Na Okinawie spłonął zamek z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO


Fot. AP/Scanpix/BNS
Pożar, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek (30/31 października), w pochodzącym z XIV wieku zamku w Shuri na Okinawie prawie doszczętnie zniszczył jego drewnianą konstrukcję. Budowla znajdowała się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO i była chlubą prefektury Okinawy oraz jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych Japonii.





Zamek Shuri w Naha był przez stulecia siedzibą władców niezależnego od Japonii Królestwa Ryukyu. Jego początki sięgają XIV stulecia.

Ogień został zauważony przez pracowników ochrony, którzy natychmiast wezwali straż pożarną. Akcja gaszenia pożaru rozpoczęła się jeszcze przed godz. 3 czasu lokalnego (godz. 19.30 w środę czasu litewskiego), ale ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, konstrukcja budowli była bowiem drewniana. „Został z niej właściwie tylko szkielet. To straszliwy szok” – stwierdził jeden z naocznych świadków, którego słowa cytuje agencja Kyodo.

Wstępne ustalenia straży pożarnej wskazują, że doszło do przegrzania instalacji alarmowej, co doprowadziło do samozapłonu i zniszczenia 600-letniego budynku.

Zamek jest podzielony na pięć części składowych. Główny korpus zwany Seiden spłonął niemal doszczętnie. Niewiele zostało też ze skrzydła północnego zwanego Hokuden.

W przeszłości zamek Shuri był wielokrotnie trawiony przez ogień – m.in. w 1945 r. podczas bitwy o Okinawę, gdy oddziały japońskie wydrążyły pod budowlą tunel ostrzeliwany następnie przez aliantów. Zawsze był jednak pieczołowicie odbudowywany ze zgliszczy. Stanowił dumę Okinawy oraz jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych Japonii. 

Na podstawie: PAP