Na Białoruś litewskimi kolejami ruszyła ropa naftowa


Fot. pixabay
Z terminalu Klaipėdos nafta w piątek, 24 stycznia, w stronę Białorusi ruszyły litewskimi kolejami pierwsze cysterny norweskiej ropy. Białoruś kupiła w Norwegii 80 tys. ton ropy naftowej. Przewożenie surowca potrwa około dwóch tygodni. „Cała ropa naftowa z Klaipėdos nafta zostanie wywieziona do połowy lutego” – poinformowała rzeczniczka terminalu Orinta Barkauskaitė. Ostatni raz ropa naftowa do Białorusi przez Litwę była dostarczana w 2017 roku.


Białoruska Kompania Naftowa (BNK) kupiła partię norweskiej ropy Johan Sverdrup w ilości 80 tys. ton z dostawą do litewskiego portu w Kłajpedzie 22 stycznia. Ropa jest przeznaczona dla rafinerii w Nowopołocku. BNK to państwowa firma, odpowiedzialna za eksport białoruskich paliw.

Według minister spraw zagranicznych Litwy Linasa Linkevičiusa, Litwa może zaproponować Białorusi dostawę nie tylko ropy, lecz także gazu jako alternatywę dla rosyjskich surowców. „Jesteśmy zainteresowani tym, by Białoruś zdywersyfikowała dostawy źródeł energii” – powiedział Linkevičius. Poinformował, że te kwestie zamierza omówić podczas wizyty w Mińsku, zaplanowanej na początek lutego.

Z powodu sporu o cenę surowca Białoruś i Rosja nie zawarły dotąd porozumienia w sprawie dostaw rosyjskiej ropy dla Białorusi na 2020 r. Po wstrzymaniu przez Rosję od 1 stycznia przesyłu ropy dla Białorusi, strony porozumiały się tylko w sprawie częściowych dostaw w styczniu, które zapewniają możliwość funkcjonowania dwóch białoruskich rafinerii na minimalnych mocach.

Ze względu na brak umów i pełnych dostaw ropy Mińsk wstrzymał czasowo eksport paliw za granicę.

Mińsk poszukuje możliwości alternatywnych wobec rosyjskich dostaw ropy naftowej. W tym celu zwrócił się m.in. do Polski, Ukrainy, krajów bałtyckich, Kazachstanu, Azerbejdżanu.

Dwie białoruskie rafinerie w Mozyrzu i Nowopołocku są uzależnione od rosyjskich dostaw. Produkty naftowe są głównym towarem eksportowym Białorusi. Zakupy ropy z innych źródeł niż Rosja są możliwe, jednak będą znacznie droższe niż dotowany przez Rosję surowiec, co z kolei obniży dochody Mińska ze sprzedaży paliw.

Na podstawie: BNS, PAP