„Na szlaku wielkiej przygody. Praca roczna, Uniwersytet Wileński”
Gdyby ktoś zapytał, z czym się kojarzy harcerstwo? Odpowiedziałabym — z cudownymi przyjaciółmi, szalonymi przygodami i ciepłymi wieczorami przy obozowym ognisku, ale muszę zaskoczyć, bo jest w tym o wiele więcej.
Jeden ze znanych cytatów twórcy skautingu Roberta Baden-Powella brzmi: „Życie bez przygód byłoby strasznie głupie” i rzeczywiście jest prawdą. Przeżywane przygody są nieodłączną częścią harcerstwa. Jednak każdy harcerz i harcerka stwierdzi, że harcerstwem nie są tylko cudowne przeżycia, ale także możliwość zdobycia nowych umiejętności na całe życie, a także nieustanne samokształcenie.
Co wpada do głowy, gdy się widzi intensywnie biegającą młodzież w harcerskich mundurach w centrum miasta? Chyba pomyślicie ,,Co oni tu robią!?” albo ,,Gdzie są ich rodzice!?". Muszę jednak uspokoić, prawdopodobnie harcerze przeżywają kolejną przygodę i zdobywają nowe umiejętności (i rodzice są na pewno powiadomieni).
Harcerze mogą nieustannie mówić o swoich harcerskich przygodach, tutaj uważajcie, bo może także się skusicie dołączyć do tego ruchu. Poprosiłam dwie druhny o podzielenie się swoim doświadczeniem harcerskich przygód. Pierwsza odpowiedzi udzieliła dh. Karina Dzisiewicz pion.:
„Gdyż harcerką jestem już od dawna, trudno mi było wybrać jedną przygodę spośród mnóstwa. Jednak przypomniała mi się pewna. Stało się to dokładniej podczas biegu o chustę w Trokach. Muszę podkreślić, że jeszcze przed początkiem biegu coś poszło nie tak. Wraz z przyjaciółką, która wtedy miała bieg „na krzyż”, spóźniliśmy się na autobus i od razu zrozumiałam, że nie jest to dobry omen. Nie zważając na to, że dobrze wykazałam się wiedzą harcerską i otrzymałam chustę harcerską, to przed tym musiałam poczuć trochę stresu. Jako przykład — musiałam zostawić telefon, wszystkie swoje rzeczy i wziąć tylko latarkę i mapę, dzięki której musiałam dotrzeć do zamku trockiego. Do tego miałam ograniczony czas, a latarka, która musiała mi pomóc, nagle przestała świecić. Warto dodać, że był to późny wieczór, było zimno i zamek nie był oświetlony. Okrążyłam go chyba trzy razy z nadzieją odnalezienia zadania i chociaż nawiedzały mnie myśli, że być może go nie odnajdę, to jednak odnalazłam i zdążyłam na właściwy czas. Wprawdzie, być może nie jest to bardzo szalona przygoda, ale taka, którą pamiętam do dziś i będę wspominała jeszcze długie lata..”
Następna wypowiedziała się dh. Gabriela Mockutie trop.:
„Niezapomnianych przeżyć dostarczyła nocna gra samochodami, gdyż nauczyła mnie dostrzegania szczegółów. Setki razy przejeżdżałam obok różnych opuszczonych budynków i nie zastanawiałam się, że mury mogą dostarczyć tak wiele emocji, gdy w nocy z latarką szuka się ukrytych na nich kodów. I to uczucie, gdy się chodzi po budynku, gdzie nagle spotykać można innego harcerza! Wówczas u obu strach sięga zenitu i nie można już dłużej go tłumić, więc zaczynamy krzyczeć jak w prawdziwym horrorze.
Tylko służba Bogu, Ojczyźnie i bliźniemu, aktywne spędzenie dnia, uśmiech i pozytywne myślenie sprawiają, że życie jest barwne i przyjemne. Egoizm, lenistwo, narzekanie i pesymizm, natomiast, zatruwają codzienność i kradną czas, który można byłoby spędzić na zmienianie świata i zostawieniu go po sobie choć trochę lepszym, niż go zastaliśmy. I wtedy każde działanie, spotkanie, zbiórka czy obóz stają się wielką przygodą na harcerskim szlaku.
Te opowiadania są tylko małą częścią w niekończącym się oceanie przygód. Harcerstwo pozwala przeżyć świetne przygód, które zostaną w pamięci na zawsze. Jednak nie trzeba kojarzyć harcerstwo tylko z przygodami, bo jest w tym o wiele więcej. Czy Czytelenik chciałby skusić się na przeżycie przygody życia?
Gabriela Łotysz (studentka filologii polskiej, drużynowa 1WDH „Port” im. Danuty Siedzikówny „Inki”)
Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji.