Na Litwie czerwone światło dla „niebieskich"


Litwa wyróżnia się szczególnie wysokim poziomem homofobii
Planowana na maj litewska „parada wolności”, czyli pochód gejów i lesbijek, budzi w społeczeństwie litewskim spore kontrowersje. Litwa wyróżnia się szczególnie niskim poziomem tolerancji wobec mniejszości seksualnych.
Potwierdzają to badania. Sonda przeprowadzona przez Centrum Badania Opinii Społecznej "Spinter tyrimai" na zamówienie portalu delfi.lt wykazała, że aż 70,3% mieszkańców Litwy nie poparłoby planowanego pochodu. 16,4% poparłoby pochód, a 13,3% nie miało sprecyzowanego zdania na ten temat.

Prawie 70% Litwinów wskazało, że w ich otoczeniu nie ma osób homoseksualnych, 20,6% podejrzewa, że takie osoby są, 8,4% natomiast, że zna osoby o odmiennej orientacji seksualnej. W sondzie zbadano również reakcję na odkrycie faktu, że bliska osoba mogłaby być osobą homoseksualną. Zaledwie 6,5% respondentów odpowiedziało, że starałoby się zrozumieć i wesprzeć takiego znajomego, 42,6% nie zwróciłoby uwagi na ten fakt, 12,5% zerwałoby stosunki z homoseksualistą, 28,1% stwierdziło, że trudno wyobrazić sobie taką sytuację, 7,6% przyznało, że obecnie przyjaźni się z osobami homoseksualnymi.

Vladimiras Simonko, jeden z założycieli „Geju Lygos”, czyli Związku Gejów na Litwie, stwierdził w rozmowie z „Wilnoteką”, że dane te nie są pełne, ponieważ należy wziąć pod uwagę fakt, że z powodu homofobii w społeczeństwie litewskim tylko niewielka część gejów ujawnia swoje seksulane preferencje. „To jest zaklęty krąg. Dopóki społeczeństwo będzie negatywnie nastawione do osób homoseksulanych, dopóty  nie ujawnią one swojej orientacji, a przez to ludzie nie będą mogli ich poznać"- argumentował V. Simonko. Według niego najważniejszą rolę edukacyjną w tej kwestii musi odgrywać państwo.

Vladimiras Simonko potwierdził, że związek otrzymał formalne pozwolenie na zorganizowanie pochodu. Odbędzie się on nieopodal „Pałacu Sportu” 8 maja o godzinie 13. „Było naprawdę niełatwo otrzymać takie pozwolenie od samorządu, głównie z powodu miejsca, w którym ma się odbyć parada – przy „Pałacu Sportu” jest cmentarz żydowski. My zaproponowaliśmy 10 różnych miejsc, ale na żadne z nich samorząd nie przystał.  W końcu samorząd skrócił początkowo zaplanowaną trasę 5 razy i teraz już nie dotyka ona o terytorium cmantarza” - powiedział V. Simonko.

"Samorząd nie miał innych formalnych przyczyn, aby zabronić pochodu i wreszcie zaczęli z nami współpracować. Chcemy pogratulować odwagi, aby wreszcie przeciwstawić się konserwatywnie nastawionej części społeczeństwa” - dodał.

Chociaż Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) orzekła w 1992 roku, że homoseksualizm nie jest chorobą, to 13% badanych myśli odwrotnie – zalicza ją do schorzeń, 30,5% badanych twierdzi, że homoseksualizm może być chorobą, 26,3% wskazało, że homoseksualizm raczej chorobą nie jest, a 20,6%, że nie jest nią na pewno. Ponadto 9,6% ankietowanych nie odpowiedziało na to pytanie.

"Homofobia na Litwie od zawsze istniała. Jest skutkiem braku wyraźnie wykształconego społeczeństwa obywatelskiego czy zdecydowanych działań państwa  wobec wszelkiego rodzaju nietolerancji, zachowań nacjonalistycznych. Z drugiej strony duży wpływ Kościoła odgrywa tutaj ważną rolę" - stwierdził V. Simonko.

Już za niecały miesiąc dowiemy się, jak społeczeństwo litewskie zareaguje na pierwszy w historii tego państwa pochód osób homoseksualnych.

Na podstawie BNS

Komentarze

#1 Litwa charekteryzuje się

Litwa charekteryzuje się ogólnie niskim poziomem tolerancji. A jak społeczeństwo zareaguje na pochód? W najgłupszy z możliwych sposobów. Będą protesty, pikiety, modły, oby nie bójki.I tym to prostym sposobem sprawa homoseksualistów stanie się nagłośniona a ich organizacje uzyskają miano cierpiętników oraz dotacje wszelakie. A w czołówce tej akcji będzie domagająca się tolerancji dla siebie - mniejszość polska.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.