Najmniej kobieca armia NATO


Fot. potap.blox.pl
Polska ma najmniej kobiet w wojsku z wszystkich krajów NATO, zaledwie 2 procent, ale w służbach medycznych i prawnych panie stanowią aż jedną piątą stanu osobowego. Ponadto kilka kobiet-żołnierek służy w Wojskach Specjalnych.
W polskiej armii jest ponad 2 tysiące kobiet, ale stanowią one niecałe 2 procent stanu osobowego. To najmniej wśród państw NATO. ”Nadal to jest najmniej w NATO. Wszystkie państwa mają dużo więcej” - powiedziała kmdr Bożena Szubińska, pełnomocnik szefa MON ds. wojskowej służby kobiet. Według danych z początku roku najwięcej kobiet - prawie 800 - służy w Wojskach Lądowych. Dalej są Siły Powietrzne (350 żołnierek) i Marynarka Wojenna (prawie 170 kobiet). Kilka kobiet-żołnierzy służy też w Wojskach Specjalnych. Ile dokładnie, tego Szubińska nie ujawnia ze względu na bezpieczeństwo osób służących w tym rodzaju sił zbrojnych.

Najbardziej popularne wśród pań formacje są związane z ”cywilnymi” specjalnościami - medycyną i prawem. W Inspektoracie Wojskowej Służby Zdrowia co piąty żołnierz to kobieta. Zresztą pielęgniarki, farmaceutki i lekarki dopuszczono do służby wojskowej najwcześniej. Sama kmdr Szubińska wstąpiła do Marynarki Wojennej pod koniec lat 80., właśnie jako farmaceutka. Z kolei w korpusie sprawiedliwości i obsługi prawnej kobiety stanowią 12 procent żołnierzy. Inne popularne wśród pań specjalności to m.in. łączność i informatyka, radiotechnika, inżynieria wojskowa i obrona przeciw broni masowego rażenia.

W 2010 r. do wojska przyjęto 200 kobiet, o połowę mniej niż rok wcześniej. To z powodu procesu profesjonalizacji armii i zmniejszenia naboru. Panie stanowiły 7 procent zdających do szkół wojskowych, ale aż 14 procent wszystkich przyjętych.

Nieco inaczej niż poza wojskiem wyglądają prawa kobiet-żołnierzy, które chcą mieć dzieci. ”Urlop macierzyński kobieta ma dokładnie taki sam, jak w cywilu, co innego jest z urlopem wychowawczym” - mówi kmdr Szubińska. Jak tłumaczy, jeśli kobieta zdecyduje się na urlop wychowawczy krótszy niż 12 miesięcy, po jego zakończeniu wraca do swojej jednostki na to samo miejsce służby lub podobne stanowisko. Jeśli jednak kobieta zdecyduje się zostać z dzieckiem dłużej, musi rozstać się z jednostką i idzie do tzw. rezerwy kadrowej. Kmdr Szubińska podkreśla, że w identycznej sytuacji są mężczyźni, np. jeśli wyjeżdżają na placówkę zagraniczną.

Na podstawie: PAP