Mocny sygnał dla Litwinów


Jerzy Haszczyński, fot. sdp.pl
"Rzeczpospolita", 11.01.2011
Całkiem niedawno na obchody bardzo ważnej rocznicy na Litwę pojechałby prezydent Polski. Nawet na mniej ważne święta jeździli do Wilna poprzednicy Bronisława Komorowskiego. Teraz – wszystko na to wskazuje – nasz kraj na niezwykle ważnym wydarzeniu w litewskiej stolicy będzie reprezentowała wicemarszałek Sejmu.

Wygląda to jak kara dla Litwy za złe traktowanie mniejszości polskiej. Jak symboliczne pożegnanie już nie tylko z partnerstwem strategicznym, które nigdy się do końca nie wykluło, ale i z dobrymi stosunkami między sąsiadami.

Nie ma co ukrywać, Litwini zasłużyli na powiedzenie im wprost: Nie będziemy już grać w grę, którą proponujecie nam od kilkunastu lat. Nie będziemy patrzeć przez palce na uniki z oddawaniem litewskim Polakom ziemi w Wilnie i okolicach, na kłody rzucane pod nogi polskiej oświacie, walkę z polskimi napisami. Nie będziemy już wysłuchiwać obietnic w sprawie pisowni nazwisk ani z nadzieją przyjmować zapewnień, że odpowiednia ustawa już za miesiąc, za dwa będzie gotowa.

Można – i trzeba – było to tolerować, gdy los Litwy był niepewny. Ale od siedmiu lat kraj ten jest w NATO oraz UE i jest bezpieczny jak nigdy dotąd w historii. Jeszcze do niedawna łuski tkwiły na oczach wielu zwolenników bezwarunkowej przyjaźni z Litwą. Także na moich. Ale spadły z hukiem. Teraz już polskie władze nie patrzą na Litwę przez palce. I słusznie. Partnerstwo, także w dyplomacji, wymaga zaufania. A jak obdarzać zaufaniem – i współpracować z nim, np. w polityce wschodniej – kraj, któremu od kilkunastu lat nie można zaufać w sprawie pisowni kilku literek?

Litwa zasłużyła na powiedzenie jej tego wszystkiego wprost, ale nie jestem pewien, czy właśnie z okazji okrągłej rocznicy wydarzeń z 13 stycznia 1991 roku. Nie ma ważniejszej daty dla współczesnej Litwy. Wyznacza ona prawdziwy koniec sowieckiej dominacji, okupiony krwią – pod czołgami w Wilnie zginęło kilkunastu ludzi. To dzień męczeństwa i nadziei zarazem.

Najlepiej by więc było, gdyby w ostatniej chwili któryś z polityków sprawujących najwyższe urzędy w Polsce zmienił plany i 13 stycznia poleciał do Wilna. Litwini już dostali przekaz, jak Warszawa ocenia ich postawę wobec polskiej mniejszości. A dostaliby dowód, że w sprawie obalania komunizmu i wyrywania się spod moskiewskiej dominacji nie mamy innego zdania.

Komentarze

#1 Do Aloes: w moich

Do Aloes: w moich komentarzach o mediach litewskich wypowiadajacych się w sprawach polsko-litewskich jest raczej politowanie i pogarda z lekceważeniem za ich artykuły, nie ma paniki i wysokiego tonu. Chyba ktoś tu jest nabuzowany bardziej ode mnie.

#2 no i telewizja Lrytas rowniez

no i telewizja Lrytas rowniez podala iz gazety Polskie wytykaja Polskiemu rządowi iż źle robi że nie wysyła "lepszych" przedstawicieli na święte święto litewskie.

do Aloes: zajmij sie Pan/Pani komentowaniem treści tekstu Haszczyńskiego a nie moich komentarzy. Nie Pani/Pana Aloes sprawa oceniać czy jest w komentarzach moich panika i jaki jest ich ton. Nie musi i nie powinien Pan/Pani mnie uspokajać.

#3 Przepraszam czy w ogóle z

Przepraszam czy w ogóle z jakiegoś zaproszonego na uroczystości kraju mają przybyć prezydenci, że na naszego Komorowskiego tak się psy wiesza tutaj, iż nie pojedzie? Z tego co zauważyłam wszyscy wysyłają wice-kogośtam..

#4 do polaka: media litewskie

do polaka: media litewskie cytuja takze inne polskie gazety, co jest rzecza zupelnie naturalna; nienaturalnie wysoki natomiast jest ton twoich podszytych panika komentarzy - spokojnie, rodaku! :)

#5 No i tak jak pisalem w

No i tak jak pisalem w komentarzu na artykuił GW Pawlickiego, na przewidywalne stronnicze media litewskie nie trzeba bylo czekać. Lrytas zacytowal "eksperta" Pawlickiego. Aź śmieszne, że są tacy przewidywalni i głupkowaci.

A pan Pawlicki pomoże podleczyć litwinom ich kompleksy. Podziekujmu mu bo im mniej bracia litwini mają komplekspw tym nam się żylo będzie lepiej.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.