Nalot milicji na ukraińską TV


Fot. wilnoteka.lt
Ukraińska milicja podatkowa wtargnęła w czwartek do siedziby niezależnej stacji telewizyjnej TVi w Kijowie, konfiskując dokumenty stacji i zarzucając jej dyrektorowi generalnemu Mykole Kniażyckiemu popełnienie przestępstw podatkowych na sumę 6 mln hrywien (2,5 mln zł).
Zdniem opozycji wydarzenia wokół TVi są początkiem kampanii przeciwko wolności słowa przed zaplanowanymi na koniec października wyborami parlamentarnymi. "Władze dążą do zamknięcia stacji telewizyjnej, która obiektywnie informuje o wydarzeniach społeczno-politycznych w przededniu kampanii wyborczej" - ogłosił opozycyjny Blok byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.

"Jest to absurdalna sytuacja, bo w związku z tą samą sprawą wygraliśmy już proces z urzędem skarbowym w sądzie pierwszej instancji. Inspekcja podatkowa nie zechciała jednak składać apelacji od tego wyroku, postanowiła natomiast wszcząć kolejne śledztwo" - oświadczył M. Kniażycki. Dyrektor TVi obawia się, że działania milicji podatkowej mogą poważnie utrudnić funkcjonowanie stacji.  "Zamknąć nas nie mogą, ale konfiskując dokumenty, mogą zablokować naszą działalność" - dodał.

TVi istnieje od 2008 r. Jej program jest dostępny w sieciach kablowych i drogą satelitarną. Udział TVi w rynku wynosi ok. 2 proc., jednak program dociera do połowy ukraińskich gospodarstw domowych. Problemy TVi rozpoczęły się w 2010 r. Po dojściu do władzy prezydenta Wiktora Janukowycza stacji odebrano przyznane wcześniej częstotliwości, przekazując je grupie medialnej, kontrolowanej przez ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałerija Choroszkowskiego.

W proteście przeciwko tym działaniom TVi przerwała wtedy na godzinę emisję programów. Dziennikarze TVi wielokrotnie alarmowali, że są inwigilowani, pokazując na antenie osoby, które ich śledziły. Niedawno stacja opublikowała reportaż z głównego aresztu śledczego w Kijowie, w którym przetrzymywany jest były szef MSW Ukrainy, opozycyjny polityk Jurij Łucenko. Dziennikarze TVi obnażyli panującą wśród strażników aresztu korupcję, a za pomocą przekazanych więźniom przez tych samych strażników telefonów komórkowych, pokazali straszne warunki, jakie panują w tym zakładzie.

"Nie jesteśmy stacją opozycyjną: krytykujemy zarówno władzę, jak i opozycję. Staramy się być uczciwi wobec widzów i stoimy na stanowisku, że politycy muszą być tak samo uczciwi wobec nas - obywateli" - powiedział M. Kniażycki.

Na podst. onet.pl

Komentarze

#1 Same przestepstwa podatkowe.

Same przestepstwa podatkowe. ...Dotyczy tez Julke Tymoszenka.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.