Michał Dworczyk: Białoruś próbuje wykorzystać poszkodowanych ludzi do akcji politycznej


Na zdjęciu: Michał Dworczyk, stopklatka/wp.pl/Tłit
Mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją, w której autorytarne państwo białoruskie próbuje wykorzystać nieszczęśliwych, poszkodowanych ludzi do pewnego rodzaju akcji politycznych, we czwartek, 19 sierpnia, powiedział szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, pytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej.





Jak dodał, dopóki osoby te przebywają na terenie ościennego państwa, polskie służby nie mogą podejmować wobec nich żadnych działań.

Od kilku dni na terytorium Białorusi tuż przy granicy z Polską koczuje grupa kilkudziesięciu osób, wśród których są także kobiety i dzieci. Według relacji mediów, imigranci siedzą po stronie białoruskiej, gdzie pilnują ich żołnierze, którzy nie pozwalają im cofnąć się na Białoruś.

Pytany o tę sytuacją w programie „Tłit” w wp.pl Michał Dworczyk ocenił, że mamy do czynienia z „dramatyczną sytuacją”, w której „autorytarne państwo białoruskie próbuje wykorzystywać nieszczęśliwych, poszkodowanych ludzi do pewnego rodzaju akcji politycznych”.

Szef kancelarii premiera podkreślał, że obowiązkiem państwa polskiego jest zadbanie o bezpieczeństwo obywateli. „To jest pierwsze zadanie każdego rządu – stąd działania, które zostały podjęte i są prowadzone od szeregu dni, związane również z uszczelnieniem granicy, ze wzmocnieniem kontroli granicznej” – mówił. Wskazał, że w ostatnich dniach służbie granicznej pomaga również wojsko. Chodzi m.in. o stworzenie infrastruktury, która ma chronić wschodnią granicę Polski.

W rozmowie padło pytanie, czy osoby znajdujące się przy granicy „mogą liczyć na coś więcej niż na zasieki” i czy będą mogły złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. „Każda osoba, która trafia zgodnie z określonymi przepisami na teren RP i składa wniosek o azyl, podlega pewnym procedurom. Tutaj nic w tej kwestii się nie zmienia” – odparł Dworczyk. Odnosząc się do osób, które – jak podkreślił – białoruskie służby „próbują wypchnąć” ze swojego terenu, polityk zauważył, że dopóki osoby te przebywają na terenie ościennego państwa, to polskie służby nie mogą podejmować wobec nich żadnych działań.

W rozmowie z PAP wiceszef MSWiA Maciej Wąsik kategorycznie zaprzeczył, jakoby po polskiej stronie granicy „koczowały” jakiekolwiek grupy migrantów, zwłaszcza kobiet z dziećmi. „Obecna sytuacja po białoruskiej stronie granicy jest w 100 procentach celowym działaniem służb Łukaszenki” – podkreślił. „Liczby mówią same za siebie. W sierpniu tego roku 2 100 osób usiłowało nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską, około 1 350 z tych prób zostało udaremnionych przez straż graniczną, ponad 750 osób zostało zatrzymanych i skierowanych do przeznaczonych do tego ośrodków” – dodał.

We środę, 18 sierpnia, MSWiA poinformowało, że ostatniej doby straż graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Udaremniono przekroczenie granicy 130 osobom, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych. Do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy SG i 1 000 żołnierzy. Jak podkreślono w komunikacie, próby nielegalnego przekroczenia dotyczą głównie odcinka granicy, który chroni Podlaski Oddział Straży Granicznej.

Na podstawie: PAP