Nie będzie wyższych mandatów za przekroczenie prędkości


Fot. wilnoteka.lt
Sejm Litwy odrzucił w czwartek propozycję znacznego podniesienia stawek mandatów za przekraczanie prędkości na drogach. Projekt ustawy w tej sprawie złożyło dwoje posłów z partii konserwatywnej: Antanas Matulas i Vida Čigriejienė. Parlamentarzyści zabiegali, by za przekroczenie dozwolonej prędkości o 10-20 kilometrów na godzinę karać mandatem w wysokości od 100 do 200 litów. Przekroczenie prędkości od 20 do 30 kilometrów na godzinę skutkowałoby mandatem w wysokości od 200 do 500 litów, zaś od 30 do 40 kilometrów na godzinę od 500 do 800 litów. Litewscy posłowie nie zgodzili się na takie rozwiązanie.
Współinicjator poprawki do ustawy, konserwatysta A. Matulas, przyznał, że było mu trudno przekonać kolegów z ławy sejmowej do wciągnięcia projektu do harmonogramu prac sejmu. "Rozumiem, że jest to obawa moich kolegów przed "złapaniem" mandatu, ale przecież jedyny sposób na uniknięcie kary to porządna jazda, przede wszystkim my sami musimy świecić wzorem" - pouczał kolegów poseł Matulas. 
 
Konserwatysta przekonywał, że obecnie kierowcy są niezdyscyplinowani, bo wiedzą, że za przekroczenie prędkości zapłacą śmieszne mandaty.
 
"Nie takie znów śmiesznie niskie" - replikował partyjny kolega Matulasa Kęstutis Masiulius. "Już dziś znaczna część ukaranych kierowców woli poddać się karze prac społecznych albo nawet karze więzienia, żeby nie płacić mandatów, bo po prostu ich na to nie stać. Jesteśmy w czołówce krajów, w których mandaty za wykroczenie są niewspółmiernie wysokie do średniej zarobków mieszkańców Litwy" - przekonywał K. Masiulis.
 
Nie mandaty decydują o zdyscyplinowaniu kierowców, a świadomość kierowców i kultura jazdy - na taką opinię specjalistów powoływali się posłowie. Potrzebna jest do tego edukacja przyszłych kierowców i wykształcenie kultury jazdy. Jak pokazuje życie, praktyka podwyższania mandatów za wykroczenia drogowe nie przynosi zamierzonych efektów. Kierowcy przyzwyczajają się do świadomości, że mandaty zostały podwyższone, ale w nieznacznym tylko stopniu ich to dyscyplinuje. Z kolei znacznie skuteczniejsze niż pondoszenie stawek są kampanie społeczne propagujące bezpieczną jazdę, edukowanie już w szkole przyszłych kierowców, kształtowanie społeczeństwa wymagającego i rozumiejącego zagrożenia - takie były główne argumenty przeciwników zaostrzania na Litwie mandatów. 
 
"Niedawno, gdy jechałem z szybkością 90 kilometrów na godzinę, nawet autobus relacji międzynarodowej dawał mi znaki, żebym zjechał z pasa, bo przeszkadzam" - skarżył się inicjator poprawek do ustawy A. Matulas. "Dzisiaj jest niemożliwe, by spotkać człowieka porządnie jadącego. Dowiedziałem się, że jest zasada powtarzalności przekroczeń. Kierowcy płacą mandaty i nadal robią swoje" - przekonywał Matulas. 
 
W dyskusji "popisał się" Petras Gražulis, członek partii Porządek i Sprawiedliwość, który dziwił się argumentom innych parlamentarzystów i nie dostrzegał niczego złego w tym, że jedzie się szybciej, jeśli droga jest wolna, a samochód nikomu nie zagraża...
 
Jak wykazują dane statystyczne, Litwa jest w czołówce krajów, w których kierowcy dopuszczają się naruszeń w przekraczaniu prędkości, ale faktem jest też, że spośród wszystkich krajów Unii Europejskich Litwa ma jedne z najwyższych mandatów w stosunku do średniej zarobków w kraju. Z jeszcze innych danych wynika, że na Litwie jest stosunkowo wysoka ściągalność mandatów. Tymczasem na przykład w Polsce - jak podaje dzisiejsza "Rzeczpospolita" - średnio co trzeci mandat jest nieściągany. "Ministerstwo Finansów ma apetyt na wyższe wpływy z mandatów, ale okazuje się, że tysiące osób ich nie płacą, a urzędnicy nie potrafią ich do tego przymusić" - wynika z raportu NIK, do którego dotarła "Rzeczpospolita". 
 
Obecnie obowiązujące na Liwie stawki mandatów za przekroczenie prędkości wynoszą: 
do 10 km/h - upomnienie,
od 10 do 20 km/h - od 40 do 100 LTL (11-29 Euro),
od 20 do 50 km/h - od 300 do 800 LTL (115-231 Euro) i ewentualne zatrzymanie prawa jazdy na okres do 12 miesięcy,
powyżej 50 km/h - od 1000 do 1500 LTL (289-434 Euro) i ewentualne zatrzymanie prawa jazdy na okres do 18 miesięcy.
 
Na podstawie: BNS, Žinių radijas, eismas.eu, eurostat.eu, inf.wł.