Niczym wrzeciono z barwną nicią


Polonez w wykonaniu zspołu "Prząśniczka", fot. tygodnik.lt/T. Worobiej
"Tygodnik Wileńszczyzny", 8-14.12.2011, nr 586
Dziecięcy gwar, skoczne śpiewy i tańce, mieniące się kolorami stroje dodawały aury niedzieli w Landwarowie, gdzie od trzydziestu lat aktywnie działa najstarszy polski zespół ludowy Ziemi Trockiej. „Prząśniczka” – o niej tu mowa – obchodziła jubileusz 30-lecia.
Za lokum zespół obrał miejscową Szkołę Średnią (obecnie im. H. Sienkiewicza), stając się wizytówką tej placówki. Landwarów od lat słynie z fabryki dywanów, w której wrzeciona (dzisiaj już uwspółcześnione) kręcą się pełną parą, więc lepszej nazwy dla zespołu nie trzeba było daleko szukać. Z kolei utwór St. Moniuszki „Prząśniczka” posłużył zespolakom jako hymn.

Czwarta z kolei

„Wszystkiemu winna „Wilia” – w taki sposób, nieco żartobliwie, opowiadała o dziejach sprzed trzydziestu lat Alicja Wróblewska-Sienkiewicz, której czworo dzieci zaliczyło w swoim czasie udział w zespole. Pani Alicja na swoim „życiowym” koncie ma 10-letni staż śpiewu w „Wilii”. To ona sprowadziła do Landwarowa Władysława Korkucia, który - niczym siewca - na początku lat 80. ubiegłego stulecia „zasiewał” zespoły w szkolnych społecznościach Wileńszczyzny.

„Prząśniczka” była czwarta” – powiedział Korkuć podczas uroczystego jubileuszu, który odbył się ostatniej niedzieli, 27 listopada. Nestor polskiego śpiewu na Wileńszczyźnie zdobył ogromne brawa od publiczności, wśród której znalazło się wielu jego byłych uczniów tworzących podwaliny „Prząśniczki”.

Podobnież taneczne tradycje zespołu „wypływają” z „Wilii”. „Wiliowcy” – Roman Rotkiewicz, zaś w połowie lat 90., jego żona Helena Rotkiewicz – uczyli pierwszych polek i krakowiaków.

Pierwsze stroje i pierwsi artyści

Pierwszy koncert zespołu, już pół roku po założeniu, odbył się w przededniu 8 marca. Ponad 300 osób oklaskujących młodych artystów, łzy wzruszenia u tych, którzy włożyli wiele serca i pracy (m.in. przy haftowaniu serdaków) – wszystko to świadczyło o jakże wielkim garnięciu się polskiego środowiska do tego, co swoje, rodzime i tradycyjne.

Oprócz ww. pani Alicji, u źródeł działalności „Prząśniczki” stały również Irena Bielak, Alicja Podolska, Janina Łukasiewicz, śp. Helena Połuboczko, Krystyna Łukasiewicz. O estetykę strojów i godną reprezentację zespołu na scenie troszczyła się też przez wiele lat także Stanisława Mojsiewicz. To właśnie im zespół zawdzięcza pierwsze stroje oraz… pierwszych artystów, bowiem ich dzieci też brały udział w artystycznych występach. „Nie można było nigdzie kupić koralików, więc cięłyśmy kolorowe druciki z telefonów, którymi haftowałyśmy serdaki” – wspomina pani Alicja, pokazując swój serdak, który ma jeszcze zachowany z uczestnictwa w „Wilii”. Dzisiaj jeden jej wnuk tańczy w najmłodszej grupie „Prząśniczki”, zaś drugi należy do „Świtezianki”.

Pokoleniowa sztafeta

Swoje występy „przędzie” landwarowska „Prząśniczka” po szerokim świecie – tournee na Łotwie, Ukrainie, Polsce przynosiły dumę uczestnikom i chlubę szkole. Szczególnie pieczołowicie wspomina zespół występ na deskach sceny Teatru Wielkiego w Warszawie. Na koncie zespołu jest też udział w różnych festiwalach.

Po latach kierownictwo zespołem przejęli Jan Jarmołowicz, Krystyna Raišyte, dzisiaj natomiast chórmistrzem jest Edward Mogilnicki, zaś grupą taneczną kieruje była tancerka, studentka choreografii – Agnieszka Sinkevičiutė.

Zespół tworzy ponad 100 artystów, w wieku od najmłodszych klas początkowych aż po maturalne. Tańce kaszubskie, lubelskie, łowickie, czy też krakowiaki i polonezy, jak też tańce litewskie przewijały się na scenie szkolnej sali, gdzie odbywał się jubileuszowy występ. Piosenki – te na ludową i te na współczesną nutę – weseliły publiczność, która nuciła znane melodie i przyklaskiwała artystom do rytmu. Swoim występem zaszczycili jubileusz „weterani” zespołu. Dzisiaj wielu z nich „ustąpiło” miejsca w zespole swoim dzieciom. Organizatorzy koncertu zatroszczyli się o multimedialną prezentację dawnych zdjęć zespołu, które wielu przybyłych komentowało, wspominając czasy dzieciństwa i młodości, odnajdując siebie i kolegów.

Na odnowienie strojów Wśród przemówień gości, co i rusz, przewijały się gratulacje dla zespołu, jego twórców, jak i całej placówki, której grono nauczycieli i pracowników z dyrektorem, Franciszkiem Żeromskim na czele patronuje artystom. Warto zaznaczyć, że szkoła znalazła się wśród placówek wyróżnionych w konkursie „Najlepsza szkoła – najlepszy nauczyciel”.

Występy artystyczne były przeplatane podziękowaniami działaczy, którzy z hojnością wyciągnęli dłoń, ofiarując wsparcie finansowe na nowe stroje artystów. Obecni byli: posłowie na Sejm RL Michał Mackiewicz, prezes ZPL i Jarosław Narkiewicz, prezes Trockiego Oddziału Rejonowego ZPL. Wręczając dyplomy gratulacyjne za twórczość w zespole, od ZPL-u przekazano 2000 litów. Wsparcia finansowego zespołowi (2000 litów) i szkole (1000 litów) udzielił samorząd rejonu trockiego, który na święcie reprezentowali: wicemer Teresa Sołowjowa, radne z ramienia AWPL – Alina Kowalewska i Maria Pucz, która złożyła, w imieniu europosła Waldemara Tomaszewskiego, życzenia dobrej działalności w kultywowaniu rodzimych tradycji i krzewieniu polskiej kultury i przekazała prezent – 1000 Lt.; a także kierownictwo i przedstawiciele wydziału oświaty. Z kolei Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia „Macierz Szkolna”, przekazał dwie wieże muzyczne – jedną chórowi, drugą – grupie tanecznej. Natomiast o związku zespołu z Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. St. Moniuszki – przez śpiew piosenki „Prząśniczka” – przypomniała jego prezes Apolonia Skakowska. Gratulacje złożyli również przedstawiciele dyrekcji Ośrodków Kultury pobliskich miejscowości oraz polskich szkół rejonu trockiego.

Najciekawsza lekcja

Twórcy zespołu, powołując przed laty „Prząśniczkę”, wyczuli, jaką atmosferę ma zespół wnieść w ówczesne środowisko landwarowian. Dzisiejsi kierownicy zespołu kontynuują to zadanie, ucząc nowych piosenek i angażując młodzież do tańca. Szczególnie szczerze o tym przekonują zarówno zaangażowanie dzieci i młodzieży oraz ich rodziców. Ci ostatni zwieńczyli plejadę podziękowań, wręczając artystom tort, zaś kierownictwu – 900 litów.

W imieniu rodziców dziękowała Lilia Szuścierowa, która niegdyś, jak się wyraziła, „też zasiewała w zespole owies i żyto”. „Nie myślcie, że przychodzicie do zespołu tylko pośpiewać, czy tylko zatańczyć, jak my – rodzice, przychodzimy nie tylko posłuchać i popatrzeć. Uczestniczycie w krzewieniu i zachowaniu wielopokoleniowej tradycji polskiej kultury” – mówiła pani Lilia. W ciągu 30 lat istnienia zespołu ponad 600 uczniów przewinęło się przez jego szeregi. Dla większości zespół był najciekawszą lekcją historii, języka ojczystego, religii, czy też muzyki.