Mistrz przeinaczeń
Tadeusz Andrzejewski, 23 sierpnia 2011, 10:15
Pomnik w Ponarach, fot. wilnoteka.lt
"Tygodnik Wileńszczyzny", 18-24.08.2011, nr 570
W 70. rocznicę rozpoczęcia masowych mordów na Żydach i Polakach w czasie II wojny światowej w wileńskich Ponarach, Instytut Pamięci Narodowej (na zamównienie polskiego MSZ) wydał opracowanie upamiętniające to tragiczne wydarzenie, zatytułowane „Ponary – miejsce ludzkiej rzezi”. Wydana w Polsce po polsku, litewsku i angielsku publikacja natychmiast została na Litwie ostro skrytykowana przez media i polityków. Portal Delfi uznał wręcz, że historyczne opracowanie jest kolejnym „dolaniem oliwy do ognia” w konflikcie polsko-litewskim, za którym stoi szef polskiego MSZ-u Radosław Sikorski. Głos w sprawie, niemal natychmiast, zabrał też litewski URM-as, który zapowiedział wnikliwe przestudiowanie pracy historyka IPN prof. Piotra Niwińskiego, w której „widzi bardzo dużo przeinaczeń”. Kolegę po fachu, bez żadnych zahamowań, skrytykował też historyk z wykształcenia, poseł na Sejm RL Arvydas Anušauskas. Zarzucił on Niwińskiemu m. in. posługiwanie się „arsenałem KGB”, gdyż polski historyk napisał, że w czasie wojny Litwa wiązała odzyskanie swej niepodległości z III Rzeszą (co jest, nawiasem mówiąc, empirycznym faktem). Symptomatyczne, że Anušauskas w swym długim komentarzu na temat publikacji tylko jednym zdaniem, jakby półgębkiem, napomknął, iż Litwa uznaje rzeź w Ponarach oraz udział w niej Litwinów, a Delfi cytując urywki opisujące zbrodnie litewskich kolaborantów za każdym razem obwarowywała je słówkami „rzekomo” czy „jakoby”.
Wskutek takich zaniedbań wiedza o Ponarach w litewskim społeczeństwie jest bardzo wybiórcza. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że jest ona bliska poziomu erudycji uczestników słynnego humorystycznego programu LTV „Klausimelis”, w którym pytani o Mojżesza nazywają go litewskim „karvedysem” (wódz).
Obawiam się, że gdyby tak „Klausimelis” pod lupę wziął Ponary, to w tym przypadku na pytanie o sprawcach zbrodni usłyszelibyśmy w najlepszym razie dyżurne w naszym kraju sformułowanie, że Żydów tam mordowali „naciai ir ju pagalbininkai” ("nazistowcy i ich pomocnicy"). Jacy to kosmici są ci naziści i ich pomaginierzy, to pytanie może się już okazać zbyt trudne dla przeciętnego Litwina.
I kto tutaj jest mistrzem przeinaczeń?
Komentarze
#1 Polska powinna ZAŻĄDAĆ od
Polska powinna ZAŻĄDAĆ od władz Lt napisu na głównej tablicy w Ponarach w języku polskim i jednoznacznego wskazania prawdziwych oprawców tego litewsko-hitlerowskiego ludobójstwa . Samej polskiej inteligencji zamordowano tam przecież kilkakrotnie więcej niż oficerów w Katyniu.Ponary to litewski Katyń i tak powinien być traktowany przez polskie władze, media i historyków.