Mimo decyzji władz Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego nie opuściła Ławry Peczerskiej


Fot. pravda.com.ua
Narasta konflikt między ukraińskimi władzami a Ukraińską Cerkwią Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego. Mimo decyzji państwa duchowni podlegli patriarsze moskiewskiemu nie opuścili terytorium Ławry Peczerskiej w Kijowie. To najważniejszy prawosławny ukraiński ośrodek pielgrzymkowy. Oskarżani o prorosyjskość hierarchowie we czwartek, 30 marca, nie wpuścili też na terytorium monasteru specjalnej komisji, która miała się zająć ewidencją budynków.


Jeden z biskupów wystosował groźby wobec prezydenta Zełenskiego.

Prorosyjscy duchowni powinni byli już we środę, 29 marca, opuścić klasztor, bo państwo zerwało z Cerkwią Patriarchatu Moskiewskiego umowę wynajmu. Prezydent Wołodymyr Zełenski ocenił, że to krok w stronę wzmocnienia duchowej niezależności Ukrainy i ochrony społeczeństwa przed starymi, cynicznymi moskiewskimi manipulacjami religijnymi.
Dotychczasowy namiestnik Ławry – objęty państwowymi sankcjami za prorosyjskie działania – biskup Paweł zapowiedział, że nie dostosuje się do decyzji władz. Wypowiedział też bardzo ostre słowa wobec głowy państwa.

„Bóg nie wybaczy tego uczynku panu i pańskiej rodzinie, panie prezydencie. Nie powstrzymał pan działań opętanego diabłem ministra kultury. Biada panu. Powinien się pan bać” – zwrócił się do prezydenta Ukrainy w specjalnym nagraniu hierarcha Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.

W Ławrze Peczerskiej w Kijowie jest około dwustu mnichów i kilkuset wiernych. We czwartek, 30 marca, zablokowali oni prace państwowej komisji, która do końca kwietnia miała opieczętować budynki i mienie sanktuarium.

Na podstawie: IAR