Modlitwa w 77. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau


Fot. ekai.pl/Wojciech Gąsowski/Muzeum Auschwitz
Złożenie zapalonych zniczy i wspólna modlitwa zakończyły obchody 77. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau, które odbyły się we czwartek, 27 stycznia na terenie byłego obozu niemieckiego. W uroczystościach z uwagi na pandemię udział wzięła niewielka liczba osób. Obecna była przede wszystkim grupa ocalałych.





We wspólnej modlitwie w intencji zgładzonych, ocalonych i o pokój na świecie, która odbyła się przed pomnikiem ofiar obozu na terenie Auschwitz II-Birkenau, udział wzięli rabin Michael Schudrich, biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger, zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Adrian Korczago i duchowny prawosławny Aleksander Mokriszczew. Modlono się, stojąc obok siebie.

Odezwał się szofar, tradycyjny barani róg pasterski, który według tradycji żydowskiej wzywa do pokuty. Rabin zaintonował modlitwę w języku hebrajskim – „El Male Rachamim”. „Wieczny odpoczynek” odmówił biskup katolicki. Zmarłych więźniów niemieckiego obozu polecał w języku cerkiewnosłowiańskim ks. hieromnich Aleksander (Mokriszczew) z Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Wspólnie recytowano Psalm 42.

Głos zabrało pięcioro ocalonych – m.in. polska Żydówka Halina Birenbaum oraz Polak Bogdan Bartnikowski. Usłyszeć można było też nagrane wypowiedzi trzech kobiet, które wspominały pierwszy transport Żydów do Auschwitz. Znalazły się one wśród 999 Żydówek ze Słowacji. Dotarły one do Auschwitz 26 marca 1942 r.

„Nie miałyśmy w ogóle pojęcia, co się dzieje. Było nas pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt, siedziałyśmy w środku i czekałyśmy, żeby gdzieś dojechać. Nawet nie zdawałyśmy sobie sprawy, co się z nami dzieje. Siedziałam w kącie i patrzyłam na to, co się dzieje. Niektórzy krzyczeli, płakali – ale nikt nie był w stanie przewidzieć, co miało nadejść” – relacjonowała Elisabeth Silberstein Bence.

Z kolei Edith Friedman Grosman wspominała swoje ostatnie chwile z matką: „Potem przyszli do nas... tam było takie małe okienko – widziałam przez nie tatę, który stojąc u bramy, machał do mnie. Nie zdawałam sobie sprawy, że już nigdy więcej się nie zobaczymy”.

Halina Birenbaum, która jako dziecko została deportowana z getta do obozu na Majdanku, a następnie do Auschwitz, zauważyła, że „w obecnym świecie pełnym aktualnych palących problemów, trudnych konfliktów, nowych śmiertelnych chorób, pandemii coraz mniej absorbuje ludzkość Holokaust”.

Zwróciła uwagę na zagrożenie fałszowania historii. „Chce się zapomnieć, umniejszać, zaprzeczać ich istnieniu – fałszować historię! A zapomnienie zbrodniczych faktów tej wojny i zagłady jest po prostu zagrożeniem!” – zaapelowała i przyznała, że jej niepokój budzą „krzykliwe, bezkarne marsze nienawiści do innego, do Żydów, do ludzi uciekających dla ratunku przed szalejącym terrorem w krajach ich pochodzenia”.

Bogdan Bartnikowski wspominał swój pobyt w obozie jako 12-letnie dziecko. „Była to szkoła przetrwania. Chciano z nas zrobić niewolników i pozbawić nadziei na jakiekolwiek życie – tak, abyśmy karnie pomaszerowali do komory gazowej. Birkenau było przecież nie obozem koncentracyjnym, ale zagłady – Vernichtungslager” – dodał i zapewnił, że „w tych tragicznych warunkach zachowaliśmy ludzkie odruchy i marzenia o wolności”. „One pozwoliły nam dotrwać do końca” – podkreślił.

Dyrektor Muzeum Auschwitz dr Piotr Cywiński w swym przemówieniu nawiązał do słów Martina Luthera Kinga: „Koniec końców, nie będziemy pamiętać słów naszych wrogów, ale ciszę naszych przyjaciół”. Według niego ta myśl dobrze opisuje „złożoność powojennych relacji europejskich Żydów i ich europejskiej ojczyzny”. „Jesteśmy tak dumni z naszych wypracowanych przez wieki wartości, z naszych fundamentów filozoficznych i religijnych, z naszego humanizmu i z naszych definicji praw człowieka. To nam wystarcza” – kontynuował opiekun Miejsca Pamięci.

Ze względu na znaczenie miejsca i wagę symbolu, jakim dla całego świata jest były obóz Auschwitz-Birkenau, Zgromadzenie Ogólne ONZ w listopadzie 2005 r. ustanowiło dzień 27 stycznia – rocznicę wyzwolenia obozu – Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 r. Kompleks obozowy składał się z trzech części. W 1940 r. powstał obóz Auschwitz I (tzw. Stammlager – obóz macierzysty). Pierwszy transport więźniów dotarł do Auschwitz 14 czerwca 1940 r. Składał się z 728 mężczyzn z więzienia w Tarnowie. Dwa lata później pierwszy transport więźniów przybył do Auschwitz II, czyli do Birkenau. Masowe uśmiercanie Żydów rozpoczęto tu już w pierwszych miesiącach 1942 r. Auschwitz III stanowiło ok. 40 podobozów (Aussenlager), spośród których największy znajdował się w Monowicach (Monowitz).

W obozie Auschwitz-Birkenau w latach 1940-1945 hitlerowcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, ale także ok. 75 tys. Polaków oraz tysiące Romów, jeńców sowieckich i przedstawicieli innych narodów.

Wśród więźniów Auschwitz przeważali wyznawcy judaizmu, z których większość – ok. 900 tys. – została zgładzona tuż po przywiezieniu. Wśród pozostałych wyznań najwięcej było katolików. Byli tu także chrześcijanie innych wyznań, ale też Świadkowie Jehowy, muzułmanie oraz buddyści.

Zdaniem Cywińskiego, „lewica i prawica coraz mniej się różnią”. „Dziś coraz mocniej widać nowy podział – na tych, którzy w duchu ogólnoludzkich wartości i humanizmu szukają świata humanitarnego oraz tych, którzy idą ścieżką dehumanizacji. A i tym mało się przejmujemy, zapatrzeni w piękne brzmienie naszych fundamentalnych wartości, więc zapadamy w ciszę, w obojętność” – zaznaczył, prosząc „o chwilę ciszy, o własną refleksję nad swoją własną odpowiedzialnością, własną obojętnością i własnym zaangażowaniem”.
Niemiecki nazistowski obóz zagłady wyzwolili żołnierze 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty 60. Armii I Frontu Ukraińskiego, dowodzonej przez gen. mjr. Fiodora Michajłowicza Krasawina.

Na podstawie: ekai.pl