Nastolatki czytają: "Wyspa mojej siostry"
Monika Zaremba, 15 listopada 2013, 19:44
Okładka książki "Wyspa mojej siostry", fot. stentor.pl
O osobach z zespołem Downa mówimy często dosadnie "mongoły" lub "downy”. Boimy się, że "taka sytuacja” może przytrafić się w naszej rodzinie. Tych, których "to" spotkało, unikamy. A Marysia - główna bohaterka książki "Wyspa mojej siostry" - swoją siostrę nazywa po prostu Pippi, bo jest ona, jak postać wymyślona przez Astrid Lindgren: dobra, silna i prostolinijna. Jest też bardzo samotna na swojej wyspie… Poznajcie prostą historię o trudnej miłości.
Towarzyszymy Mysi i jej rodzinie od chwil, gdy dziewczynka jest uczennicą pierwszej klasy, aż po jej dorosłość. Widzimy, jak dowiaduje się, dlaczego Pippi nie może siedzieć z nią w ławce, jak dorastając zaczyna się zastanawiać, "dlaczego?" i "co dalej?", jak jej przyjaciele reagują na obecność "innej" siostry. Towarzyszymy dziewczynce w jej dojrzewaniu nie tylko fizycznym, ale przede wszystkim intelektualnym i mentalnym. Gdy zaczyna rozumieć, kim jest jej siostra, co w jej przypadku jest możliwe, a co nie. Gdy dojrzewa też do tego, by wejść w relacje z innymi - zaprzyjaźnić się z Anką, zakochać się w Karolu i, co niesłychanie ważne, odciąć pępowinę i zacząć życie na własny rachunek.
"Na oceanie życia jest wiele różnych wysp" - mówi w swojej książce Katarzyna Ryrych - te wyspy to my, z naszymi przyzwyczajeniami, zaletami, wadami i wszystkimi odmiennościami. Są wyspy kwitnące i bujne, są też skaliste i samotne, są i takie, na które boimy się wejść. Bo wejście na nieznaną wyspę Pippi wiąże się z koniecznością zmierzenia z własnymi uprzedzeniami i lękami, a także otwarcia na problemy pozostałych członków jej rodziny. Dorastającej Myśki, z jej wewnętrznymi rozterkami, ojca, który po śmierci żony przejmuje pełną odpowiedzialność za wychowanie córek i przez długi czas nie może znaleźć partnerki gotowej zaakceptować jego sytuację rodzinną, wreszcie samej Pippi, która codziennie walczyć musi z własnymi ograniczeniami.
Katarzynie Ryrych, w stosunkowo skromnej książeczce, udało się zawrzeć wielowątkową, poruszającą i rozpisaną na kilkanaście lat opowieść o akceptacji i zrozumieniu. Ale także o codzienności pełnej jednoznacznych reguł, klarownych zasad i intensywnych uczuć. Dzięki "Wyspie mojej siostry" łatwiej zrozumieć kogoś takiego jak Pippi. Jej niepełnosprawność zostaje oswojona, a przez to jest mniej niepokojąca. Jest szansa, że po tej lekturze i młodsi, i starsi spojrzą na osoby z zespołem Downa bez natrętnej ciekawości, skrywanego współczucia czy nieuprawnionej wyższości. Może nawet będą gotowi szczerze ich zaakceptować. Oby!
"Wyspa mojej siostry"
Tekst: Katarzyna Ryrych
Wiek: 10+
Wydawnictwo: Stentor