Najpiękniejsze pieśni z kufra prababci Eleonory…


Na zdjęciu: migawki z jubileuszowego koncertu zespołu „Troczanie”, fot. Marlena Paszkowska
„Płomień rozgryzie malowane dzieje, /Skarby mieczowi spustoszą złodzieje, / Pieśń ujdzie cało”… Niniejsze słowa mickiewiczowskiej Pieśni Wajdeloty z „Konrada Wallenroda” jak najbardziej nawiązują do spotkania społeczności Ziemi Trockiej na jubileuszu 30-lecia rodzimego Polskiego Zespołu Ludowego „Troczanie”.






W sobotnie popołudnie, 15 lutego, kilka pokoleń troczan – około 100 artystów – wystąpiło na deskach miejscowego Pałacu Kultury, a sala dosłownie pękała w szwach, gdyż na rocznicowy koncert pośpieszył każdy, kto docenia i rozumie, co ten zespół znaczy dla zachowania kultury i tożsamości narodowej Polaków, zamieszkałych na tym skrawku Litwy.

Zespół-jubilat zaprezentował swym wiernym widzom oraz licznie zgromadzonym gościom oryginalny program artystyczny, na który złożyły się nie tylko autentyczny folklor Trok i okolic, ale też piosenki oraz tańce retro, rodem z pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu, liryczne ballady o rodzinnej wsi, w której ciągle jeszcze grzeje duszę ciepło matczynych słów…

W tę romantyczną część koncertu wspaniale się wpisał występ artystycznej rodziny Niedźwiedzkich, która widzom podarowała kilka utworów skomponowanych przez seniora rodu Władysława Niedźwiedzkiego, byłego kierownika kapeli „Troczan”, a obecnie akordeonisty, do słów Aleksandra Śnieżki. Oprócz pana Władysława i jego żony Julii – również członkini zespołu od samego założenia – w benefisie wystąpiły ich dzieci Marzena i Dariusz oraz wnukowie Robert i Artur.

Pod patyną czasu

Przez prawie dwie godziny „Troczanie” całym tym bogactwem kultury powiatu trockiego, zapisanym w pamiątkowym zeszycie prababci Eleonory, schowanym na strychu w starym kufrze, hojnie dzielili się z publicznością i wzbudzali szczery zachwyt. Bo nic tak nie wzrusza, jak serdeczność, autentyczność, otwartość, których temu zespołowi naprawdę nie brakuje.

Ale w przysypanym patyną czasu kufrze znajdowały się nie tylko nuty, lecz i aksamitne suknie, wyhaftowane przez wieśniaczkę, legendy i intrygi miłosne, wspomnienia o starych dobrych dziejach, które przeminęły jak wiatr nad jeziorami trockimi, a które w ten wyjątkowy wieczór poprzez swą twórczość zespół przybliżył.

Kapela nie szczędziła strun ani klawiszów, chór pięknie śpiewał, a najmłodszy narybek zespołu – młodzież i dzieci dały popis swej beztroskiej werwie i zbierały bodajże największe owacje. Scena mieniła się kolorami strojów i zmianą nastrojów, a ci, którzy w codziennym pośpiechu być może nie zawsze dostrzegają walory Ziemi Trockiej, teraz mogli nasycić oczy pięknymi multimedialnymi obrazami zabytków i przyrody.


Na zdjęciu: migawki z jubileuszowego koncertu zespołu „Troczanie”, fot. Marlena Paszkowska

Radość i duma

Urocze konferansjerki Kornelia Karaniewska i Samanta Fominowa krok po kroku prowadziły jubileuszową galę ku finałowi, na który złożyły się tradycyjne podziękowania i życzenia. Wśród zgromadzonych gości tego wieczora nie mogło zabraknąć mer rejonu trockiego, która jako pierwsza złożyła zespołowi życzenia.

– „Troczanie” to zespół, który często lub prawie zawsze można zobaczyć na naszych imprezach. Zespół sławi Troki na Litwie, a Litwę za granicą. Cieszę się, że żyję w kraju, w którym każdy naród może pielęgnować swoje tradycje, kulturę i przekazywać je przyszłym pokoleniom. Rozsławiajcie Troki jeszcze przez wiele, wiele lat. Bądźcie naszą dumą – mówiła mer rejonu trockiego Edita Rudelienė. Słowa uznania do zespołu skierowała tudzież starosta Trok Vilma Puišienė.

Siła wspólnoty

Uroczystość obchodów jubileuszu jednego z najstarszych polskich zespołów w rejonie trockim to szczególna okazja, która zgromadziła duże grono rodaków działających na rzecz tego rejonu. Na koncercie „Troczan” byli obecni m.in.: minister komunikacji Litwy Jarosław Narkiewicz, prezes Trockiego Oddziału Rejonowego Związku Polaków na Litwie, były członek tego zespołu, Maria Pucz, wicemer rejonu trockiego, radne Alina Kowalewska i Teresa Sołowjowa.

– Już 30 lat podczas koncertów „Troczan” ta sala nie bywa pusta. A dziś nawet zabrakło miejsc, aby usadzić wszystkich chętnych posłuchania i oglądania zespołu. To świadczy o tym, że to, co czynicie, jest dla nas bardzo potrzebne. Wprowadzacie nas nie tylko w piękno muzyki, ale i w ten swojski, rodzinny nastrój, zawsze odnajdujecie to, co bliskie każdemu z nas. Dlatego jesteśmy razem i w tym tkwi nasza siła. Nie poddawajcie się rutynie codzienności, upiększajcie swoje życie i pomagajcie nam przeżywać razem z wami te wzniosłe chwile – mówił minister Jarosław Narkiewicz, składając podziękowania w imieniu Trockiego Rejonowego Oddziału ZPL.

W imieniu ministra kultury RL Mindaugasa Kvietkauskasa podziękowanie za wieloletnią działalności twórczą, promocję i rozpowszechnianie wielokulturowego dziedzictwa, zachęcanie społeczności do aktywnych działań kulturalnych i społecznych złożyła jego doradca Karolina Narkiewicz, mieszkanka Trok.

– Jako dziecko tej ziemi serdecznie dziękuje za to, że przez te 30 lat została zachowana tradycja zespołu, że zespół ma tyle energii, entuzjazmu, angażuje młodzież i zawsze zaskakuje ciekawymi pomysłami – podkreśliła doradca ministra kultury Litwy.

– Dziękuję zespołowi, który przez 30 lat dba o to, by słowo polskie w Trokach brzmiało. Dzisiaj udowodnił, że praca sprzed 30 lat sięgnęła zenitu i pójdzie jeszcze dalej. Tak trzymać! – życzył jubilatowi Edward Kiejzik, dyrektor Pałacu Kultury w Trokach, który był świadkiem ciężkiej i żmudnej pracy „Troczan”.

Gratulacje jubilatom złożyli również koledzy z zaprzyjaźnionych zespołów „Ejszyszczanie”, „Landwarowianka”, „Stare Troki”, rosyjskiego zespołu ludowego „Zabawa” i litewskiego zespołu folklorystycznego „Radasta”. Wiele życzliwych słów pod adresem „Troczan” wypowiedział pierwszy kierownik zespołu Włodzimierz Saszenko.


Na zdjęciu: migawki z jubileuszowego koncertu zespołu „Troczanie”, fot. Marlena Paszkowska

Gość w dom

W ciągu trzech dekad barwnej działalności artystycznej „Troczanie” zwiedzili całą Polskę, jak długa i szeroka. W sobotni wieczór liczne delegacje z różnych miejscowości Macierzy, m. in. z Legionowa koło Warszawy, Gdańska, Suwałk, z Góry oraz innych zakątków przybyły, aby pogratulować swym przyjaciołom wspaniałego jubileuszu.

Życzenia w imieniu wicemarszałek Sejmu RP Małgorzaty Kidawy-Błońskiej złożyła zespołowi była posłanka na Sejm Bożena Kamińska.

– Bardzo piękne jest to, że u was grają, śpiewają i tańczą wszystkie pokolenia troczan i że potraficie się łączyć i przekazywać najmłodszym i zaszczepiać miłość do polskich tradycji – w imieniu ambasador RP Urszuli Doroszewskiej powiedział Paweł Krupka, kierownik Instytutu Polskiego w Wilnie, wręczając „Troczanom” tablicę okolicznościową z życzeniami od wszystkich obywateli RP.

W przededniu Święta Odrodzenia Państwa Litewskiego przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie złożył życzenia wszystkim zgromadzonym.

Zespół z… charakterem

Autorkami jubileuszowego programu były Danuta Korkus i Dinara Karaniewska, zaś nad opracowaniem choreograficznym czuwała Sofiko Vyšniauskė, Rimutė Blikertienė (tańce litewskie) i Diana Fedorowicz.

Repertuar zaprezentowany podczas rocznicowego koncertu najwyraźniej przypadł widzom do gustu. Świadczyły o tym głośne brawa, eksplozje śmiechu i szybka reakcja widowni na poszczególne elementy programu. Naturalnie również owacje na stojąco, gdy zabrzmiały ostatnie akordy uroczystej gali – Niech żyje Trocka Ziemia…

Organizacja koncertu była wielkim przedsięwzięciem i w rozmowie z „Tygodnikiem” kierownik artystyczny zespołu Krzysztof Stankiewicz nie ukrywał – zespół dał z siebie wszystko.

– „Troczanie” są niesamowici, pomysłowi, wyjątkowi. W trakcie przygotowań do koncertu, które trwały od sierpnia ubiegłego roku, każdy chciał wypowiedzieć swoje zdanie, coś wyjaśnić, wnieść jakiś pomysł. Także była to praca zespołowa, chociaż ostateczna decyzja, jeżeli chodzi o dobór i aranżacje utworów, należała do mnie. Ćwiczyliśmy po 3 razy tygodniowo, więc jestem pełen podziwu dla zespołu, z którym pracuję dopiero pół roku – stwierdził Stankiewicz. Według niego, „Troczanie” – to zespół z własnym charakterem, który trzyma się rodzimej trockiej tradycji, niepowtarzającego się oryginalnego repertuaru, opartego na mało znanych utworach. A propos, częściowo zaczerpniętych ze śpiewnika, zachowanego przez panią Julię Niedźwiedzką. Także, jak podkreślano w kuluarach, to właśnie pani Julia była tym kufrem, z którego wydobyto niektóre piosenki, zaśpiewane podczas jubileuszowego koncertu.

Duszą i klamrą spinającą cały zespół jest jego prezes Dinara Karaniewska, na której spoczęło całe organizacyjne brzemię, nie tylko zresztą tego brawurowego koncertu jubileuszowego. Pani Dinara jest artystką „Troczan” i sterownikiem, który potrafi poprowadzić, zadbać o zwyczajne, jakże ważne sprawy, bez których żaden zespół nie byłby w stanie normalnie funkcjonować. To właśnie ona wręczała podziękowania najmłodszym uczestnikom, aby zmotywować ich do dalszego udziału w zespole. Dostrzegła zasługi tych najstarszych, którzy stali u źródeł: Julii i Władysława Niedźwiedzkich, Wacławy Monkiewicz, Zyty Łyczkowskiej, Danuty Binkevičienė oraz Marii Żukowskiej.


Na zdjęciu: śpiewa rodzina Niedźwiedzkich, fot. Marlena Paszkowska


Przykład godny naśladowania

– Zespół pozwala mi, jako troczance, realizować pewne marzenia, spełniać się jako osobowości. Tutaj moi przodkowie żyli z dziada pradziada, więc zawsze wiedziałam, jakie piosenki w Trokach się śpiewało, jaka kultura panowała we dworze Tyszkiewiczów, jak się modlono w naszej bazylice. To wszystko jest częścią naszego życia, naszej historii, dlatego udział w dzisiejszym święcie, które odzwierciedla niektóre momenty tamtych czasów, jest dla mnie bardzo ciekawym przeżyciem – podkreśliła Irena Narkiewicz, należąca do zespołu 20 lat.

Pani Irena nie skąpiła pochwał dla kierownictwa zespołu za cierpliwość, poświęcenie się i kreatywność, która nie pozwala się zatrzymać na utartym repertuarze, tylko stale motywuje, aby szukać czegoś nowego, doskonalić warsztat artystyczny. „Sądzę, że dajemy dobry przykład swoim dzieciom, niektórzy wnukom, jak trzymać się swoich tradycji. Warto w tym brać udział, bo taka działalność nas scala. Więc dopóki zdrowie i Pan Bóg pozwoli, to będę do zespołu należała” – stwierdziła z przekonaniem.

Podobnego zdania jest Zyta Łyczkowska, absolwentka wileńskiej „mickiewiczówki”, dziennikarka. „W moim życiu był też zespół „Wilia”, lecz gdy pojawili się „Troczanie”, to nie mogłam do nich nie przyjść. Zespół pozwala mi czuć się na poziomie, być w dobrej formie. Nie wyobrażam sobie życia bez „Troczan”. Gdy czuję się nie najlepiej, mam zbyt duże ciśnienie, to biorę tabletkę i w te pędy gonię na próbę, bo trzeba” – zwierza się pani Zyta.

Nad perły, diamenty…

W przerwie na zapustowe pączki widzowie gawędzili, dzieląc się wrażeniami z koncertu.

– Jestem wierną wielbicielką „Troczan”, zawsze bywam na ich koncertach. Jestem zadowolona, że mają taką różnorodność programu, który wykonują z sercem. Jako Polka czuję się szczęśliwa, że Polacy, którzy mieszkają tutaj, zachowali swój język i nie opuszcza ich chęć uczestniczenia w życiu kulturalnym i w tym zespole. I to trwa już 30 lat! To wielka sprawa i wielkie poświęcenie – z dumą mówiła troczanka Regina Palubinskienė, ciesząc się, że jej córki też są wierne swemu miejscu urodzenia, bo, jak zaznaczyła, to ogromna radość mieć swoje dzieci blisko.

– Ja również staram się nie opuszczać koncertów tego zespołu. Kiedyś razem z Niedźwiedzkimi byłam na pielgrzymce w Rzymie, Lourdes. Razem odwiedziliśmy Monte Cassino, gdzie jest pochowany wujek Władysława Niedźwiedzkiego. To były piękne przeżycia – dzieliła się wrażeniami Julija Salomėja Stasiūnienė.

30. jubileusz zespołu z miasta na półwyspie przeszedł do historii. Żeby pieśń Ziemi Trockiej uchodziła cało i nadal nas radowała, „Troczanie” muszą otwierać ludzkie umysły i dusze na piękno rodzimej kultury, ojczystej mowy, na potrzebę wzajemnej życzliwości, którą sam emanuje. Bo nad perły, diamenty, nad morze i słońce jest najważniejsze serce kochające…

Irena Mikulewicz