Motocykliści XIV Motocyklowego Rajdu Katyńskiego w Rosji


Msza polowa na terenie Memoriału w Katyniu, fot. Archiwum ks. D. Stańczyka
W czwartym dniu, od startu spod Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie (23 sierpnia), po trudnych deszczowych warunkach pogodowych, dzielni motocykliści XIV Motocyklowego Rajdu Katyńskiego wjechali do Rosji, by bezpośrednio udać się pod lotnisko w Smoleńsku, a następnie do Lasu Katyńskiego. Tam, w uroczystość Królowej Polski, Matki Bożej Częstochowskiej, w dniu 26 sierpnia, rajdowcy i przybyli mieszkańcy Smoleńska, oddali hołd 96.osobom katastrofy samolotowej TU-153, przy lotnisku w Smoleńsku (2010 r.), to jest, ofiarom Prawdy Katyńskiej po 70.latach, na czele z Prezydentem Rzeczypospolitej, Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, z Prezydentem na uchodźstwie, Ryszardem Kaczorowskim, jak również, pomordowanym Polskim Oficerom w lesie Katyńskim (1940 r.).
Wzruszające to przeżycia i pełne nowych emocji duchowych i patriotycznych. Warkot motorów w tych miejscach, choć cisza jest wołająca o pamięć i nieustającą modlitwę za naszych bohaterów i obrońców narodowych. Sztandar wiary i miłości Ojczyzny, to najlepsze świadectwo tych motocyklistów, którzy w zmaganiach od światu po noc, w imieniu milionów Polaków dotarli tutaj, by modlić się i śpiewać pieśni Bogu miłe i matce ziemi, w których spoczywa kwiat polskiej inteligencji. Dla nich i z nimi w Niebie, sprawowane Msze święte oraz składane wieńce z biało-czerownymi szarfami, dziesiątki zapalonych zniczy. Nie sposób trwać w tej zadumie i w honorze, bez łzy i pytania, o własne życie na służbie dla Boga i Ojczyzny.

Moc wielkich przeżyć i wzniosłego wysiłku na trasie już pokonanej, ponad 1100 km. A byliśmy na cmentarzach leginistów 1920 roku w Radzyminie i w Brześciu Litewskim. Modliliśmy się w liturgii Mszy św. na miejscu narodzin, dyktatora Powstania Styczniowego, Romualda Traugutta, o jego rychłą beatyfikację. Rodacy i harcerze z Brześcia wspaniale dbają o to miejsce, choć ono jest odległe dla nich 45 km, w kierunku Puszczy Białowieskiej, po stronie Białoruskiej. Pobyt u dworku narodzin gen. Tadeusza Kościuszki w Kosowie Leskim to także wjazd rajdowców w piękne karty historii oręża polskiego i Kresów. Wizyta w posiadłościach Taduesza Rejtana, to wołanie, by nigdy nie być „zdrajcą Ojczyzny”, a godnie żyć i dla niej umierać, choćby los cierpieniem znaczył każdy następny rok „tułaczki ziemskiej”. I znów rycerskie zamyślenie w Orszy, gdzie Rajd Katyński uczcił 500.rocznicę zwycięskiej bitwy rycerstwa litewskiego i polskiego nad Moskiewskim rycestwem Wasylego III, a to wszystko stało się w święto narodzin Maryi, 8 września 1514 roku.

Rajd pędzi dalej, a przed nami jeszcze 7500 km trasy i wiele miejsc do nawiedzenia, spotkań z ludźmi, aż po zakończenie na Jasnej Górze i w Warszawie, w dniu 14 września. Razem, ku chwale Ojczyzny.

ks. Dariusz Stańczyk,
Smoleńsk, 26 sierpnia 2014 roku
 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Redakcja Wilnoteki nie ponosi odpowiedzialności za treści artykułów nadesłanych.