Międzynarodowy Festiwal Etnokultury „Wileńszczyzna - pogranicze kultur na przestrzeni wieków”


Etnograf Janina Norkūnienė opowiada o stroju regionalnym Wileńszczyzny, fot. wilnoteka.lt
Dość często słyszy się stwierdzenie, że „Wileńszczyzna to tygiel kultur”. Udowodnić, że nie jest jedynie hasłem z encyklopedii, postanowili pracownicy Wielofunkcyjnego Centrum Kultury w Rudaminie, organizując Międzynarodowy Festiwal Etnokultury „Wileńszczyzna - pogranicze kultur na przestrzeni wieków”.
Festiwal trwał dwa dni. W sobotę zorganizowano konferencję pt. „Dziedzictwo kultur na Wileńszczyźnie: historia i teraźniejszość” w przytulnych ścianach Muzeum im. Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie. Poeta i przewodnik Józef Szostakowski opowiedział zebranym o muzeum i jego patronie. Następnie uczestnicy konferencji mieli okazję wypróbować swoich sił w niełatwej sztuce kaligrafii i garncarstwie. W dalszej części historyk Arvydas Norkūnas przedstawił zarys historii ziemi wileńskiej. Etnograf Janina Norkūnienė natomiast na przykładzie przedmiotów „z kuferka babci” opowiedziała o kulturze materialnej i duchowej Wileńszczyzny - strojach, przesądach, ziołolecznictwie. W przerwie chętni mogli sprawdzić swoją wiedzę o ziemi wileńskiej, biorąc udział w quizie, posłuchać litewskich sutartinės. Kończący pierwszy dzień festiwalu występ Luby Nazarenko spontanicznie przekształcił się we wspólne nucenie ulubionych piosenek i romansów.

„Ludzie, którzy zachowują swoje tradycje, swój język ojczysty, swoją kulturę - to jest bardzo duży plus tego kraju. Jednak mieszkańcy mają za mało wiedzy o narodach mieszkających obok. Dlatego takie imprezy jak ta, są bardzo potrzebne” - powiedziała „Wilnotece” przewodnicząca Społeczności Tatarów Wileńszczyzny i przewodnicząca Rady Mniejszości Narodowych Galina Miškinienė.

W niedzielę projekt „Wileńszczyzna - pogranicze kultur na przestrzeni wieków” kontynuowano na Zamku w Miednikach. Na scenie melodie, tańce i piosenki swoich narodów zaprezentowały zespoły: żydowski Zespół „Fajerlech”, polski Zespół Tańca Ludowego „Zgoda”, Litewski Zespół Ludowy „Šviesa”, rosyjski Zespół „Pojuszczije serdca”, tatarski Zespół Folklorystyczny „Alije”, białoruski Zespół Pieśni i Tańca „Krynica” z Oszmiany. O tym, że Wileńszczyzna jest rzeczywiście wielokulturowa i że przedstawiciele różnych narodowości potrafią ze sobą współistnieć, świadczył nie tylko różnorodny folklor na scenie, ale i fakt, że w szeregach prawie każdego z występujących zespołów śpiewali i tańczyli razem Polacy, Litwini, Rosjanie...

Oprócz multikulturowego koncertu na terenie Zamku w Miednikach odbywał się kiermasz rzemiosł: obok tradycyjnych wileńskich palm i wyrobów z gliny, drewna, koralików można było kupić tradycyjne pierniki i pachnące wędliny domowej roboty, skosztować tatarskiej słodkiej kaszy i mięsa z bobra. Jednym słowem - uczta i dla ducha, i dla brzucha.

„Na deser” wielokulturowego festiwalu wystąpiła pochądząca spod Miednik Katarzyna Niemyćko. Pomimo jesiennego chłodnego wieczoru atmosfera na widowni była tak gorąca, że wokalistka już po pierwszych utworach zrezygnowała z ciepłego okrycia. Starsze pokolenie nie szczędziło braw i chętnie podśpiewywało znane polskie, rosyjskie i litewskie przeboje, a spora grupka odważnych dzieci bez tremy tańczyła na scenie obok gwiazdy. Sama Katarzyna nie kryła łez wzruszenia ze spotkania z publicznością w rodzinnych Miednikach, gdzie stawiała pierwsze kroki na drodze do muzycznej kariery.

Organizatorzy z zadowoleniem przyznali, że festiwal można uznać za udany i wyrazilli chęć kontynuowania projektu w kolejnych latach. W największym stopniu ciężar organizacyjny spoczywał na barkach pracowników Wielofunkcyjnego Centrum Kultury w Rudaminie: Edwarda Kiejzika, Marty Swatkowskiej i dyrektor centrum Wiolety Cereszki. Zrealizowanie projektu nie byłoby możliwe bez wsparcia finansowego Ministerstwa Kultury Litwy i Samorządu Rejonu Wileńskiego, jak również innych sponsorów.

Na podstawie: Inf.wł.