodził się na ich użycie, akceptując regulamin.

„Najważniejsze dane biometryczne osoby: twarz, oczy, rysy z jej telefonu trafiają do nieznanej chmury. Jeśli ktoś używa do odblokowania smartfonu czy systemów bezpieczeństwa funkcji rozpoznawania twarzy, istnieje ryzyko, że jednocześnie przekazuje swoje dane osobom mającym złe zamiary” – ostrzega wiceminister ochrony kraju Edvinas Kerza

Przedstawiciel litewskiego resortu obrony zwraca uwagę użytkowników aplikacji, że obecnie nie ma żadnej możliwości sprawdzenia, w jaki sposób i do jakich celów uzyskane w ten sposób dane są wykorzystywane. 

Problem wzbudza zaniepokojenie polityków na całym świecie. Lider demokratów w amerykańskim senacie Chuck Schumer wezwał do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie aplikacji FaceApp. Polityk zwrócił się do FBI i Federalnej Komisji Handlu (FTC) o przeprowadzenie śledztwa dotyczącego aplikacji.

Na podstawie: wprost.pl, BNS, tech.wp.pl