Na Rossie uczczono powstańców 1863 r.


Stara Rossa kryje jeszcze wiele tajemnic... Fot. wilnoteka.lt
Najsłynniejsza wileńska nekropolia kryje prochy wielu powstańców styczniowych. Z inicjatywy Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą udało się zlokalizować dwadzieścia powstańczych mogił. Niektóre były znane i łączone z powstaniem, o innych wcześniej nie wiedziano. Młodzież harcerska oraz wilnianie i przedstawiciele polskich placówek dyplomatycznych w Wilnie oddali hołd uczestnikom powstania, udając się na ich groby z modlitwą i zniczami.
Większość postaci, których życiorysy przypomniano podczas tej uroczystości, to osoby wspierające powstanie lub bezpośredni uczestnicy walk, którzy przeżyli zryw, ale także niewolę, zwykle zesłanie, potem powrót do Wilna lub na Wileńszczyznę. Prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą, Alicja Klimaszewska, przyznaje, że bodźcem do prac nad indentyfikowaniem powstańców i ustaleniem ich bojowych i życiowych losów była przypadająca w tym roku 150. rocznica powstania styczniowego. Przy pomocy Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie zdołano odnaleźć i uporządkować wiele zapomnianych, a czasem już zdewastowanych grobów.

Dzięki funduszom zgromadzonym przez Komitet Opieki nad Starą Rossą udało się w tym roku przeprowadzić renowację trzech nagrobków. Dwa z nich kryją prochy kapłanów: ks. Waleriana Różyckiego (1827-1902) i ks. Seweryna Ryszarda Mikutowicza (1834-1907). Pierwszy był doktorem prawa kanonicznego, wybuch powstania zastał go w parafii Kliczków Mały (koło Sieradza) - od pierwszych dni wspierał powstańców, wygłaszał patriotyczne kazania, dawał schronienie i opiekował się rannymi. Ujęty przez Rosjan prawie 40 lat spędził na zesłaniu na dalekiej Północy Rosji. Podobnie "zawinił" ks. Mikutowicz. W chwili wybuchu powstania ten młody, niespełna 30-letni, kapłan z Wileńszczyzny, pełniący posługę w parafii łukowieckiej, został zesłany w okolice Tomska...



Grobowiec rodzinny Mikutowiczów przed i po renowacji (fot. rossa.lt)

A jeszcze Aleksander Oskierko, członek Rządu Narodowego w Wilnie, lekarze Michał Burhardt i Franciszek Nowicki, także skazani na Sybir, Michał Pobożanin-Obrępalski, ziemianin, zesłany z Jakubem Gieysztorem do Tobolska... Większość nagrobków wymaga renowacji, na przykład z pomnika Oskierki, jednego z przywódców powstania na Litwie, został ukradziony olbrzymi kamienny krzyż. Na szczęście zachował się taki sam obok - na grobie jego siostry- więc można go odtworzyć, ale, jak zwykle, brakuje środków... "Może w tym roku podczas kwesty na Powązkach uda się zgromadzić trochę funduszy, to przeznaczymy na ten cel" - zapowiada Alicja Klimaszewska w rozmowie z Wilnoteką. "Zresztą podobnych prac jest tu wiele, na przykład nagrobek znanego adwokata, Dominika Bociarskiego, tu także zdjęto kamienną tablicę z obszernym opisem po polsku - widać komuś kłuła oko, a może płyta kamienna się przydała..." - dopowiada Alicja Klimaszewska. 

Stare nagrobki wciąż nie mają należytej ochrony, wiele z nich jest niszczonych także... w dobrej wierze! Rodzina Michała Burhardta z Poznania zleciła renowację pomnika "fachowcom" wątpliwego autoramentu, przez co już wymaga on ponownego remontu, zaś w przypadku Gacpara Maleckiego - naczelnika powstania w powiecie wiłkomirskim - sprawa nabrała odcieni konfliktu polsko-litewskiego: odnaleźli się potomkowie, którzy uznali, że na jego nagrobku musi być napis po litewsku, więc zamiast zamieścić gdzieś obok tabliczkę, zniszczyli pomnik, wymieniając starą tablicę na nową, dwujęzyczną, z błędami w wersji polskiej...

Prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą Alicja Klimaszewska zapewnia, że wielu grobów powstańczych wciąż nie udało się odnaleźć, więc identyfikowanie postaci i miejsc spoczynku uczestników powstania styczniowego na Rossie będzie trwało nadal. W przyszłości planowane jest opracowanie "szlaku powstańczego" na Starej Rossie, tymczasem odnalezione i uporządkowane nagrobki opatrzono już tabliczkami z trójdzielnym herbem powstania. "Dobrze je zamocowaliśmy, ale pytanie, jak długo tu przetrwają" - podsumowuje pani Alicja...

Na podstawie: Rossa.lt, inf.wł.

Komentarze

#1 A co się stało z tablicą

A co się stało z tablicą upamiętniającą powstańców styczniowych umieszczoną na dawnym gmachu sądów przy pl.Łukiskim a obecnie Genocidu Auku Musiejas.Tablica była po polsku na narożniku budynku Gedymina i Auku. Mimo że po polsku powinna wrócić na swoje miejsce.

#2 To jest obowiązek każdego

To jest obowiązek każdego Polaka !

#3 Takie kwesty jak na Powązkach

Takie kwesty jak na Powązkach należałoby zorganizować w innych miastach Polski.Jeszcze żyjących wilnian i ich potomków można spotkać w całej Polsce.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.